Bierzemy pod uwagę drugie zakończenie. Akcja dzieje się pomiędzy zamordowaniem Voldemorta a ślubem Harry'ego i Nicole.
Nicole już dawno przyzwyczaiła się do imprez, wyścigów i niebezpieczeństwa w związku z nielegalną pracą Harry'ego. Gdy wychodził z domu i mówił, że idzie na akcję, odpowiadała tylko, że będzie czekała z kolacją. Traktowała to jak coś naturalnego. Czasami sama uczestniczyła w niebezpiecznych sytuacjach, gdy ktoś chciał się na nim odegrać. Kiedyś siłą wyciągnęli go z sali do zabawy z planem dotyczącym pobicia chłopaka. Na szczęście Kobra był znany w klubie i szybko zareagowano. Facet wylądował u Snajpera, który odpowiednio się nim zajął. Innym razem ścigano ich, gdy jechali na wyścigi. Efektem końcowym było poturbowane auto i płonący samochód atakującego w rowie.
Jej życie nie było nudne. Cały czas coś się działo, a ich związek rozwijał się z każdym dniem. Wiedziała, że wiążąc się z Ostrym, naraża samą siebie na niebezpieczeństwo, ale jakoś jej to nie przeszkadzało. Miała wrażenie, że z każdym dniem kocha go coraz bardziej, a każda dziewczyna, która próbowała jej go odbić, szybko ewakuowała się z pola widzenia. Harry'ego kręciła jej zazdrość. Twierdził, że jest wtedy cholernie seksowna, a ona czasami zastanawiała się, czy celowo jej nie podpuszcza dla tego widoku.
Znowu była zmuszona do kontrolowania zbyt nadgorliwej blondynki, która powinna trzymać ręce przy sobie, a tego nie robiła. Nie przejęła się chichotem dziewczyn, które obserwowały jej minę. Rzuciła im tylko rozeźlone spojrzenie, co przyczyniło się do śmiechu chłopaków.
— Weźcie się przymknijcie — warknęła w końcu.
— Twoja mina jest bezcenna — zachichotała Gejsza, popijając drinka.
— Raczej nie mam powodów do śmiechu.
— Czy ja wiem — zastanowił się Zeus. — Robi z siebie idiotkę na jego oczach.
Nicole niemal wypluła sok z ust, gdy dostrzegła, jak blondynka przykłada broń do klatki piersiowej Harry'ego.
— O ku*wa. — Żyleta zakrztusił się napojem, kiedy to dostrzegł.
Kobra wbił spojrzenie w dziewczynę, która przybrała twardą minę. Kolejna akcja zdarzyła się niespodziewanie. Ekipa i elita rozszerzyły oczy, a Harry uśmiechnął się z rozbawieniem i zadowoleniem w oczach. Nicole zareagowała bardzo szybko na widok broni. Zanim ktoś zareagował, zrobiła to ona. Teraz blondynka stała z lufą z tyłu głowy, a za nią stała Nikita z twardą jak skała miną, jakby robiła to na co dzień.
— Jeden ruch, a twój mózg wyląduje na ścianie — warknęła.
Blondynka nie miała wyjścia. Musiała odpuścić. Nicole celowała w nią, dopóki nie wyszła z sali. Odrzuciła grzywkę na bok.
— Wow.... Wow... — zdołał wydusić Kobra. — To było mega — podsumował w końcu, a ona roześmiała się.
Odwróciła się z powrotem w jego stronę. Dostrzegła jego spojrzenie. Oczy nienaturalnie mu świeciły, a ona doskonale wiedziała, co to znaczy. Upojna noc po powrocie do domu.
Pod wpływem alkoholu zawsze robili różne dziwne i szalone rzeczy, więc nikt nie był zdumiony, gdy znowu wpadli na zwariowany pomysł.
— Zagrajmy w coś! — rzuciła Milka, a Łapa odczuł dziwne deja vu. Dopiero po chwili przypomniał sobie swój pierwszy pobyt w klubie Szefunia i grę w pokera, czego efektem były dziewczyny chodzące bez koszulek.
CZYTASZ
Harry Potter i Diament Ciemności
FantasyDRUGA CZĘŚĆ Książka nie jest moja. Nie posiadam do niej praw autorskich. Nie mniej jednak jest ona dostępna tylko na blogu (link na końcu) wiem jednak że nie każdy lubi formę czytania na blogu i woli wattpad, dlatego też udostępniam to tutaj. http:...