Tae, ocknij się

149 12 0
                                    

- Twój wujek chyba mnie lubi - odparłam patrząc na Taeyonga - jeśli... - nie zdążyłam dokończyć, bo jego ręka wylądowała na moich ustach, a mina chłopaka wyraźnie dała mi do zrozumienia, żebym przestała mówić.

- czysto - Lucas, odwrócił się do nas, kiedy sprawdził dokładnie fotel, na którym siedział mężczyzna.

- myślicie, że nam nie ufa? - dodałam niepewnie.

- proponował nam pomoc na dystans i zlekceważył to, że Yongguk dzisiaj zginął - parsknął Koshi uciekając wzrokiem.

- podejrzewa nas  - Lucas usiadł na fotelu - może myśli, że chcemy go oskubać z forsy?

- inaczej założyłby nam podsłuch, albo na miejscu zabrałby nas do firmy i porządnie przesłuchał - dodał Tae - bez przesady, w końcu to moja rodzina.

- ale nie chce nam pomóc - wtrąciłam - dlaczego?

- hah, podejrzewam, że ignoruje sprawę.

- ignoruje rozstrzelanie jednego ze swoich najlepszych pracowników?! gdzie jest logika! - parsknął blondyn podrywając się z powrotem do góry - co to za kurwa, szef!

- a dlaczego miałby babrać się w naszym gównie? - czerwono włosy zmierzył go wzrokiem - wiesz ile ludzi dziennie ginie przez walki gangów? Poza tym, jak sięgam pamięcią... Yongguk wcale nie był jego ulubieńcem. Nie widzę powodów, dla których miałby się za nim wstawić.

- a za tobą do cholery? skoro to twój zajebisty wujek?! Co? Ciebie też olał ciepłym moczem? - Lucas zakręcił oczami.

- przecież zaproponował nam wyjazd. Zapewnił pieniądze i mieszkanie. Zaszyłby nas bezpiecznie w innym miejscu, ale to my chcemy zostać, bo teraz mamy jeszcze Marka na głowie.

- świetnie Taeyong, prawisz jak idiota! Gdyby chciał nas chronić dałby nam część swoich ludzi, jakieś środki... zdobyłby informacje. Cokolwiek. Ten jebany frajer nas wyrolował! - załamał się, zakrywając twarz dłońmi - nie obchodzi go nic poza własnym dupskiem. Taka jest prawda. Życie w pierdolonej Yakuzie! Od dziecka karmią Cię jakimś syfem, dopóki nie zdechniesz - uciekł wzrokiem - ty też to w sobie masz! - wskazał na Koshiego.

- co? - zmarszczył brwi. 

- te kłamstwa! jebaną obłudę! Żyjesz tym jakby sprzedali Ci zajebistą bajkę! Obudź się kurwa! nie jesteśmy w disney landzie... Yongguk nie żyje - Lucas zwiesił głowę - a ty pierdolisz, że wujek się o Ciebie troszczy.

- jaa... - spojrzałam niepewnie na nich, próbując coś powiedzieć.

- wyjeżdżaj stąd Nadia - przerwał mi znowu blondyn - mówię poważnie - spojrzał na mnie - nie widzisz co się dzieje? ludzie umierają. To jest kurwa bezsens... - pokręcił głową - a ten frajer będzie Ci wmawiać, że przy nim jesteś bezpieczna.

- Ej, wyhamuj! - Taeyong odpalił się, patrząc w jego stronę - jest bezpieczna i nic jej nie będzie. Przestań robić dramat!

- DRAMAT?!! ODDAJ MI KURWA PRZYJACIELA! POKAŻĘ CI DRA-

- przestańcie! EJ! - wrzasnęłam widząc jak Lucas zaczyna się z nim szarpać - co wy robicie?!? no przestańcie! Boże! - spanikowałam.

- ODPIERDOL SIĘ! - Taeyong odepchnął go do tyłu - TO NIE MOJA WINA, ŻE TRAKTUJĄ CIĘ JAK ŚMIECIA!

- A CIEBIE JUŻ NIE, BO JESTEŚCIE RODZINĄ!?! - blondyn też go popchnął - TY KRETYNIE! KURWA! NIENAWIDZĘ CIĘ!! NIENAWIDZĘ! - uderzył go w złości, właściwie to machał rękoma na oślep -  Ty patrzysz tylko na siebie! - dodał we łzach - tylko ty się tu liczysz, tak?! z-zajebisty kurwa biznesmen swojego parszywego wujka! przeliczysz się... jak Cię wreszcie zamkną! za te lewe umowy, które robisz dla niego od lat! albo odstrzelą! chuja mu jesteś potrzebny. Znajdzie drugiego jelenia - zawrócił do pokoju, tak wściekłym krokiem, że od razu zeszłam mu z drogi.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 05, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

«SEKRET YAKUZY»Where stories live. Discover now