— Nadia pożyczysz różową piżamę? —głos Taeyonga doszedł mnie z kuchni.
— a co? zmieniasz styl?
— ahhh, zbrzydło mi już życie „najlepszego gangstera w okolicy" — zaśmiał się, cytując moje słowa.
— no daj z tym spokój. Musiałam się czegoś o Tobie dowiedzieć. W końcu chowam Cię w swoim mieszkaniu.
— no to mogłaś mnie zapytać.
— pytałam wczoraj, ale mnie zbyłeś — westchnęłam, wychodząc z łazienki.
— nie chciałem żebyś zaspała do pracy, słońce — uśmiechnął się na mój widok.
— w takim razie możemy teraz o tym porozmawiać? — przeczesałam wilgotne włosy ręką.
— co chcesz wiedzieć? — Taeyong oparł się o szafkę, popijając kawę.
— należysz do Yakuzy?
— jeśli... — przerwał, zerkając w dół — kurwa mać! Zalałem się kawą — wrzucił kubek do zlewu.
— spokojnie — odparłam, wyciągając rękę — daj mi koszulkę.
— masz — parsknął, ściągając ją z irytacją.
— to tylko rzecz — spojrzałam niepewnie na chłopaka, cofając się do toalety.
— jasne... Wybacz, mi się to często zdarza — usłyszałam jak otwiera okno i odpala papierosa.
W tym czasie nachyliłam się przed prysznicem, żeby sprać koszulkę —Taeyong, nie odpowiedziałeś mi na pytanie.
— ahh, no tak — wycedził, zbierając myśli — nie jestem tym, za kogo mnie uważasz — dodał, krzątając się po mieszkaniu.
—to znaczy? — dopytałam niepewnie.
— że nie jestem gangsterem —odpowiadał zdawkowo.
— okej — odkręciłam wodę — w takim razie kim jesteś?
— współpracuję z różnymi ludźmi.
— w jaki sposób?
— wiedza kosztuje — odparł, zamykając okno — dużo czytam, od dziecka interesuje się ekonomią, zarządzaniem czy gospodarką.
— zalewasz — parsknęłam stanowczo.
— mówię poważnie. Ojciec to we mnie zakorzenił — dodał, majstrując coś w salonie.
— to... Wybrałeś drogę Yakuzy czy nie?
— Ehh, Nadia — zastanowił się nad odpowiedzią — nie chcę mieć z nimi nic wspólnego.
— dobra, rozumiem — odparłam, zakręcając wodę — to w takim razie, dla kogo pracujesz?
— jestem wolnym strzelcem. Mnóstwo osób potrzebuje doradców.
— tylko, że... Nie działasz raczej dla tych, którzy stoją po stronie prawa.
— noo, bo nie poszedłem na studia — zaśmiał się lekko — jaka normalna firma zatrudniłaby chłopaka po podstawówce?
Jego słowa mocno we mnie uderzyły.
To zupełnie nie zgadzało się z jego aparycją, inteligencją czy błyskotliwym charakterem.
Jakim, więc cudem?— dlatego mnie wczoraj gonili — przerwał moje myśli — kiedy działasz dla różnych osób, sprawy mogą się skomplikować. Nie wszystko jestem w stanie przewidzieć.
— rozumiem — odparłam, wieszając jego koszulkę w łazience — ale dasz sobie z tym radę?
— a wątpisz we mnie? Spójrz na te wyrzeźbioną klatę — zawołał mnie, stając w progu.
![](https://img.wattpad.com/cover/150901194-288-k843969.jpg)
CZYTASZ
«SEKRET YAKUZY»
RomanceTam, gdzie krzyżują się drogi dwóch różnych światów - Taeyong, współpracujący z mafią zakochuje się w spokojnej bibliotekarce. Opowiadanie bazuje na informacjach o największej grupie przestępczej na świecie, Yakuza. Akcja rozgrywa się w Japonii, a...