Przeszłość Lucasa

896 49 46
                                    

— Hej Nadia— Lucas poprawiał lusterko, kiedy wsiadałam.

— zdąże do pracy?

— ze mną zawsze — zapalił silnik — jak się trzymasz?

— uhm, trochę słabo — wzruszyłam ramionami.

— przez to włamanie? — Lucas ruszył na drogę.

— mniej więcej — pokiwałam głową.

— znajdziemy tego drania. Mam kilka osób do sprawdzenia — dodał Lucas.

—to znaczy?

— według twojego rysopisu. Faceci po 40'tce z tatuażami i wybrakowanymi dłońmi.

—mhm... dużo takich znasz?

— to zabrzmi dziwnie — uśmiechnął się pod nosem — ale tak. Każdy wie, że Ci bez palców należą do Yakuzy.

— słyszałam o tym — odparłam cicho — muszą odciąć sobie jeden za każdym razem, kiedy złamią kodeks.

— wooow, skąd wiesz? — Lucas popatrzył na mnie ze zdziwieniem — Nadio, czy ty należysz do Yakuzy?

— po prostu pracuje w bibliotece — wzruszyłam ramionami.

— Ah, no tak. Zapomniałem, że wszyscy gangsterzy obcinają u Ciebie paluchy.

— Haha, nieee! Tylko o tym czytałam.

— książki znanych dziennikarzy? Teraz te informacje są takie powszechne — wycedził zamyślonym tonem.

— hmm, to prawda — odparłam, wyglądając przez szybę.

Pamiętam jak Taeyong powiedział mi, że Lucas należy do Yakuzy. To by tłumaczyło, dlaczego zna tyle typów bez palców.

Tylko czy to dobrze?
Nie chcę narażać kolejnej osoby, która stara się mnie chronić.
Przez chwilę zapatrzyłam się na schowek w jego aucie. Ostatnim razem po pijaku znalazłam tam broń palną.

— Lucas?

— nie zajedziemy do McDonalda — wycedził, bo akurat mijaliśmy złote łuki.

— nie o to chciałam zapytać — przyciszyłam radio — jak zamierzasz sprawdzić tamtych typów?

— zobaczę — wzruszył ramionami — to zależy od sytuacji.

— przemoc wchodzi w grę?

— czasem rozmowa nie wystarczy.

— ale nie załatwisz tego w taki sposób — otworzyłam schowek, zerkając na chłopaka — prawda?

— jeśli będę musiał... — położył dłoń na mojej, żeby domknąć klapę —  użyje broni.

— mhm —popatrzyłam na niego zamyślonym wzrokiem.

To nie oznacza nic dobrego.
Jestem na cienkiej granicy tego, żeby ktoś przeze mnie zginął.
Najpierw Yuta, potem martwienie się o Taeyonga, a teraz jeszcze Lucas.

A ja nie byłabym wstanie strzelić do gangstera, który mnie szantażuje.
Teraz rozumiem dlaczego Youhae wybrał akurat mnie.

Wrażliwa dziewczyna, nie byłaby w stanie nikogo skrzywdzić. Zrobi wszystko, żeby uratować bliskich.

Jestem w tej grze tylko jego pionkiem. Przyniosę mu dokument, który może być warty miliony.

A im szybciej wykonam jego polecenie, tym mniej osób ucierpi.

— Mark też mi pomoże.

— co? — uniosłam wzrok na Lucasa.

— nie musisz się o mnie martwić — wjechał na parking — Nie musisz się martwić.

«SEKRET YAKUZY»Where stories live. Discover now