Miły uczynek

898 105 20
                                    

-Nie wchodzisz? -zapytałam Lucasa wysiadając z auta.

-nie, muszę załatwić swoje gangsterskie problemy. Pozdrów cukiereczka. Odezwę się później.

Weszłam do klatki i usłyszałam głośne huki dochodzące z mojego mieszkania.

Nogi prawie się pode mną ugięły.

Miałam obawy żeby chwycić za klamkę.

Wiedziałam, że znajomości z takimi ludźmi źle się dla mnie skończą.

-co z tym zrobić?!- usłyszałam czyiś głos w mojej kawalerce.

Pomyślałam, że ktoś robi krzywdę Koshiemu. Jeśli coś mu się dzieje to zadzwonię na policję.

Niewiele myśląc zapukałam do drzwi.

Otworzył mi młody chłopak.

-Eee, dzieńdobry ja z rady mieszkańców. Czy mam przyjemność z właścicielem?- zapytałam próbując ukryć przerażenie na twarzy.

-Nadia nie wygłupiaj się tylko wchodź do środka -usłyszałam głos Taeyonga w tle.

Zdezorientowana weszłam ostrożnie do mieszkania.

-co tu się dzieje? -odparłam widząc jak Koshi siedzi sobie na kanapie z puszką piwa.

-zaprosiłem kumpli na pokera i szachy.

-żarty sobie stroisz?!!- krzyknęłam.

-spokojnie. Nie ma żadnego pokera i szachów. Montujemy Ci półkę w łazience.

-co?! O co Ci chodzi???!

-no mówiłaś wczoraj, że jako twój chłopak mam Ci zamontować półkę. Czy ty na prawdę brałaś wczoraj jakieś cukierki od Lucasa, skoro nic nie pamiętasz?

-ale... Wziąłeś te słowa na poważnie?

-czyli mamy ją rozmontować?- zapytał chłopak wychylając się zza drzwi.

-zostaw -Taeyong machnął w jego stronę ręką.

-spodoba Ci się. Pasuję do wystroju, jest niebieska -dodał upijąc kolejny łyk piwa.

Zgłupiałam. Usiadłam na kanapie obok niego i przyglądałam się pracy jego kolegi przez uchylone drzwi.

-już kończy -Taeyong wyszeptał mi na ucho.

Wyglądał na wstawionego i cały czas się do mnie uśmiechał.

-ile tego wypiłeś?

-chcesz łyk? -spytał podstawiając mi puszkę pod nos.

-to tak mi montowałeś półkę? -zapytałam zażenowana.

-Mark, powiedz, że pomagałem -skinął do niego głową.

-oczywiście, że tak -odpowiedział mu z rozbawioną miną

Koshi odwrócił się w moją stronę i popatrzył na mnie przepełniony dumą.

-dobra wyniosę te śmieci. Zobaczcie czy Wam to pasuje -powiedział do nas kiedy zbierał się do wyjścia.

Niepewnym krokiem weszłam do toalety i zobaczyłam kilka krzywo zamontowanych półek.

Odwróciłam się w stronę chłopaków i zobaczyłam jak Mark chowa za swoje plecy worek z puszkami.

-może być -westchnęłam.

-to do zobaczenia -odparł idąc chwiejnym krokiem w stronę wyjścia.

-Masz być za niedługo -upomniał go Koshi.

«SEKRET YAKUZY»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz