Rozdział XVI - Eris

1K 187 36
                                    

10 czerwca

Oceniłem krytycznym okiem nowe ustawienie mebli w mojej kuchni. Nie byłem do końca przekonany czy mój nowy stół powinien stać tutaj i w tym ustawieniu, czy może jednak przesunąć go lekko w lewo. A może w ogóle obrócić go i przesunąć lekko w prawo. Ale czy wtedy nie będzie stał za blisko drzwi? Chyba w tym miejscu jest dobrze.

- Wiesz co... Lekko w lewo.

Daren z jakiegoś powodu posłał mi dość mordercze spojrzenie, ale przesunął stół w lewo. Tak. Teraz zdecydowanie jest dużo lepiej. Nowy stół jest gładki, ma zaokrąglone rogi, ładny odcień jasnego drewna i jest odrobinę większy, więc łatwiej będzie przy nim usadzić moją rodzinę.

- To przemeblowanie to był idealny pomysł. Zobacz, jak teraz jest tu... Lepiej.

- Lubiłem tak, jak było.

- Polubisz też to, jak jest teraz.

Alfa zmrużył lekko oczy, ale jego złość była przejściowa. Rozumiem, skąd się bierze. Alfy nie lubią, jak im się miesza w ich terytorium. Jednak musi to jakoś przeżyć. To też moje terytorium i zdecydowanie potrzebowało zmiany. A kiedy może być lepsza chwila? Niedługo moje urodziny. Przyjedzie moja rodzina i niech zobaczy, że rządzę tym miejscem. Poza tym... Od dawna chciałem trochę tu pozmieniać.

- Zobacz, jak idealnie zagospodarowaliśmy tą przystanią. I ten stół, który zrobiłeś, jest dużo ładniejszy, niż ten stary.

- Stary był dobry. Nie rozumiem, czemu kazałeś go porąbać do spalenia. Po tym, jak sam to zacząłeś. Nie mówiąc już o tym, że jestem zapracowany, a ty nagle w środku nocy budzisz mnie i każesz mi zrobić stół. W jeden dzień.

- Po prostu dostałem oświecenia.

- I nagle przestał ci się podobać mój stół?

- Tak. Dokładnie.

- Nie był zniszczony. To był dobrej jakości stół. Równie dobrze można go było postawić gdzieś indziej. Gdybyś nie wbił w niego siekiery, chwilę po tym, jak wyniosłem go na zewnątrz. Mogłem postawić go gdzieś przy domu. Miałbym gdzie oprawiać zwierzęta, bo w kuchni mi nie pozwalasz.

- Możesz zrobić sobie kolejny. Jeszcze lepszy. Nie widzę problemu.

- Jak dalej będziesz miał nocne zachcianki dotyczące wymiany mebli, to nie wiem, czy będę miał na to czas.

- Przesadzasz. To jednorazowa zachcianka. Kolejne zmiany będą bardziej przemyślane.

- Mam nadzieję, bo jedliśmy zupę na stojąco. Bo ktoś zniszczył stary stół, zanim skończyłem robić nowy.

Daren był ewidentnie zirytowany tą sytuacją. Ja też byłem zirytowany, ale jakoś nie robiłem mu kazań. Nie, żebym się przejmował. Mam nowy ładny stół i kuchnię taką, jaką sobie zachciałem. A Daren sobie gada, ale zrobił wszystko, co mu kazałem. Gadał coś cały ten czas, jaki to nie jestem, ale nawet nie próbował się sprzeciwić. Więc nie sprawia problemów, po prostu musi się wygadać. To bardzo dobrze. Komunikacja to klucz do sukcesu.

- Skup się na pozytywach Daren. Masz nowy stół. Zadowoloną omegę. Gdybyś tego nie zrobił, miałbyś stary stół i niezadowoloną omegę.

- Mam w dupie ten stół. Jednak to, czemu nagle zacząłeś wobec niego krucjatę, sprawia, że zaczynam się niepokoić o resztę moich mebli.

- Reszta chwilowo mnie nie obchodzi.

- Stół też cię wcześniej nie obchodził.

- Bo dopiero dziś miałem sen.

Wilcze Serce IIWhere stories live. Discover now