Rozdział XXXVI - Eris

839 173 20
                                    

12 maja

Daren zostawił mnie tydzień temu. Może zostawił to trochę za mocne słowo. Wyjechał do górskich stad. A ja zostałem sam. Co prawda minęła już połowa czasu jego nieobecności. W końcu powiedział, że nie powinno to potrwać dłużej niż dwa tygodnie. A więc został jeszcze tylko tydzień. To przecież nie było bardzo długo. Nawet nie miesiąc. A jednak strasznie mi się ten czas dłużył. Mimo że miałem co robić.

Przez pierwsze kilka dni dużo pomagałem Hildzie w wiosce, żeby nie siedzieć tu samemu. Odwiedzałem też Collę, ale chyba zaczął mieć mnie dosyć. Być może jestem tam już zbyt często. Pewnie trochę przeszkadzam. Ale nie chciałem siedzieć sam w tym dużym pustym domu. Przyzwyczaiłem się już do obecności Darena. A kury i kozy nie były zbyt dobrym towarzystwem.

Trzy dni temu zacząłem więcej przesiadywać w domu. Nie miałem zbytnio ochoty się stąd ruszać. To była dość nagła zmiana. Być może te ciągłe wizyty u innych nieco mnie zmęczyły. Jednak dom to dom. Nawet gdy jest pusty, to jest twój. Przez to wszystko byłem też nieco przemęczony, więc postanowiłem, że skoro Darena nie ma, to mogę trochę odpocząć i zająć się swoimi głupotami jak on to mówi. Wyszywałem, zrobiłem drobne przemeblowanie, chodziłem na długie spacery. Jednak nieobecność Darena cały czas mi doskwierała.

Czułem się samotny. Ale też ciągle się martwiłem. Daren nieraz wybywał na kilkudniowe polowania. Polował na niebezpieczne zwierzęta. I jakoś nigdy się aż tak o niego nie zamartwiałem. Mam też wrażenie, że z każdym dniem jestem coraz bardziej niespokojny. Po jakimś czasie uświadomiłem sobie, że odpowiedzialna jest za to moja wilcza część. To ona sprawiała, że nieco dramatyzowałem.

Uznałem, że skoro minęła połowa podróży Darena, to muszę się zacząć motywować do pracy. W końcu, gdy wróci, wypadałoby, by wszystko było na swoim miejscu. Nie mogę się obijać, gdy mój alfa pracuję. Może i nie mogę mu pomóc tam w górach, ale przynajmniej mogę się upewnić, że gdy wróci, będzie mógł w spokoju sobie odpocząć. Co prawda prawdopodobnie wróci dopiero za tydzień, ale mogło się wydarzyć coś, co sprawi, że wróci wcześniej. A więc przez najbliższy tydzień wszystko powinno być gotowe na jego powrót. W każdej chwili.

Najpierw wziąłem się za powierzchowne sprzątanie, ale uświadomiłem sobie, że to może być właściwy moment na gruntowne porządki. Tak jak pomyślałem, tak też zrobiłem. Zacząłem od sypialni, bo tam było najmniej pracy. Zajrzałem w każdy kąt, a nawet przejrzałem zawartość szafy, by zacerować to, co trzeba i wyrzucić to, co niepotrzebne. Później zająłem się naszą dodatkową izbą. Trzymaliśmy tam większość przydatnych rzeczy, więc w końcu zrobiła się z tego wielka graciarnia. Gdy z nią skończyłem, słońce już powoli zachodziło. Postanowiłem jednak, że dziś skończę sprzątać w domu, a jutro zajmę się podwórkiem. Została mi już tylko kuchnia, więc zmotywowałem się do pracy.

Zacząłem od spiżarni, bo tam również nie było wiele pracy, a później wziąłem się za największą izbę. Wyjąłem wszystkie rzeczy z kuchennych szafek i zacząłem je porządkować. Co prawda Daren obiecał, że zrobi nam nowe szafki, ale ostatnio jest na to zbyt zapracowany. Nie będę go więc pospieszał. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebym zrobił porządek w tych. Wtedy szybciej zajmie mi przekładnie tego wszystkiego do nowych, gdy już mój alfa znajdzie chwilę, by się tym zająć. Sprawdzałem każdy słoiczek, bo niektóre rzeczy były już do wyrzucenia. Gdy czegoś brakowało, zapisywałem to na listę. W końcu trzeba będzie te zapasy ziół uzupełnić.

Wszystko szło gładko, dopóki nie postanowiłem powąchać zawartości jednego ze słoików. Wydawało mi się, że zapach powinien być przyjemny. Lubię zapach ziół. Tymczasem gdy tylko wciągnąłem powietrze, poczułem jak w moim żołądku dzieje się coś złego. Ledwo zdążyłem dobiec do wiadra z wodą, którą miałem myć podłogi. Zwróciłem kolację i to w dość dramatycznym stylu. To było coś, czego się zdecydowanie nie spodziewałem. Potrzebowałem chwili, by dojść do siebie i zrozumieć co się właśnie wydarzyło.

Wilcze Serce IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz