Rozdział 35.

4.5K 258 133
                                    

Porno! Czyste porno! Bardzo kiepskie, koszmarnie kiepskie porno. Kto nie chce lub jest za młody niech nie czyta... ostrzegam. Borze, stoczyłam się... Być może usunę ten rozdział. Sprawdziłam statystyki i najwięcej osób czytających te opowiadanie stanowią dzieci 13-18... Błagam, nie czytajcie tego jeśli jesteście poniżej 16 roku życia.

Dzień rozpoczęcia roku szkolnego był zawsze pełen chaosu i wrzawy. Dzisiaj co prawda jeszcze lekcji nie było, ale wciąż przybywający uczniowie skutecznie zajmowali jej uwagę. Nie umknęło jednak jej uwadze dziwne zachowanie Severusa. Nie unikał jej, ale był wyjątkowo wycofany i markotny. Postanowiła się tego dowiedzieć przy najbliższej okazji. 

Po kolacji udała się więc do jego komnat. Zapukała i bez czekania weszła do środka. 

- Powinnaś poczekać aż cię zaproszę. - zauważył nie odrywając wzroku od czytanej książki. 

- Jesteśmy parą, nie muszę nawet pukać. - zaśmiała się. 

- Czyżby? - rzucił niby od niechcenia, jednak było w tym pytaniu coś więcej. 

- Zapomniałeś? - zdziwiła się. Nie podobało się jej to zachowanie. Westchnęła zrezygnowana i usiadła w swoim fotelu. 

- Dobrze się wczoraj bawiłaś? - spytał zamykając książkę. Dlaczego to sobie robię? Dlaczego się torturuję? - pomyślał.

- Było bardzo przyjemnie. - zarumieniła się lekko, co nie umknęło uwadze mężczyzny. 

- Zamierzacie się znowu spotkać?

- Nie w najbliższym czasie, bo Robin znowu będzie zajęta. 

- Ach, ta wiecznie zapracowana Robin. - zakpił cierpko. 

Salomea zmarszczył brwi i przez chwilę wpatrywała się w niego. - O co ci chodzi? 

- O nic. - zbył ją.

- Widzę Severusie. - mruknęła. - Gdybym cię nie znała to pomyślałabym, że jesteś zazdrosny. 

- To musiałoby znaczyć, że żywię do ciebie jakieś głębsze uczucie...

- A to niemożliwe? 

- To tylko pożądanie, nic więcej... - wzruszył ramionami. 

- Pragniesz mnie? - spytała wstając powoli z fotela. 

- Od dawna nie miałem kobiety, a ty jesteś wyjątkowo atrakcyjna. - przyznał otwarcie. Patrzył jej prosto w oczy, gdy ta podchodziła niespiesznie do niego. 

- Też zauważyłam te napięcie między nami. - zauważyła szeptem stojąc tuż przed nim. - Jesteśmy dorosłymi ludźmi, Severusie. Nikt nam nie zabroni czerpać z tej misji tyle przyjemności ile możemy i chcemy... - przygryzła wargę, jakby w geście jakieś niepewności i wyciągnęła do niego dłoń. 

Chwycił ją i wstał z fotela nie spuszczając z niej wzroku. Przesunął się dłonią wzdłuż jej ręki, przez szyję, aż na policzek. Kobieta zadrżała lekko, jednak nie odwróciła wzroku. Severus uznał to za zgodę i pocałował ją. Najpierw delikatnie, jednak pocałunek nabierał mocy z każdą chwilą. Rudowłosa przerwała pocałunek i uśmiechnęła się lekko, gdy zobaczyła protest malujący się na twarzy mężczyzny. Zaczęła rozpinać swoje szaty, które wkrótce zsunęły się na ziemię. Stała przed nim w krótkiej, lekkiej, haleczce. Cieszyła się, że akurat dzisiaj ją założyła, bo była dość seksowna, mimo że kompletnie nie zaplanowała tej sytuacji. Widziała głód w oczach mężczyzny przez co czuła jak się rumieni. 

Mistrz eliksirów zbliżył się do niej gwałtownie składając na jej ustach namiętny, zachłanny pocałunek. Jego dłonie błądziły po jej niemal nagim, idealnym ciele... dla niego była idealna. Chwycił ją za pośladki i podciągnął w górę, a kobieta instynktownie objęła go nogami w pasie. Był wdzięczny Merlinowi, że nie miał na sobie swoich topornych nauczycielskich szat. Erekcja boleśnie była uciskana przez spodnie i nie mógł się już doczekać aż się ich pozbędzie. Całując jej szyję udał się do sypialni, gdzie postawił ją na podłodze. 

Severus Snape i uroki leczeniaWhere stories live. Discover now