Rozdział 40

3K 214 35
                                    

Chyba znowu wprowadziłam samą siebie na minę... ugh... dlaczego sobie to robię? Znowu wprowadziłam coś, z czego ciężko będzie mi wybrnąć, a będę musiała jeśli nie chcę zakończyć tego opowiadania w następnych 5 rozdziałach, a nie chcę tego robić, bo mam plany na wątki po wojnie... Smutno mi borze... 


Salomea zaczęła unikać Severusa, co oczywiście nie uszło jego uwadze. Nie mógł jednak zrozumieć o co chodzi tym razem. Analizował ich rozmowę setki razy i jedyne, co mogło być przyczyną dziwnego zachowania były jego słowa odnośnie zakochania w Robin. Postanowił jednak nic z tym nie robić, zostawił działanie w rękach kobiety. 

Rudowłosa czuła się bardzo, bardzo zagubiona... wiedziała, że Severus jest geniuszem, ale nie sądziła, że będzie w stanie odkryć coś, co sama odkryła ledwie kilka godzin temu. Na dodatek podszedł do tego tak lekko... czy tak niewiele znaczą dla niego jej uczucia? 

Siedziała właśnie w swoich komnatach i czekała aż twarz przyjaciółki pojawi się w płomieniach. Wcześniej umówiły się na rozmowę i Salomea naprawdę nie mogła się doczekać. Mimo to niemal podskoczyła, gdy usłyszała ciepły głos Robin. 

- Więc w końcu odkryłaś, że kochasz Severusa? - zaczęła od razu. Roześmiała się widząc oburzoną minę Salomei. 

- Ej, nie śmiej się ze mnie. - mruknęła zawstydzona. - Jeszcze nigdy nie powiedziałam tego na głos i nie wiem, czy powinnam. 

Czarnowłosa westchnęła. - Oczywiście, że nie powinnaś. 

- Najgorsze jest to, że Severus chyba się wszystkiego domyśla... myślę, że on dokładnie wie, co czuję. 

- Och, błagam... - Robin przewróciła oczyma. - Severus to bystry facet, ale jeśli chodzi o uczucia to jest totalnym idiotą.

- Więc o co mu chodziło?

- Pewnie myśli, że kochasz mnie. 

- To niedorzeczne! - skrzywiła się rudowłosa. - To głupie, bo w końcu to z nim sypiam... - zmarszczyła brwi. - Myślisz, że ma mnie za taką osobę? Myślisz, że uważa, że cię z nim zdradzam? 

- Ej, ej... - wtrąciła się druga kobieta. - Severus przede wszystkim nienawidzi siebie. - wyjaśniła. - Czuje coś do ciebie, ale prędzej umrze niż to przyzna, dlatego korzysta z waszego układu. Jednocześnie nienawidząc się za to, że pozwala na to, mimo że uważa, że jesteś moją dziewczyną. 

Salomea przez chwilę milczała rozważając ten scenariusz i musiała przyznać, że jest wielce prawdopodobny. - Co powinnam zrobić?

- Na pewno nie możesz wyznać mu swoich uczuć, nieważne jak bardzo będziesz miała na to ochotę, ani jak bardzo romantycznie nie będzie. - odpowiedziała poważnie Robin. - Poznęcamy się nad nim i sprawimy, że to on pierwszy wyzna tobie uczucia. 

- Zanim uświadomiłam sobie swoje uczucia zaprosiłam go na święta do siebie.

- I zgodził się przyjść? - zdziwiła się Robin. - Jest w tobie bardziej zakochany niż myślałam. - zaśmiała się, gdy Salomea potwierdziła jej pytanie. 

- Boję się, że jednak się mylisz... - westchnęła. - Nie sądzę, żeby mnie kochał. 

- Spokojnie. - uśmiechnęła się lekko. - Zachowuj się jak zwykle, spędzaj z nim czas, dogryzaj mu i dokuczaj. Jednak byłoby lepiej, żebyś przestała na jakiś czas uprawiać z nim seks. 

- To będzie trudne. - przyznała. 

- Wierzę w ciebie. - zaśmiała się Robin. 

- Postaram się. 

Severus Snape i uroki leczeniaWhere stories live. Discover now