Salomea przeciągnęła się leniwie mrucząc przy tym cicho.
- Wstawaj, musimy iść na śniadanie. - wyburczał Severus zapinając koszulę.
- A nie możemy zostać tutaj? - wstała z łóżka. Podeszła do mężczyzny i zaczęła rozpinać guziki.
- Wszyscy zaczną plotkować. - mruknął uparcie zapinając koszulę.
- I tak już gadają. - pocałowała go krótko. - Byłoby tak miło zostać cały dzień w łóżku.
- Nie sądzę, żeby to było możliwe. - odsunął się od niej i ponownie zaczął się zapinać.
- Ale dlaczego? - jęknęła jak mała dziewczynka i przytuliła się do niego.
- Nie mam zamiaru się lenić cały dzień. - westchnął zrezygnowany.
- Nie musimy się lenić, przecież jest tyle ciekawych i miłych aktywności łóżkowych. - uśmiechnęła się lekko, mając nadzieję, że kusząco.
- Jesteś niemożliwa. - westchnął ponownie, już nieco bardziej przychylnie.
- Za to mnie kochasz. - pocałowała go krótko i ponownie zaczęła rozpinać guziki jego koszuli.
- Tak się łudzisz? - zakpił, jednak został szybko uciszony przez jej chętne usta.
- Nie muszę. - uśmiechnęła się pomiędzy pocałunkami.
Mężczyzna rzucił ją na łóżko i przygwoździł swoim ciałem. - Dlaczego musisz zawsze stawiać na swoim? - mruknął całując jej szyję.
- Bo kręci mnie, gdy mi ulegasz.
W odpowiedzi poczuła jego zęby na swojej delikatnej skórze. Zacisnęła palce na jego włosach i pociągnęła je lekko. Mężczyzna warknął i złożył na jej ustach namiętny pocałunek.
***
Severus mruknął z zadowoleniem i przyciągnął do siebie dziewczynę.
- Jak cię poznawałam nie sądziłam, że tak bardzo lubisz się przytulać. - zaśmiała się cicho.
- Nie przeginaj, bo cię stąd wyrzucę.
- Dobra, dobra. - pocałowała go w policzek. - Zjedzmy śniadanie. - zarządziła.
- Zgredku! - zawołał mężczyzna.
Przed nimi, z głośnym pyknięciem, pojawił się skrzat. Od razu się skłonił i czekał usłużnie na polenienie.
- Podaj nam proszę śniadanie, ale nie nakrywaj do stołu, a podaj je tutaj. - poleciła. Skrzat skłonił się i zniknął.
- Nie będziemy jeść w łóżku. - zaprotestował.
- Będzie przyjemnie. - uśmiechnęła się całując go krótko w usta. - Zawsze się spinasz.
- Ktoś musi, bo ty nigdy się niczym nie przejmujesz. - westchnął zrezygnowany, gdy na łóżku obok pojawiła się taca z jedzeniem.
- Zrelaksuj się. - pocałowała go czule. - Napij się kawy, od razu poczujesz się lepiej. - powiedziała podając mu filiżankę.
Mężczyzna przyjął ją i upił kilka łyków. Odłożył filiżankę na tacę, żeby posmarować tosta dżemem truskawkowym. Podał jej kanapkę, a później zaczął robić jedną dla siebie.
- Dziękuję. - uśmiechnęła się i wgryzła w pieczywo. - Wolę malinowy.
- Merlinie. - jęknął niezadowolony. - Dżem malinowy jest najgorszy.
CZYTASZ
Severus Snape i uroki leczenia
FanfictionSalomea jest stażystką w Hogwarcie. Poznaje Severusa, gdy ten powraca poturbowany z podwieczorku u Czarnego Pana. Coś między nimi iskrzy i buduje się nić porozumienia, ale czy to wystarczy? Czy Severus pozwoli sobie na uczucia i odrobinę szczęścia...