„Jednak w chwili, gdy otworzyła oczy i spojrzała na mnie, już wiedziałem. Ta dziewczyna albo przypieczętuje moją śmierć... albo to właśnie ona w końcu przywróci mnie do życia."
~ Colleen Hoover
Po otworzeniu drzwi, aby Jules mógł wprowadzić ranną dziewczynę do środka, uderzyłem kostką o cegłę. Taka mała część ciała, a tak bolało.
— Woah! — zawołał Dean. — Rudolf aż tak chybił? — zapytał, patrząc na jej ranę.
— To nie moja zasługa. — odpowiedział, kładąc Holly na kuchennym stole. Stęknęła z bólu.
— To wygląda jak wstęp do pornola. — stwierdził Dean, a my spiorunowaliśmy go wzrokiem.
— George! — krzyknąłem, a chłopak w mgnieniu oka zjawił się w kuchni.
— No nie... — jęknął niezadowolony. — Wy sobie chyba jaja robicie! — jego oburzenie wręcz mnie śmieszyło.
— Cicho. Zajmij się jej raną, proszę. — złożyłem dłonie tak, jak do modlitwy. Wypuścił powietrze z ust i podszedł do dziewczyny.
— No dobra. — powiedział do niej.
— Nie wiem, czy mogę ci ufać. — wydyszała.
— Kochana. Nie takie cuda mi tutaj przynoszono, nie bój się. Nic ci nie zrobię. — uśmiechnął się do niej serdecznie. — Ale najpierw: czemu nie zatamowaliście krwawienia, wy buce? — skarcił nas.
— Zapomnieliśmy. Stary, nie masz pojęcia co tam się wydarzyło. — Jules wyglądał na przejętego.
George bez problemu uporał się z raną, a ja w międzyczasie wszystko mu opowiedziałem. Potem zaczęliśmy się naradzać.
Jakie z nas potwory, tak każdy z nas się zgodził, że nie ma sensu jej zabijać.— Dobra, w takim razie ona musi tutaj zostać. — oświadczył Jules, czym wywołał nasze zdziwienie.
— Jak to? — zapytał Dean. — Czegoś tu nie jarzę. Najpierw chcemy ją zaciukać, a teraz ją kochamy?
— Tak, właśnie tak jest. — potwierdziłem.
— Jezu... — George wyraźnie nie był za tym pomysłem.
— Słuchajcie, możemy ją wykorzystać. — oznajmił Julian.
— Seksualnie? — dopytywał Dean.
— Nie! Idioto. Nawet nie próbuj jej tknąć.
— Hej, wcześniej nie byłeś taki ochoczy do bronienia jej. Spodobała ci się, czy jak? — zapytałem swojego przyjaciela, głupkowato się uśmiechając.
— Jej ojciec jej prawnikiem. — zbył moje pytanie. — Możemy zarobić hajs.
— Jak?
— Wiem! — wyrwał się Goryl. — Zagrozimy mu, że ją zabijemy i zażądamy okupu!
— Nie, na Boga. — westchnąłem zirytowany. Jules powiedział mi już o tym pomyśle wcześniej. — Będziemy ją chronić, a on nam będzie za to płacił.
— Zaczekaj, bo nie nadążam. — wtrącił George. — Z jakiej racji mamy ją ochraniać?
— Pieniądze. — powiedział Julian. — Zresztą... — spojrzał na nią. — Jest niewinna.
— Jak reszta osób, które zdążyliśmy zamordować. — żachnął się George.
— Jak ty to sobie wyobrażasz? — zwróciłem się do Jules'a. — Zadzwonimy i co? Powiem: przetrzymujemy pańską córkę, zabiłem także Theresę, mieliśmy zabić także Holly, ale ktoś inny miał zamiar to zrobić, więc my zapewnimy jej bezpieczeństwo, a pan nam będzie za to płacił.
![](https://img.wattpad.com/cover/154231569-288-k333588.jpg)
CZYTASZ
Blue Eyes
RomanceCelując każdej ofierze w głowę, patrzył prosto w jej oczy. W oczy Holly, nie potrafił. Nathan Hale jest perfekcyjny w każdym aspekcie, ale nie w jego oczach. Kiedy coś zaczyna, robi to porządnie i do końca. Ma wszystko, czego kiedyś chciał. Luksusow...