„Nocą myśli mają nieprzyjemny zwyczaj zrywania się ze smyczy."
~ Stephen KingPrzewracałem się z boku na bok, wciskałem twarz w poduszkę, napiłem się mleka, ale zasnąć wciąż nie mogłem. Zirytowany położyłem się na plecach i zakryłem oczy ręką. Usłyszałem dźwięk otwierania drzwi, i nie, nie było to subtelne skradanie się, a wparowanie do do mojego pokoju.
— Ty możesz wchodzić do mnie bez pozwolenia, to ja też. Coś za coś. — to była Holly. Uśmiechnąłem się.
— Wiem, że nie śpisz. — dam sobie rękę uciąć, że przewróciła oczami. — Nathan.
— Tak? — nadal zasłaniałem się ręką.
— Nie przyszłam tutaj bez celu. — westchnęła.
— Słucham. — naprawdę byłem ciekaw, co chciała mi powiedzieć. Byłem pewien, że skarci mnie za to w kuchni, albo zacznie się tłumaczyć, że wcale tego nie chciała, a ona zamiast tego, powiedziała to:
— Potrzebuję męskich ramion.
— Że co? — musiałem na nią spojrzeć.
— Ugh. — tupnęła nogą. — Chcę, żebyś mnie przytulił. — powiedziała cicho.
Skłamałbym gdybym powiedział, że nie byłem zaskoczony. Byłem, i to bardzo. Analizowałem jej słowa, dopóki nie przypomniałem sobie, że ona czeka.
— Chodź. — wyciągnąłem do niej rękę. Złapała ją i okrakiem przeze mnie przeszła, a zaraz po tym wtuliła się we mnie, kładąc dłoń na mojej klatce piersiowej.
— Musisz wyglądać jak pieprzony model?
— Widocznie tak. — zaśmiałem się. — I jak? Wygodny ten materac?
— Na pewno lepszy niż mój. — mruknęła. — Myślisz, że oni im coś zrobią?
— Myślę, że wszystko się dobrze skończy. — wcale tak nie myślałem.
— Nawet nie wiesz ile te słowa dla mnie znaczą. — szepnęła.
— Wydaje mi się, że mogę je porównać z tym, co powiedziałaś mi w ten pokręcony wieczór, przy kawie. — również szepnąłem.
— Dlaczego szepczesz?
— Bo ty szepczesz. — zaczęliśmy się oboje śmiać. Rysowała jakieś szlaczki na mojej skórze.
Elise robiła tak zawsze przed seksem. Ale to nie była Elise, i wiedziałem, że ona nie robi tego w interesie. Lubiłem to uczucie.
— Jakbym zasnęła, to mnie obudź. — oznajmiła.
— Okay. Obudzę. — zapewniłem ją.
— Trochę dziwnie się czuję, leżąc na jej miejscu. — przyznała.
— Nie leżysz na jej miejscu. Ona nigdy nie leżała w moich ramionach. — teraz mnie to bawiło, kiedyś bym się zamartwiał.
— Ale leżała z tej strony.
— Nie... Raczej na całym łóżku. — uśmiechnęła się.
— Wyjątkowo wygodnicki ten wąż.
— Moja mama nazwała ją dzisiaj żmiją.
— Serio? — wyszczerzyła się. — Ja ci mówię, my jesteśmy jakieś spokrewnione.
— Mój Boże, nie! — na samą myśl mnie paraliżowało.
— Czy to miało mnie obrazić?
— Czyli chciałabyś żeby członek twojej rodziny cię całował? — uniosłem jedną brew. Schowała twarz w zagłębieniu mojej szyi.
![](https://img.wattpad.com/cover/154231569-288-k333588.jpg)
CZYTASZ
Blue Eyes
RomanceCelując każdej ofierze w głowę, patrzył prosto w jej oczy. W oczy Holly, nie potrafił. Nathan Hale jest perfekcyjny w każdym aspekcie, ale nie w jego oczach. Kiedy coś zaczyna, robi to porządnie i do końca. Ma wszystko, czego kiedyś chciał. Luksusow...