Rozdział 20

10.9K 468 186
                                    

„Ogromnie boli myśl o chwili, w której nie będzie już następnych dni."

~ Jostein Gaarder 






Moje policzka były mokre.

— Czemu płaczesz? — zapytała ostro. — Nate, halo! — spojrzała mi w oczy.

— Mój ojciec zmarł. Przed chwilą. — szepnąłem.

— Serio? — prychnęła. — Jesteś facetem Nate, nie powinieneś płakać z tego powodu.

— A co twoim zdaniem powinienem robić? — to był chyba żart. 

— Przyjąć to na klatę. Nawet nie miałeś z nim dobrych relacji. — wzruszyła ramionami.

— Elise, żartujesz sobie? Zamiast być moim oparciem, jeszcze bardziej mnie dobijasz. Chociaż teraz mogłabyś okazać choć krztę uczuć. — odparłem z wyrzutem.

— Czy ty się słyszysz? Mam cię przytulić?

— Tak, tego właśnie od ciebie oczekuję. Oczekiwałem cały czas. — zrobiłem kółko wokół własnej osi.

— Nie jesteśmy w liceum, żeby się w to bawić.

Il mio amore, non riuscivo più a sopportarlo! Infine, vi vedo...* — do pokoju wparował Andre. Oczy Elise zrobiły się tak duże, że wyglądały, jakby miały wypaść.

— Próbowałem go zatrzymać, ale sam się przepchał! — tłumaczył George. — Co jest? — zapytał, kiedy mnie zobaczył.

Wtedy już wiedziałem, że to nie Grace miała romans z Andre, ale właśnie Elise.

Fiore, perché sei arrabbiato con me?**

— Nate, ja ci to wyjaśnię. Stai zitto, idiota!***

— Nie chcę twoich wyjaśnień. — warknąłem tylko i wyszedłem, bo czułem, że zaraz oszaleję. Odruchowo zapukałem w drzwi mojej przyjaciółki, ale nikogo nie było.

— Gdzie jest Grace?! — zapytałem rozpaczliwie George'a.

— Wyszła gdzieś z Julesem. Co się stało? Elise cię zdradza? O co tu chodzi? — złapał mnie za ramiona.

— Tak! Elise mnie zdradza, przed chwilą się dowiedziałem, że mój tata nie żyje, Holly jest na mnie wściekła, jestem skłócony z bratem, mam dwadzieścia dwa lata, a nie potrafię sobie z tym poradzić! — wykrzyczałem. George patrzył na mnie oszołomiony.

— Nie wiem co mam ci powiedzieć...

— Ja też nie wiem. — pokręciłem głową zrozpaczony.

Ma amorevole, perché lo fai?^

Esci di qui.^^ — Elise wyrzuciła Andre, a ja w międzyczasie się uspokoiłem. Przeprosiła George'a, a następnie na mnie spojrzała. — Nate posłuchaj mnie. Nie chciałam żeby tak wyszło, to się po prostu stało, ja cię kocham!

— Świetnie, ale ja już nie kocham ciebie. I to nie od dziś, od dawna. Ale chcę żebyś to zatrzymała, bo mi już się nie przyda. — wcisnąłem jej w dłoń pierścionek zaręczynowy. Pierwszy raz widziałem łzy Elise spowodowane moją osobą.

— Nate...

— Nie. Koniec. Do wieczora zabierz się z mojego pokoju.

— Daj nam szansę... — prosiła.

— Nie. Dałem ci ich cały wachlarz. Potrzebuję kogoś, komu zależy na czymś więcej niż więzi w łóżku. — chciałem ją wyminąć.

— Ja się zmienię!

Blue EyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz