„Kiedy usiłujemy ukryć nasze najskrytsze uczucia, zdradzamy się całym sobą."
~ Frank Herbert
Jechaliśmy inną, dłuższą trasą, aby uniknąć namierzenia. Ówcześnie przeszukałem nową koleżankę, żeby nie było jakichś niespodzianek.
— Jak się nazywasz? — zapytałem, zerkając na nią.
— Mercedes Tomilson. Wyprzedzę cię, jestem przyjaciółką Holly.
— Okay... Jak to się stało, że cię znaleźli?
— Robiłam sobie w spokoju sernik na spodzie z brownie, kiedy wyważyli drzwi z mojego domu, zastrzelili moich rodziców... A, a potem zabrali mnie i... — zawiesiła się. Zauważyłem jak naciąga sukienkę.
— Nie musisz kończyć. — powiedział Julian.
— Wiem o was. Mama Holly mi wszystko powiedziała, kiedy przyjechałam do niej. Byłam zaniepokojona tym, że jej nie ma. Bałam się, że coś jej się stało, Logan nie chciał nic powiedzieć i jeszcze bardziej się wystraszyłam dzisiaj, bo chodził cały zdenerwowany w szkole i mówił, że jedzie ją odzyskać. Wnioskuję, że mu się nie powiodło, skoro ona nadal jest u was?
— Tak, to była jej decyzja. Jeżeli cię to interesuje, to z nim zerwała. — wyjaśnił mój przyjaciel.
— Nareszcie! — nie kryła radości z tego powodu.
— Chyba nikt nie lubi twojego braciszka, Nate. — zwrócił się do mnie George.
— Zaraz, jesteście rodzeństwem? — zdziwiła się.
— Niestety. — westchnąłem. — Tak z ciekawości, czemu ten sernik taki zaawansowany?
— Aaa... Ciasta to moja pasja. Holly bawi się w kwiatki, ja w pieczenie.
To o to chodziło z tą florystyką.
— Słodki Jezu... — jęknął rudy chłopak. — Możemy ją zatrzymać?
— Ma słabość do słodkości. — wyjaśniłem, widząc jej zdezorientowanie. — Myślę, że jest to nawet wskazane. Masz coś przeciwko? — spojrzałem na nią.
— I tak nikogo nie mam. Została mi tylko Holly. — odparła smutno.
— A za nią kto nam zapłaci? — zagadnął Jules.
— Nikt. Będzie robić nam ciasta. — wzruszyłem ramionami. — Dean się ucieszy.
— Cztery dziewczyny? Oszaleję. — stwierdził George. — Więc Mercy, jestem George.
— Mercy? — uniosła brwi.
— Nie lubię długich imion. — sprostował.
— Nie, tylko nikt tak do mnie wcześniej nie mówił.
— To będę pierwszy. Przyzwyczaj się. — puścił jej perskie oko.
— Co Deer chciał zrobić? — miałem nadzieję, że ona to wie.
— No więc, kiedy oni mnie... — odchrząknęła. — Wtedy mówili, że ona na pewno przyleci do mnie. Tylko nie przewidzieli, że wy mnie uratujecie. Dziękuję. — dodała ciszej.
— Nie masz za...
— Klonie Logana. — przerwała mi. — Jak dziewczyna ci za coś dziękuje...
— To znaczy, że ma za co. — dokończyłem za nią. — Holly zdążyła mnie zaszczycić tym tekstem. Jestem Nathan.
I lecę na twoją przyjaciółkę.
YOU ARE READING
Blue Eyes
RomanceCelując każdej ofierze w głowę, patrzył prosto w jej oczy. W oczy Holly, nie potrafił. Nathan Hale jest perfekcyjny w każdym aspekcie, ale nie w jego oczach. Kiedy coś zaczyna, robi to porządnie i do końca. Ma wszystko, czego kiedyś chciał. Luksusow...