„[...] życie to nieprzerwane pasmo niespodzianek..."
~ Andrzej Sapkowski
— To... Jesteś teraz wolna, tak? — zapytał Rey, kiedy spożywaliśmy obiad.
Holly znieruchomiała, spojrzała na niego i skinęła głową.
— Czy teraz dasz mi szansę? — Grace opluła się herbatą. Elise rzuciła jej pytające spojrzenie, a mnie zastanawiało, jakim cudem ten chłopak może być tak bezpośredni wśród tylu ludzi.
— Rey, zostaw ją. — Finn przewrócił oczami.
— Wyluzuj, tylko pytam. To? — zwrócił się do niej.
— Nie jesteś w moim typie. — zrzedła mu mina, a ja pogratulowałem sobie w duchu. Rey był ciemnym blondynem o zielonych oczach i trójkątnej szczęce. Miał lekko zadarty nos, ale nadal wyglądał przyzwoicie.
— Oh, rozumiem. Żadna nie oprze się urokowi Hale'a. — zwrócił się do mnie.
— Zazdrosny? Chciałbyś być mną, wiem. — uśmiechnąłem się sztucznie. Nie lubiłem go.
— Jasne. — prychnął. — To jak wygląda twój typ?
— Mój typ wygląda jak: nie odzywaj się do mnie więcej. — powiedziała tylko, po czym wstała, aby umyć naczynie, z którego jadła.
— Uwielbiam ją. — przyznała Elise, puszczając mi oczko z nad kieliszka czerwonego wina.
— Charakterna. — stwierdził Eliot.
— Zajęta. — upomniał go Finn.
— Już nie! — fuknął jego kumpel.
— Zajęta. — powtórzył, patrząc znacząco na mnie. Posłałem mu delikatny uśmiech. — Dzięki za gościnę, spadamy. — oznajmił, a jego towarzysze wydali z siebie dźwięki niezadowolenia. Zebrali się i z nami pożegnali, a potem poszli po swoje rzeczy i wreszcie nas opuścili.
— Już myślałam, że zostaną tutaj na zawsze. — westchnęła Grace i pozbierała nasze talerze, a potem podreptała do kuchni. Ja zaraz za nią. Dziewczyny myły naczynia i nie zwracały na mnie w ogóle uwagi. Mina Holly mi się nie spodobała.
— Hej. — musnąłem kciukiem jej usta. — Uśmiech. — spełniła moją prośbę. — On nie jest wart twoich łez. — szepnąłem.
— Pójdę się przewietrzyć. — zbyła mój komentarz i wyszła.
Zostałem sam na sam z Grace, która zabawnie poruszała brwiami. Zaczęła się szczerzyć.
— Dużo mnie ominęło. — uznała.
— Przestań. — machnąłem ręką.
— Co przestań? Nathan! — szturchnęła mnie łokciem w żebro. — Julian was shippuje. Ja też zaczynam.
— Mój Boże! W jak głębokiej relacji jesteś z Julesem? — uniosłem jedną brew w górę. Zalała się rumieńcem.
— Nie o tym mowa. — pstryknęła mnie w nos.
— Dlatego uważasz, że dobrze postąpiłem nie oświadczając się Elise? — na moje pytanie uśmiech z jej twarzy szybko zniknął.
— Grace? — przysunąłem się do niej. — Wiem, że coś jest na rzeczy. Wiem też, że wczoraj mnie okłamałaś. Co jest?
— Nic, naprawdę. — potrząsnęła głową.
— Powiedz mi. Jesteśmy przyjaciółmi. — złapałem jej dłoń. — Czy to ma coś wspólnego z Andre?
YOU ARE READING
Blue Eyes
RomanceCelując każdej ofierze w głowę, patrzył prosto w jej oczy. W oczy Holly, nie potrafił. Nathan Hale jest perfekcyjny w każdym aspekcie, ale nie w jego oczach. Kiedy coś zaczyna, robi to porządnie i do końca. Ma wszystko, czego kiedyś chciał. Luksusow...