30

960 92 10
                                    


- Seungmin? - wykrztusiłem z trudem, wpatrując się w chłopaka.

- Hyunjin - wstał powoli z łóżka, a ja zamknąłem za sobą drzwi, by nikt nic nie widział.

- Co tu robisz? - mruknąłem zszokowany, oglądając dokładnie całą jego sylwetkę.

- Przyszedłem porozmawiać z tobą - wzruszył ramionami.

- O czym? - przełknąłem ciężko ślinę.

- Wydaje mi się, że doskonale wiesz - westchnął, a po chwili zszokował mnie jeszcze bardziej, gdy wtulił się we mnie.

- Minnie.. - szepnąłem zdezorientowany, ale od razu objąłem nieco młodszego chłopaka, by przytulić go mocniej.

- Mógłbym zostać na noc? - mruknął niewyraźnie.

- Tak, tak! Nie musisz nawet pytać - jęknąłem, tuląc go z całej siły - Tak strasznie przepraszam za to nieporozumienie - szepnąłem.

- Nie przepraszaj, bo to diabłu nie przystoi - prychnął.

- A aniołkowi nie przystoi tulić się do diabła i kląć, a jednak - odgryzłem się rozbawiony.

- Tęskniłem - mruknął nagle, pocierając lekko policzkiem o mój tors, na co moje serce zrobiło fikołka.

- Nie dziwię ci się - parsknąłem, ale zaraz oberwałem - Ja za tobą też, mały - westchnąłem z lekkim uśmiechem i poczochrałem mu włosy.

- Przemyślałem to wszystko i wierzę ci, Hyunjin. Wiem, że nie okłamałbyś mnie - szepnął po chwili, a ja uśmiechnąłem się szerzej.

- Cieszę się, że to zrozumiałeś - pociągnąłem go na swoje łóżko, by wziąć na kolana laptopa - Proponuję jakąś bajkę - poruszyłem brwiami, włączając przeglądarkę.

- Scooby doo - rzucił hasło rozbawiony, a ja włączyłem pierwszy film, jaki tylko mi się wyświetlił - Wiesz, że jesteś genialny? - zachichotał.

- No jasne, że wiem - prychnąłem oburzony.

- Ale skromny, no nie ma co - wywrócił oczami.

- Słońce, jestem diabłem - uśmiechnąłem się łobuzersko.

- Mhm, a na Królu Lwie ryczałeś, jak bóbr - parsknął śmiechem.

- Utkaj się - fuknąłem obrażony.

- Ojoj, diabełek się obraził? - zaczął się głośniej śmiać.

- Bo zaraz wylecisz przez to okno, aniołeczku - zagroziłem, wskazując w stronę uchylonego okna.

- I tak wiem, że nie zrobiłbyś mi krzywdy - wzruszył ramionami.

- Skąd ta pewność? - skrzywiłem się, mimo że miał rację.

- Bo ufam ci - posłał mi jeden z najpiękniejszych uśmiechów, a ja zamarłem - Czy ty płaczesz!? - zawołał, gdy w moich oczach pojawiły się łzy.

- Nie, kurwa, mam alergię na takie słowa - prychnąłem, przecierając oczy.

- Ile osób powiedziało ci kiedykolwiek, że ci ufa? - uniósł brew, a ja spojrzałem się na niego zdziwiony.

- Jestem diabłem. Jak myślisz? - westchnąłem z politowaniem - Jedna, tylko jedna - szepnąłem po chwili z lekkim uśmiechem, ledwo hamując płacz.

- I to ja, tak? - potwierdziłem skinieniem głowy - Aw, uroczo, że się tak wzruszyłeś - zachichotał.

- Stul dziób - burknąłem cicho.

- Oj no nie wstydź się, Jinnie - dźgnął mnie w policzek.

- Oglądaj tę bajkę, bo ci zrobię z dupy jesień średniowiecza - spojrzałem mu ostrzegawczo w oczy, jednak od razu zmiękłem. Zbyt uroczy.

- Jak mam oglądać, skoro tak się we mnie wpatrujesz? - zaśmiał się cicho, a jego policzki pokrył lekki rumieniec.

- Musisz z tym jakoś żyć - uniosłem kącik ust.

- Wystarczy mi, że żyję z tobą - wywrócił oczami.

- No weź, przecież nie jestem taki zły - szturchnąłem go rozbawiony - Czy jestem? - zatrzymałem się.

- Jesteś koszmarny. A teraz oglądajmy - westchnął z uśmiechem, by przenieść wzrok na ekran, a ja poszedłem w jego ślady.

My little angel | SeungjinWhere stories live. Discover now