62.

4.8K 190 112
                                    

Kilka tygodni później...

Minęło kilka kolejnych dni i tygodni. W związku z mijającymi dniami rósł także mój brzuch, byłam spokojnie w czwartym miesiącu ciąży, dlatego było widać jużlekko wystający brzuszek. Nadszedł w końcu dzień wizyty u lekarza i kolejnych badać, a zaraz z tym możliwość poznania płci dziecka. I tak naprawde wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że ostatnio chodziłam ciągle zestresowana i podenerwowana, nie do końca jednak wiedziałam co było tego prawdziwą przyczyną. To, że nadal nie dowierzałam i bałam się tego, że będę mamą, czy to, że bałam się tego jak to będzie i czy za chwilę znowu nie stanie się cos złego, tym bardziej mi i dziecku. Mimo wszystko, nie wspominałam nic na ten temat Tae.

Kiedy byłam po badaniach, razem z Taehyungiem wyszliśmy z budynku i ruszyliśmy w stronę samochodu. Ucieszyłam się widząc kolejne zdjęcie isg w ręce.

Ja: Widzisz miałam racje. - odparłam posyłając uśmiech Tae. - To dziewczynka.

V: No miałaś rację, Jin się ucieszy. Chłopacy już się zakładali o płeć dziecka. - zaśmiał się, obejmując mnie ramieniem.

Ja: Słyszałam właśnie, zobaczymy kto miał rację. - odparłam, wsiadając do samochodu od strony pasażera. Chwilę potem wyjechaliśmy z parkingu i ruszyliśmy w stronę domu.

Kiedy zaparkowaliśmy przed domem, wyszliśmy z samochodu, po czym weszliśmy do domu. Kiedy zdjęłam buty, weszłam do salonu zauważając część chłopaków siedzącą w salonie.

Ja: Hej, jesteśmy już. - rzuciłam, odkładając torebkę na fotel

JM: I jak badania, znasz już płeć dziecka? - spytał rudowłosy, wstając.

Ja: A znam... ale nie powiem. - odparłam z chytrym uśmiechem, zakładając ręce na piersi.

Jh: No ej, tak nie można. Powiedz udowodnij im, że wygrałem i miałem rację. - zaśmiałam się, dołączając się do rozmowy.

Ja: Hmm. No dobra... to dziewczynka - odpwiedziałam z uśmiechem.

J: Tak kurwa! - krzyknął uradowany Jin. Z zaskoczenia otworzyłam szerzej oczy. - Wygrałem, walcie się lamusy! - rzucił obejmując mnie ramieniem. Na tą reakcje, aż sama się zaśmiałam.

S: Serio? - spytał zdziwony - Jakoś nie wyobrażam sobie tego jak Tae miałby się bawić lalkami. - zaśmiał się, klepiąc bruneta po ramieniu.

V: Jeszcze się kurwa zdziwisz. - odpwiedział, udając oburzonego

JH: Jednak przegrałem. - udawał smutnego, pociągając nosem.

Rozmowa ciągnęła nam się jeszcze długo, jednak w końcu nastał wieczór i każdy rozszedł się do swoich pokoi. Kiedy byłam już wykąpana, założyłam na siebie luźną nocną koszule i położyłam się do łóżka.

Leżałam na łóżku przeglądając telefon, w tym czasie kiedy Tae brał prysznic. Po chwili dzrzwi się otowrzyły a do pokoju wszedł brunet. W głębi cieszyłam się, że chłopak spał w samych bokserkach, dzięki temu mogłam zawsze widzieć jego umięśnioną klatkę piersiową. Po chwili chłopak położył się obok mnie na łóżku.

V: Co robis? - spytał

Ja: Pisałam z Minji. - Odłożyłam telefon na szafkę nocną, po czym odwróciłam się na plecy.

Po chwili Tae korzystając z okazji, położył się delikatnie na moje piersi, kładąc rękę na mój brzuch.

V: Jutro jedziesz do Minji? - spytał gładząc, ręką mój lekko odstajacy brzuch.

Ja: Raczej tak, ma mi jeszcze dać znać. - odpowiedziałam, gładząc włosy chłopaka.

Po chwili brunet podniósł się lekko, po czym rzewrócił sie na brzuch. Delikatnie podniósł moją koszule, odsłaniając mój brzuch.

V: Już troche duży jest. - odparł przyglądając się mu, na co się zaśmiałam

Ja: Zaskocze cię, będzie jeszcze większy. Ale jest wystarczająco duży przez co nie mieszcze się w połowę rzeczy. - parsknęłam pod nosem

V: Hmm.. Może właśnie dobrze, że jesteś dziewczynką? - powiedział tym razem patrząc na brzuch. Po chwli kontynuował ale szeptając - Tylko błagam nie bądź jak twoja matka, bo już współczuję twojemu chłopakowi. - rzucił powstrzymując się od śmiechu.

Ja: Ejj! - zaśmiałam sie uderzając chłopaka lekko w głowę. - Masz do mnie jakiś problem?

V: Ja nigdy. - odparł krótko. Po chwili jednak zbliżył się, po czym czule pocałował wieszch brzuszka.

Było to naprawde miłe i naprawdę rozczulił mnie ten widok. Po chwili siedzenia i rozmawiania oboje, jednak położyliśmy się spać, wtuleni do siebie. Miałam nadzieję, że dzisiaj nie będzie to znowu ciężka noc i uda mi sie szybko zasnąć. Faktycznie już po krótkiej chwili udało mi się zasnąć.

Spałam praktycznie spokojnie jak nigdy, kiedy obudził mnie jakiś stłumiony trzask z korytarza. Otworzyłam lekko zaspane oczy, po czym podniosłam głowę. Z korytarza usłyszałam jakieś ciche dźwięki. Nie ukrywałam, że jednak troche się wystraszyłam i wzbudziło to moje obawy. Spojrzałam na Tae, spał.

Po chwili podniosłam się z łóżka i usiadłam na nim. Chwyciłam się na lekko odstajacy brzuch. Już teraz czułam, że ciężej mi się wstaje, a co będzie dopiero później. Po chwili wstałam z łóżka i zmierzyłam w kierunku drzwi, aby to sprawdzić, może nie powinnam, ale byłam zmęczona i być może przez to tak nie kontaktowałam. Otworzyłam drzwi od pokoji, po czym wychyliłam się na korytarz. Bylo ciemno jak.. za przeproszeniem jak w dupie. Ruszyłam w kierunku włącznika, znajdującego się po drugiej stronie. Nie zaszłam za daleko, kiedy usłyszałam skrzecząca podłogę obok siebie. Od razu się odworciłam i zauważyłam jakiś cień. Krzyknęłam przestraszona, odskakując na bok.

Jh: Hej spokojnie, to tylko ja. - usłyszałam przyjemnych głos chłopaka, na co troche się uspokoiłam, po czym poczułam jego rękę na mojej. Odetchnęłam głęboko.

Ja: Jhope to ty? O mój Boże jak mnie wystraszyłeś. - odparłam, próbując się uspokoić. Czułam jak nadal lekko się trzęsłam.

JH: Przepraszam, nie chciałem. - dodał znartwiony

Ja: Co tak hałasowało? - spytałam biorąc gleboki wtech, łapiąc się za brzuch.

JH: Byłem w łazience i uderzyłam w drzwi. - wytłumaczył

JM: Coś się stało? - spytał zaspany chłopak wychylającą sie z pokoju, przecierając oczy. Za nim pojawił się Jungkook. Super obudziłam połowę domu.

JH: Nie, Luna tylko się mnie wystraszyła. Już ok. - rzucił, na co kiwnął głową, po czym zniknął za drziwami. Po chwili z pokoju wyszedł Tae

V: Co tu robisz? Co sie stało, czemu krzyczałaś ? - spytał zdziwony brunet.

Ja: Nic nic. Spokojnie. Słyszałam coś ale okazało się, że to tylko Jhope.

JH: tylko Jhope? Chyba aż. Uraziłaś mnie. - zaśmiał się - Nie no a tak serio to spadam spać. Jeszcze raz przepraszam.

V: Choć spać kochanie. - odparł zachrypniętym głosem,  obejmując mnie ramieniem, ciągnąć w stronę pokoju.

☆♥︎☆
Witam kochani, dzisiaj troszkę spokojniejszy rozdział ale spokojnie, to jeszcze nie koniec. Ogólnie przepraszam was, że tak długo nie wstawiałam nic, ale przez te święta mi przedłużyło trochę, miałam dość zabiegane dni. Ale następny postaram się wstawić szybciej. Sorki za błędy jeśli się pojawiły, rozdział sprawdzony na szybko. Do następnego! ♡

PORWANA / BTS 18+Where stories live. Discover now