28.

14.2K 398 198
                                    

Obudziłam się dość wcześnie. Przetarłam zasypane oczy i spojrzałam na bok. Leżał obok mnie Taehyung. Ogólnie ten widok dość mnie rozśmieszył. Chłopak leżał na plecach z głową przekrzywioną w moją stronę i otwartą buzią przez po jego policzku leciała stożka śliny. W duszy zaśmiałam się na ten widok.

Ja: Fuj. Wypierzesz mi te poduszkę. - zaśmiałam się cicho, choć wiedziałam, że chłopak mnie nie słyszał. - Zrobię mu zdjęcie. Będę miała czym go szantażować. - pomyślałam

Po wymyślęniu mojego zabujczego planu, usiadłam na łóżku i rozejrzałam się za telefonem, jednak nigdzie nie widziałam swojego. Dziwne bo zawsze mam go na szafce nocnej. Wzięłam jednak telefon Tae, prześlę sobie to zdjęcie. Chwyciłam komórkę i odblokowałam ją. Już miałam włączać aparat, kiedy zauważyłam wiadomość sms.

Nieznany

Nie tak się umawialiśmy. Czas tyka. Radzę ci się pośpieszyć.

Szczerze zdziwiłam się. Nie wiedziałam kto wysłał tą wiadomość, jednak mimo wszystko nie podobało mi się to. Pomyślana, że się zapytam chłopaka o to później, jednak nie chciałam, żeby był zły o to, że grzebałam mu w telefonie i czytałam prywatne wiadomości. Jednak mimo wszyskto martwiło mnie to

Zauważyłam jak brunet zaczął się budzić. Szybko włączyłam wiadomości i zablokowałam telefon.

V: Dzień dobry. - odparł w moją stronę siadając na łóżku. Po chwili czując ślinę na swojej twarzy, zaczął szybko ją wucierać. - Fuj... - zaśmiałam się z jego miny. - Co robisz z moim telefonem.

Ja: Yy.. Nie mogę znaleźć swojego i pomyślałam, że zadzownie z twojego. - wytłumaczyłam.

V: To zadzwoń. - od razu zrobiłam to co powiedział. Zaczęliśmy nasłuchiwać dźwięku.

Po chwili usłyszeliśmy śpiew choć bardziej krzyk dobiegający z dołu. Od razu wyszliśmy z pokoju idąc za  dźwiękiem. Zeszliśmy na dół, weszliśmy do salonu i stanęliśmy w przejściu. Okazało się, że to Jungkook śpiewał piosenkę ustawioną na dzwonek mojego telefonu, który leżał na stoliku.

JM: Jezu zamknij te morde! - krzyknął rudowłosy w stronę Jungkooka, zatykając uszy.

Od razu zakończyłam połączenie na telefonie Tae przez co muzyka przestała grać.

JK: Ej kto to wyłączył? - odparł zawiedziony, po chwili brunet spojrzał w naszą stronę. - O hej. Długo tu stoicie?

V: Wystarczająco, aby oguchnąć. - rzucił, ruszając do kuchni

JM: Boże w końcu. - odetchnąć z ulgą. - Błagam nie śpiewaj więcej.

JK: Już nie przesadzaj. Zazdrościsz mi głosu. - odparł w stronę Jimina. - Musisz mi przesłać te piosenkę. - rzucił w moją stronę na co zaśmiałam się.

JM: Taehyung pod wieczór wyjeżdżamy. - przerwał ciszę.

V: Gdzie znowu? - spytał od niechcenia - Wszyscy?

JM: Ty, ja, Suga i Namjoon. - wymienił. - Jak chłopacy wrócą pojedziemy, skończyć to zaczęliśmy. Nareszcie się go pozbędziemy, bo już koleś tak mi działał na nerwy, nie dość, że nas oszukał to jeszcze okradł. No i jeszcze towar trzeba wywieźć za miasto, więc trochę nam to zajmie - odparł, szukając czegoś w telefonie. Na co brunet jedynie westchnął.

...

Była wieczór kiedy chłopacy wrócili, weszli dosłownie na chwilę do domu, aby zostawić parę rzeczy, a następnie ponownie wyjść. W końcu zostałam sama z Jinem, Jungkookiem i JHopem. Wydawało się, że każdy był zajęty sobą. Jako, że nie bardzo miałam zajęcia, stwierdziłam, że wezme się za porządki i sprzątanie. Przecież życie z 7 chłopakami pod jednym dachem jest dość ciężkie.

Zaczęłam od kuchni, jadalnia, potem łazienka i na koniec został mi tylko salon. W między czasie poprosiłam jeszcze siedzącego w salonie Jhopa o pozbieranie i ułożenie swoich rzeczy. Ten jednak od 10 minut się za to nie zabierał, tylko nadal siedział i patrzył się w telefon. Kiedy przechodziłam z ścierką przez salon i zobaczyłam, że rzeczy nadal są porozrzucane, poraz kolejny odezwałam się do siedzącego na kanapie bruneta. Czy on mnie ignoruje?

Ja: Halo?Jhope! - poraz kolejny się odezwałam. Ugh.. Zaczynało się to robić irytujące.

W końcu zdenerwowana obeszłam dookoła kanapę, podeszłam do siedzącego bruneta i wyrwałam mu telefon z rąk. Ten od razu jak poparzony wstał i spojrzałam na mnie. Jego oczy były czerwone, a wzrok nigdy nie był tak przerażający. Na jego twarzy było widać gniew.

Ja: Jhope od 10 minut do ciebie mowie! -
Zdenerwowałam się. - Czemu mnie ignorujesz? Prosiłam cie abyś...

JH: Oddaj telefon. - odezwał się groźnie. Co mu się stało?

Ja: Co ci... ? - zaczęłam, jednak przerwał

JH: Oddaj go! - krzyknął, rzucając się na trzymający przeze mnie telefon. Szybko jednak go odepchnęłam.

Ja: Nie. Jhope co ci się stało? - podniosłam głos, zdziwiona zachowaniem chłopaka. Ten jednak ponownie rzucił się na mnie. - JUNGKOOK! - brunet widząc, że stawiam opór, chwycił za moje przedramie, po czym popchnął mnie ,przez co wpadłam na dużą donice stojąca pod ścieną, jednocześnie ją rozbijając. W tym czasie w salonie znaleźli się Jungkook i Jin.

JK: Stary co ty robisz?! Pojebało cie?! - krzyknął młodszy podbiegając do bruneta, po czym chwycił go uniemożliwiając ruch. Ten od razu zaczął się wyrywać i krzyczeć.

J: Położcie go na ziemię! - rozkazał najstarszy, wbiegając go kuchni.

Tak jak powiedział tak też zrobiliśmy. Najmłodszy od razu przewrócił bruneta na podłogę. Szybko wstałam, podbiegłam do nich i pomogłam utrzymać Jhopa, chwytając go za nogi.

JH: Puść mnie!! - krzyczał, wyrywając się. Jungkook aby lepiej utrzymać bruneta, chwycił jego ręce i położył się na niego.

Ja: Co mu jest?! - spytałam przerażona widząc zmęczonego już wyrywaniem się bruneta.

JK: Przecież on ewidentnie coś brał. Taki napad agresji nie bierze się znikąd. Ma czerwone oczy... JHope nie ruszaj się jeśli nie chcesz żebym ci coś zrobił idioto! - krzyknął zdenerwowany mocniej dociskajac kolegę do ziemi

J: Trzymajcie go teraz. - podszedł do nas, trzymając strzykawkę w ręce.

Ja: Co ty robisz?! - krzyknęłam przerażona

J: Zaufaj mi i go trzymaj. - odpowiedział. Na to już niż nie dowiedziałam, tylko pozwoliłam działać chłopakowi.

Kiedy trzymaliśmy bruneta, Jin odsłonił ramię Jhopa, po czym wbił w to miejsce strzykawkę z daną substancją. Chłopak jeszcze chwilę się wygrywał, jednak z czasem zaczął opadać z sił i przestał się wyrywać.

Ja: Co mu podałeś? - spytałam puszczają chłopaka, siadając na podłodze.

J: Coś na uspokojenie... Powinien zasnąć. - westchnął

Ja: Dzwonie to Yoongiego. - odetchnęłam z ulgą , wyciągając telefon z kieszeni, po czym wybrałam numer i nawiązałam połączenie.

★♡★

Dzieńdoberek. Wbijam do was z kolejnym rozdziałem. Jak zawsze mam nadzieję, że się podobał. Pamiętajcie aby Komentować i gwiazdkować. Miłego dnia i weekendu kochani ^^.

PORWANA / BTS 18+Where stories live. Discover now