12.

22.3K 517 413
                                    

Minęło kilka dni od kiedy, dostałam karę spania z każdym członkiem gangu (oczywiście mówimy o normalnym spaniu). Dzisiejszą noc spędziłam przy boku Jhopa. Był przynajmniej jednym z grzeczniejszych, bo aż po pierwszym razie jak go ugryzłam od razu wziął swoje ręce.

Obudziłam się przez promienie słońca padające na moją twarz. Otworzyłam oczy. Okazało się, że Jhopa nie było już obok mnie. Wstałam więc z łóżka i wyszłam z pokoju kierując się w stronę schodów.

Kiedy znalazłam się na dole, weszłam do kuchni gdzie znajdował się już oczywiście Jin, Jungkook, Jimin oraz Tae.

Ja: Hej. - odezwałam się przecinając oczy

RESZTA: Hej.

JK: Wcześnie wstałaś. - odezwał się Jungkook, popijając poranna kawę.

Ja: Wcześnie? Przecież wy też już nie śpicie. Która jest godzina?

JM: 10.25. Jak na ciebie to bardzo wcześnie. - zaśmiał się

Ja: Bardzo śmieszne.

V: Normalnie jak Suga hyung. On mógłby całe, życie spędzić w łóżku. - zaśmiał się, co też uczyniłam

J: Jesteś głodna? - spytał Jin

Ja: Nawet nie wiesz jak bardzo. - zaśmiałam się

J: To usiądź zaraz podam ci naleźniki.

Ja: O, naleźniki jak fajnie. - ucieszyłam się, po czym zajęłam wolne miejsce przy blacie.

Po chwili Jin nałożył kilka naleźników na pusty talerz, po czym podał mi go. Od razu zaczęłam zjadać się jedzeniem.

Ja: A gdzie reszta? - spytałam, biorąc kolejny gryz

V: Reszta?

Ja: No lider, Suga i Jhope.

V: A, pojechali gdzieś, musieli coś załatwić. - odezwał się, kładąc pusty kubek do zmywarki.

J: Dzisiaj wieczorem wychodzimy, a ty razem z nami. - odparł najstarszy na co zachłysnęłam się jedzeniem.

Po chwili zostałam ratowana przez Jungkooka, który zaczął klepać mnie po plecach.

Ja: Naprawdę? Ide z wami? - zdziwiłam się

J: Tak idziesz z nami.

Ja: Tak! W końcu wyjdę na świeże powietrze! - odparłam podekscytowana, na co reszta się zaśmiała. - Ale... gdzie idziemy?

J: Na obrzeżach miasta, jest takie jedno miejsce gdzie spotykają się różne... No w sumie gangi, taka mała "impreza".- Zrobił z palcy cudzysłów - Cześć przychodzi tam na nielegalne wyścigi, niektórzy biorą udział w różnych bitwach choćby na taniec lub innych rzeczach, a część po prostu aby dokonać jakiś sprzedaży. I jakbyś się pytała... Tak, jest to nielegalne.

Ja: W sumie niebezpieczne.. Ale brzmi spoko. O której jedziemy? - odparłam, wstając z krzesła.

JM: O 20 wyjeżdżamy.

Ja: Trochę późno, ale mam dużo czasu aby się przygotować. Dziękuję za śniadanie - odparłam, wychodząc z kuchni.

...

Wieczór...

Wszyscy właśnie zaparkowaliśmy swoim autem, na jakimś starym parkingu. Wyszliśmy pokolei z samochodu. Staliśmy przed jakimś dużym opuszczonym budynkiem, zapewne była to kiedyś jakąś fabryka. Można było usłyszeć z niej grającą głosną muzykę, a na dworze można było dostrzec parę mężczyzn stojących przy swoich sportowych samochodach gadających i śmiejących się.

PORWANA / BTS 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz