43.

8.5K 262 172
                                    

Rozdział zawiera scene 18+
ㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡ

Jechaliśmy cały czas piaskową drogą, na dworze było już ciemno, więc mało było widać, tym bardziej, że jechaliśmy przez las. W końcu kiedy przejechaliśmy przez ciemny las który się skończył, dotarliśmy na pustą, piaskową polanę przypominającą taki dziki parking. Wiedziałam to po tym, że stały tam dwie lampy oświetlającą tą polane jako jedyne. W końcu Tae zaparkował w jednym miejsu pod latarnią podjeżdżając do drewnianego płotka, chwilę potem wysiedliśmy z samochodu.

Z pozoru wydawało się ciepło, jednak powoli ruszał się wiatr, dlatego założyłam na siebie szarą bluzę którą wzięłam ze sobą. Rozejrzałam się, niebo było już ciemne, i pojawiały się na nim pierwsze gwiazdy, a my znajdowaliśmy się na środku niczego. Po chwili od drugiej strony samochodu przyszedł Tae.

Ja: Gdzie jesteśmy? - spytałam ciekawa spoglądając na chłopaka, ten jedynie podszedł i pocałował mnie w czółko.

V: Chodź to zobaczysz. - chwycił mnie za rękę ciągnąć za sobą.

Szlismy wydeptaną drużką w ciemności, przed sobą jednak zaczęłam coś dostrzegać. Nie przeszliśmy dużo kiedy moim oczom ukazało się piękne nieduże jezioro. Jednak to nie wszystko. Przede mną znajdował się, a praktycznie ja znajdowałam sie na drewnianym pomoście ciągnącym się w głąb jeziora. Ale nie był to, jednak zwykły pomost, ale małe molo. Było ono całe z drewna, przy każdej krawedzi znajdowały się drewniane barierki, na których co jakis czas znajdowały się lampy oświetlające małe molo do samego końca. Na pomoście znajdowały się co jakiś kawałek ławki a na samym końca mola dostrzegłam również drewniany daszek, który całością przypominał małą altanke.

Byłam w szoku. Nie wiedziałam, że tak piękne miejsce może znajdować się na takim odosobnionym miejscu.

V: Podoba sie? - po chwili podszedł do mnie brunet.

Ja: Jest pięknie. - odpowiedziałam, nadal patrzac przed siebie

V: Myślę, że nie pomyślałaś, że zabiore cię do jakieś restauracji? No chyba, że zrobiłaś sobie nadzieję to przepraszam, ale nie chciałem zdradzać ci gdzie jedziemy. - spytał, śmiejąc się. Spojrzałam się na niego.

Ja: Za kogo ty mnie masz? Nie liczyłam nigdy, że zabierzesz mnie do jakieś drugiej restauracji czy coś. Czy ty zwróciłeś kiedyś uwage jak ja jem, jak potrafie się praktycznie niczym pobrudzić? Zdecydowanie wole takie miejsca. - Spojrzałam znów przed siebie

V: Co do tego to racja. Dobrze, że nikt oprócz nas nie widzi jak jesz. - roześmiał się delikatnie rozczochrał mi włosy. Spojrzałam na niego z typowym mordem w oczach. - Już nie rób takiej miny i tak wyglądasz uroczo.

Ja jedynie pokazałam mu język i ruszyłam przed siebie. Chłopak ruszył za mną. Rozglądałam się dookoła. Byłam naprawde zauroczona tym miejscem, zadziwiała mnie cisza panujaca w tym miejscu. Jezioro było takie spokojne, że ze spokojem mogłam zauważyć w nim odbicie gwiazd na niebie.

W końcu dotarliśmy na sam koniec do małej altanki. Od razu podeszłam do barierki i spojrzałam przed siebie. Po chwili Tae stanął za mną, po czym objął mnie w pasie.

Ja: To miejsce jest naprawdę piękne. Skąd znasz to miejsce? - spytałam, odwracając głowę w bok

V: Byłem tu parę razy dużo wcześniej. Przypadkowo odkryliśmy to miejsce z chłopakami, jak jeszcze byliśmy w domu dziecka.

Nic już na to nie odpowiedziałam, tylko skinęłam delikatnie głową. Poczułam jak chłopak mocniej wtula się w moje plecy. Przymknęłam oczy, rozluźniając się. Wokół panowała cisza, a delikatny wiatr mogłam czuć w moich włosach. Niczego mi nie brakowało.

V: Kocham cię Luna. - usłyszałam po chwli ciszy, po czym dał mi delikatnego buziaka w głowę.

Ja: Ja ciebie też kocham Tae. - odpowiedziałam, odwracając się w stronę chłopaka. Spojrzałam mu w oczy.

V: Nawet nie wiesz jak bardzo cie kocham. Kocham to jak się uśmiechasz, kocham cie bez makijażu, kiedy budzisz się zakazdym razem obok, kocham twoje małe tatuaże, kocham to jak jesz i jesteś cała brudna, kocham cie nawet jak sie złościsz i próbujesz być groźna. Wiem, że nie zawsze to pokazuje, albo nie zawsze to widzisz. Wiem, że nie zawsze poświęcam ci tyle czasu ile powinienem. Ale wiedz, że się staram i chce być dla ciebie idealnym chłopakiem na jakiego zasługujesz. - odparł, zaczesując mi włosy za ucho - Jesteś tak wspaniałą osobą... Masz wielkie serce. I nadal zastanawiam się co ty we mnie widzisz. Czym zasłużyłem w życiu, żebyś ty na mnie spojrzała. - chwycił moje dłonie i przyłożył do swoich ust. Wszystkie słowa mówił powoli i naprawde szczerze. Czułam jak na moje policzki wkradają się małe rumience.

Ja: Przestań tak mówić. Jesteś naprawde kochanym chłopakiem. Dajesz mi to co potrzebuje i co najważniejsze. Nie musisz się starać być jeszcze lepszym. - wyjaśniłam, głaszcząc jego policzek.

V: Musze. Bo prawdziwy mężczyzna powinien o swoją kobiete walczyć zawsze. Bo jeśli przestanie to tak jakby już mu nie zależało. - odpowiedział cicho z uśmiechem.

Nie czekajac dłużej, brunet przybliżył się, a następnie wtopił się w moje usta. Bez wachania oddałam pocałunek. Poczułam jak chłopak przybliża mnie do siebie. Jak dla mnie taka chwila mogłaby się nie kończyć.

...
Spedziliśmy na molo jeszcze godzine. Nie śpieszyło nam sie do domu mimo, że było już po północy. Oboje mieliśmy świetne humory, mieliśmy w końcu długą okazje pośmiać się i porozmawiać szczerze, nie obawiając się, że ktoś nas słyszy.

W końcu znaleźliśmy sie w samochodzie. Kiedy usiedliśmy na swoje miejsca, zorientowałam się, że chłopak się na mnie patrzył.

Ja: Czemu się tak na mnie patrzysz? Mam coś na twarzy? - spytałam spogladajac na bruneta.

V: Nie poprostu mam na ciebie ochote. - odpowiedział, oblizując usta.

Ja: Mm masz na mnie ochote powiadasz. - odparłam, delikatnie przesuwając ręką w kierunku krocza chłopaka. Poczułam jak się spina.

Bez zastanowienia zaczęłam rozpinać rozporek od spodni bruneta. Kiedy to zrobiłam, zsunęłam jego spodnie i bokserki, uwalniając jego członka. Chłopak patrzył na mnie zdzwioniony, jednak nie zdąrzył nic powiedzieć bo chwile po tym nachyliłam się i wzięłam jego członka do buzi. Tae tylko wciągnął powietrze, opierając się bardziej o fotel kierowcy.

Zaczęłam jeździć góra i dół, sprawiając chłopakowi najlepszą przyjemność. Po chwili usłyszałam jęki chłopaka, wypełniające samochód. Nie przerwałam czynności, wręcz jeszcze bardziej przyspieszyłam. Po chwili poczułam jak brunet kładzie rękę i chwyta moje włosy nadając własnego tempa. Kiedy skończyłam Tae wbił się w moje usta. Nie czekając dużej rozpiął moje spodnie, a następnie ściągnął z jednej nogi. Od razu przeszłam z mojego fotela na fotel na którym siedział Tae, siadajac okrakiem na jego nogach.

Bez wachania chłopak chwycił swojego członka, po czym sprawnym ruchem włożył go we mnie. Od razu z moich ust wydobył się jęk. Zaczęłam poruszać się góra i dół, mocniej wpychajac go w siebie. Ręce bruneta powędrowały pod moją koszulke, jedną bawił się moimi piersiami, a drugą ściskał moje biodro dociskając do siebie. Nasze jęki uzupełniały się i napewno było je słychać po za obszarem samochodu.

Po naprawde długiej i przyjemniej chwili, kiedy oboje doszliśmy do oczekiwanego spełnienia, mogliśmy wrócić do domu, ze spokojem nie spiesząc się.

★♡★

Witam was kochani! Tak jak mówiłam, że się dzisiaj pojawi tak jest! Jak wrażenia po dzisiejszym rozdziale? Mam nadzieję, że się podobał i, że się nie zawiedliście. Pamiętajcie o gwiazdkowaniu i komentowaniu, co bardzo mnie motywuje. Do następnego!

PORWANA / BTS 18+Where stories live. Discover now