2.

109 8 1
                                    

CALEB




Poświęcałem dużo czasu córce. Miała sześć lat i potrzebowała mojej uwagi. Nie byłem idealnym ojcem. Bywały dnie, kiedy uciekałem przed swoim dzieckiem do pracy. Przerastało mnie to, że Zoe chodziła za mną krok w krok. Potrafiła płakać, gdy zniknąłem jej z oczu na chwilę. Zostawiałem wszystko na głowie Cameron, licząc, że to ogarnie. Byłem przecież facetem, a moim obowiązkiem było zapewnić godne życie swojej rodzinie.

Nie narzekałem na swoje małżeństwo, ale ostatnio wiało w nim nudą. Nana od razu to zauważyła i postanowiła wykorzystać. Na początku wyciągała mnie z domu na rozmowy. Wmawiałem sobie, że mi to pomagało. Później spotykaliśmy się w hotelu. Uznaliśmy, że tak było wygodniej, ale chyba oboje udawaliśmy, po co naprawdę tam przychodziliśmy. Kilka tygodni wystarczyło, żebyśmy dali ponieść się chwili.

– To nie fair. - Kręciłem głową.

Nana była piękną kobietą. Potrafiła wielu facetom zawrócić w głowie. Greg mnóstwo razy bywał o nią zazdrosny, co wcale mnie nie dziwiło. Potrafiła wzbudzić w nim zazdrość. Farbowana blondynka. Nigdy nie widziałem na jej głowie odrostu, który zdobił włosy wielu kobiet, z którymi pracowałem. Codziennie chodziła w sukienkach. W porównaniu do mojej żony wyglądała w nich ślicznie. Cameron była nijaka. Kiedyś podobała mi się jej naturalność. Jednak z czasem to stawało się nudne. Chciałbym, żeby raz na jakiś czas się dla mnie wystroiła. Mógłbym się nią pochwalić znajomym, którzy często zabierali na spotkania firmowe swoje żony. Moja wolała wtedy siedzieć w domu w dresach z córką. Może właśnie dlatego byłem teraz z inną kobietą.

– Nie dowiedzą się. - Całowała mnie po nagim torsie.

Nie czułem się dobrze, z tym że od tygodni zdradzałem swoją żonę. Jednak nie było mi tak źle, żeby przerwać schadzki z Naną. Kobieta dawała mi wiele przyjemności. Dobrze się z nią bawiłem. Przyjaźniłem się z nią i jej mężem od małego. Chodziliśmy razem do szkoły, a później na studia. Camden rodziła w towarzystwie Nany i Grega. Byłem z żoną również, gdy na świat przychodziła ich córka. Stworzyliśmy w swoim gronie więź rodzinną. Nasz romans wszystko zniszczy. Gdy mój przyjaciel dowie się, że bzykałem jego żonę, nie będzie chciał mnie znać. Nasza przyjaźń rozpadnie się tylko, dlatego że nie potrafiłem utrzymać fiuta z dala od Nany, która kusiła mnie wiele razy.

– Nie jestem tego pewny. - Pieściłem jej piersi.

Nie chciałem przerywać. Byłem podniecony tym, że kobieta mnie pragnęła. Jednak miałem nadzieję, że w końcu mnie od siebie odepchnie. Skończylibyśmy na niewinnych pieszczotach. Nie doszłoby do żadnej zdrady. Mógłbym wrócić do domu i nikt nie dowiedziałby się, że próbowałem przelecieć żonę przyjaciela. Niestety Nana nie zamierzała rezygnować. Była podniecona i ocierała się o mnie, jakby nikt nie bzykał jej od tygodnia. Niemożliwe, że Greg nie potrafił zaspokoić żony. Widocznie ciągle jej było mało. Zastanawiałem się, czy zdradzała męża już wcześniej. Niemożliwe, żebym był jej pierwszym kochankiem, chociaż taką miałem nadzieję.

– Nie myśl o tym. - Oblizała usta i zsunęła się, żeby zająć się moim kutasem.

Nic więcej nie potrzebowałem. Dawała mi rozkosz, której od dawna nie zaznałem w swoim małżeństwie. Delektowałem się ciałem Nany, próbując wykorzystać, jak najwięcej z naszych wspólnych chwil. Potrzebowałem seksu, a Cameron nie potrafiła tego zrozumieć. Odpychała mnie od siebie. Przestawałem czuć się atrakcyjny. Był moment, kiedy zaczynałem myśleć, że nie byłem już w stanie zaspokoić własnej żony. To obniżało moją pewność siebie. Właśnie dlatego nie miałem oporu przed zdradą. Próbowałem się dowartościować, chociaż wiedziałem, że to nie najlepszy sposób.

Skrzywdzeni.Место, где живут истории. Откройте их для себя