21.

45 2 0
                                    

GREG







Stan Polly się polepszał. Lekarz mówił, że nie powinna mieć żadnych problemów zdrowotnych. To powinno mnie uspokoić. Nadal była pod kontrolą jednak nie odzyskała pamięci. Możliwe, że nigdy nie odzyska. Z jednej strony to dobrze, bo nie pamiętała, co się stało. Dzięki temu nie cierpiała. Chciałem jej tego zaoszczędzić. Z drugiej wiedziałem, że bardzo chciała przypomnieć sobie wiele rzeczy, ale bałem się, że kolejny raz się ode mnie oddali.

– Kłócicie się. - Córka spojrzała na mnie.

– Nie z twojego powodu.

Nie chciałem, żeby czuła się winna. Mieliśmy z żoną problemy, ale wszystko sprowadzało się do braku zaufania i jej nieumiejętności dochowania mi wierności. Nasze dzieci nie miały z tym nic wspólnego. Między mną, a Naną nie układało się od dawna. Nie spodziewałem się tylko, że zacznie się to odbijać na dzieciach. To tej pory wydawało mi się, że je przed tym chroniłem. Chciałem zadbać o to, żeby Polly z Joshem nie odczuwali, że było inaczej. Jednak matka nie poświęcała im wystarczająco czasu, a ostatnio oddaliła się od córki. Właśnie dlatego dziewczyna zaczęła podejrzewać, że to przez nią. Nie pamiętała, że Nana była egoistką i nigdy szczególnie nie przejmowała się dziećmi ani mną. Wolała poświęcać uwagę obcym facetom i mojemu przyjacielowi. Rodzina nie była tego warta.

– Mam wrażenie, że tak.

– Nieprawda. Nie przejmuj się tym.

– Jesteście moimi rodzicami.

To nie znaczyło, że mogliśmy wciągać ją w swoje kłótnie. Byliśmy dorośli i sami musieliśmy załatwić swoje problemy. Poza tym nie chciałem, żeby córka wiedziała o tym, ile razy Nana mnie zdradziła i że zostawiała dzieci pod opieką niani, żeby mogła się bzykać ze swoimi kochankami. Nawet nie wiedziałem, ilu ich miała. Nie interesowało mnie to. Najbardziej zabolało, gdy zdradziła mnie z Calebem. Musiała zdawać sobie sprawę, że zniszczy tym nie tylko nasze małżeństwo. Jednak w ogóle się tym nie przejęła. Ucierpiała Cameron, przyjaźń moja i Caleba, ale też naszych córek. Jednak dla Nany to nic nie znaczyło. Żadne z nas nie usłyszało ani jednego przepraszam. Zapewne kobieta nie miała żadnych wyrzutów sumienia.

– I poradzimy sobie z tym. - Patrzyłem na córkę.



***



Po kilku tygodniach od wyjścia córki ze szpitala Nana wyjechała. Zostawiła mnie samego z dziećmi. Wyszła z domu bez słowa. Nawet nie wiedziałem, kiedy spakowała swoje rzeczy. Beznadziejna z niej matka. Wcale nie zamierzałem jej szukać. Nie potrzebowałem jej. Podejrzewałem, że znowu uciekła do Caleba. Tym bardziej że stracił żonę. Mogła się w końcu z nim związać. W czym niby, kurwa, był lepszy ode mnie? Nie wierzyłem, że zostawi córkę po tym, co się stało, ale Nana zawsze była puszczalską suką. Wolała, żeby ją ktoś bzyknął niż zajmować się dziećmi. Z tego nie miała żadnej przyjemności.

– Gdzie mama?

– Nie wiem. - Wzruszyłem ramionami.

Wcale mnie to nie interesowało. Mogła robić, co chciała. Nawet ucieszyłem się, że miałem żonę z głowy. Za kilka tygodniu będzie wolna, bo zamierzałem złożyć papiery rozwodowe. Nie miałem zamiaru czekać z tym dłużej. Od razu odciąłem Nanę od naszych funduszy. Nie chciałem, żeby dalej korzystała z moich pieniędzy. Swoje już dawno roztrwoniła. Będzie musiała sobie poradzić bez tego. Najlepiej niech zakręci się koło bogatego faceta. Może nie będzie mieć problemu ze znalezieniem kolejnego frajera. Owinie sobie go wokół palca i nawet nie zauważy, kiedy kobieta go wykorzysta. Miałem tylko nadzieję, że nie wróci.

Skrzywdzeni.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz