49.

47 3 0
                                    






49.
POLLY

Spędzałam naprawdę dużo czasu z Calebem. Nawet przestało przeszkadzać mi to, że czasami w pokoju obok spał jego najmłodszy syn. Nie mogłam przecież oczekiwać, że mężczyzna oleje swoje dzieci dla mnie. Nie powinien tego robić. Nie spędzałam czasu z Milesem. Starałam się go ignorować. Ciężko było mi na niego patrzeć. Przypominał mi o matce, a to sprawiało, że wracała złość. Nie radziłam sobie z własnymi emocjami. Musiałam jakoś pogodzić się z tym, że Caleb dzielił czas pomiędzy mnie i syna. Było mi łatwiej, gdy ojciec wyjeżdżał. Zabierałam wtedy Josha ze sobą. Był zadowolony z tego, że spędzał czas z wujkiem. Przynajmniej w ten sposób uśpiłam czujność ojca. Tak mi się przynajmniej wydawało. Nie chciałam nawet myśleć, co by się stało, gdyby dowiedział się o moim związku. Nie wiedziałam, jak długo będę ukrywać to, że spotykam się z Calebem, ale na razie musiało pozostać to tajemnicą.

– Znowu zabierasz Josha do Caleba? - Tata spojrzał na mnie, gdy szykowałam się do wyjścia.

Musiałam zrobić jeszcze zakupy. Szukałam wielu powodów, żeby wychodzić z domku. Ojciec dobrze to odbierał. Chciał tylko wiedzieć, gdzie przebywałam, żeby nie musieć mnie kontrolować. Oczywiście miałam zamiar zabrać brata do Caleba. Co w tym złego, skoro taty nie będzie w tym czasie na działkach? Joshowi zaczynały nudzić się gry, które zgromadziłam w domku. Nie miałam już pomysłów, jak go zająć. Poza tym miałam dość jego gadania. Czasami buzia mu się nie zamykała. Mógł pomęczyć kogoś innego. Albo zacznie gadać do Milesa. Chłopcu będzie bez różnicy, czy usiądzie przy nim tata, czy ktoś inny. Zastanawiałam się, czy mojemu ojcu nie zaczęło przeszkadzać to, że zżyłam się z Camdenem, że prowadzałam do niego Josha.

– Masz coś przeciwko?

Skoro tacie się to nie podobało, niech powie. Liczyłam się z jego zdaniem. Przynajmniej w wielu kwestiach. Nie o wszystkim musiał wiedzieć. Nie musiałam ciągnąć ze sobą Josha. Zostanę, jeśli coś było nie tak z moimi wizytami u Caleba. Jeden dzień bez niego nie będzie dla mnie problemem. Musiałam udawać obojętność. Inaczej wzbudzę podejrzenia ojca. Zacznie wypytywać o moje relacje z Camdenem albo, co gorsza postanowi porozmawiać z nim na mój temat. Wolałam tego uniknąć. Skomplikuję wtedy wszystko. To jeszcze nie był czas, żeby przyznać się do romansu z dawnym przyjacielem ojca. Chodziło o jego uczucia. Będzie zraniony. Bałam się, że porówna mnie do matki. Przecież ona też wolała Caleba. Cholera! Nie chciałam o tym myśleć. Jednak ciężko było mi zignorować myśli dotyczące mojej rodziny i Caleba, przez którego mój tata cierpiał.

– Często tam bywasz.

Co miałam na to odpowiedzieć? Powinnam zachować obojętność. Do tej pory wydawało mi się, że nawet nie zauważył, że wolałam spędzać czas poza domem. I wcale nie chodziło o to, że przeszkadzało mi towarzystwo taty. Po prostu zrozumiałam, że powinnam wychodzić do ludzi. Nawet jeśli na razie jedyną osobą, z którą chciałam spędzać czas, był Caleb. To jakiś początek. Nie zamierzałam jednak tego wyjaśniać. Nie chciałam sprawić tacie przykrości. Przez lata starał się, żeby niczego mi nie brakowało, zwłaszcza obecności matki. Od wypadku troszczył się o mnie każdego dnia. Znosił moje okropne słowa, gdy dowiedziałam się o zdradzie matki. Ani razu nie skarżył się na zachowanie moje, ani Josha. Naprawdę to doceniałam. Tyle że byłam dorosła. Miałam prawo żyć po swojemu i nie ze wszystkiego musiałam się tłumaczyć.

– Nie mam tu z kim rozmawiać. - Wzruszyłam ramionami.

Myślałam, że tata już wiedział, że czasami potrzebowałam towarzystwa. Rozmowy. Nie ze wszystkiego chciałam zwierzać się rodzicowi. W wielu kwestiach czułabym się oceniana, a wcale tego nie potrzebowałam. Caleb potrafił mnie słuchać. Nie traktował mnie jak dziecko. Może dlatego potrafiłam mu zaufać. Nie miałam zamiaru zapraszać tutaj tych kilku znajomych, których poznałam w Amsterdamie. Oni nie doceniliby tego miejsca. Woleli wyjścia na miasto, gdzie mogli spędzić czas w drogich restauracjach, żeby później pochwalić się żarciem na Instagramie. Nie rozumiałam tego. Tak samo, jak wstawianie codziennie zdjęć swojej twarzy w mediach społecznościowych. Czasami czułam, że odstaję od swoich rówieśników. Nie wiedziałam, o czym z nimi gadać. Poza tym podczas pobytu moich znajomych na działce musiałabym unikać Caleba, żeby niczego się nie domyślili. Ludzie lubili plotki.

Skrzywdzeni.Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ