61.

39 2 0
                                    

CALEB








Zoe w końcu zgodziła się na wspólne spotkanie. Powinienem się cieszyć. Przecież tego chciałem. Tyle że zacząłem mieć wątpliwości, czy to na pewno był dobry pomysł. Chyba jeszcze żadne z nas nie było na to gotowe. Na pewno nie ja. Jednak nie mogłem zrezygnować. Córka uznałaby, że coś było nie tak między mną i Polly, dlatego odpuściłem. Nic bardziej mylnego. Mój związek miał się dobrze. Obawiałem się tego spotkania. Nie mogłem przewidzieć, jak się potoczy. Moja córka mogła powiedzieć wiele złego. Uderzy nie tylko we mnie. Chociaż miałem nadzieję, że się opamięta. To miał być miło spędzony czas z rodziną. Wolałem uprzedzić Polly, żeby nie przejmowała się gadaniem Zoe. Cokolwiek powie, nie miało to żadnego znaczenia. Będę obok i postaram się wspierać swoją dziewczynę. Chciałem, żeby czuła się komfortowo i żeby wiedziała, że mogła na mnie liczyć.

– Nie przejmuj się gadaniem Zoe. - Pogłaskałem ją po ramieniu.

Lubiłem nasz spokojnie spędzony czas. Udawałem wtedy, że nasze życie było normalne i nie mieliśmy żadnych obowiązków. Dobrze było na chwilę zapomnieć o wszystkim. Niestety nie mogłem zatrzymać Polly w swojej sypialni na cały dzień. I wcale nie chodziło o seks. Dużo rozmawialiśmy na wiele tematów. Chciałem poznać dziewczynę lepiej. Dużo dowiedziałem się na temat tego, jak czuła się, gdy matka od niej odeszła. Obwiniałem się za to, mimo że zdawałem sobie sprawę, że Nana i tak nie zostałaby ze swoją rodziną. Greg nie byłby w stanie całe życie udawać, że nie zauważał jej zdrad. Romans ze mną tylko wszystko przyspieszył. Żałowałem, że dałem się omotać. Nawet przez chwilę nie pomyślałem, ile zniszczę. Nie chciałem, żeby Polly uznała, że celowo zniszczyłem jej rodzinę. Nie zrobiłbym tego. Były też tematy, do których dziewczyna nie chciała wracać. Nie wspomniała o swoim byłym chłopaku i o krzywdzie, jaką jej wyrządził. Nie to, żeby słuchanie o tym było czymś miłym, ale nie mogła dusić tego w sobie. Bałem się, że ją to zniszczy. Chociaż najgorsze miała już za sobą. Facet już nigdy jej nie skrzywdzi.

– Myślisz, że będzie aż tak źle? - Przyglądała mi się dokładnie.

Nawet nie zdawała sobie z tego sprawy. Chociaż wolałbym jej nie straszyć. Wtedy się zniechęci, a nie taki był cel. Może przesadzałem, ale zbyt dobrze znałem swoją córkę, żeby udawać, że zachowa się miło. Zoe potrafiła być zołzą. Przekonałem się o tym nieraz. Wiele razy nawet odnosiłem wrażenie, że mnie nienawidziła, chociaż nie powiedziała tego wprost. Wcale nie musiała. Życie dało jej popalić. Musiała się jakoś uodpornić. W młodym wieku straciła matkę. Musiała zająć się młodszym bratem. Przez romans ojca straciła przyjaciółkę i musiała tolerować jego nowe kobiety. Zwłaszcza kobietę, której nienawidziła, a która zostawiła nas z kolejnym dzieckiem. Zaprzepaściłem szansę na normalną rodzinę. Te wydarzenia może nie były tak traumatyczne, jak u Polly, ale na pewno miały wpływ na zachowanie mojej córki. Każda sytuacja zostawiała po sobie, jakiś ślad. Wspomnienia oddziaływały na nasze życie, naszą przyszłość, mimo że nie zawsze chcieliśmy się do tego przyznać. Zwłaszcza te najgorsze.

– Nie wiem. - Pocałowałem swoją dziewczynę.

Zająłem się Milesem, żeby spokojnie mogła przygotować się do spotkania. Syn jak zawsze cieszył się na moje towarzystwo. Zastanawiałem się, kiedy zacznie narzekać, że poświęcałem mu za mało czasu. Dopiero, co składał swoje pierwsze zdania. Starałem się cieszyć z jego postępów. Chociaż powinienem zadbać o jego prawidłowy rozwój. To moja rola, a nie opiekunki. Czasami nie dostrzegałem, jak wiele rzeczy ominęło mnie przy dzieciach. Nie byłem w stanie tego nadrobić. Nie chciałem, żeby Polly się przejmowała spotkaniem z Zoe. To zwykła rodzinna wizyta. Miałem nadzieję, że nie ostatnia. Przecież nie zamierzałem się oświadczyć swojej dziewczynie ani przedstawić jej ludziom, których w ogóle nie znała. Sam zaczynałem się denerwować. Może wszyscy potrzebowaliśmy więcej czasu na zaakceptowanie nowej sytuacja. Jednak było za późno, żeby się z tego wykręcić.

Skrzywdzeni.Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum