63.

37 3 0
                                    

GREG








Musiałem porozmawiać z córką. Najwyższy czas. Miałem wrażenie, że Polly zdawała sobie sprawę, że jej unikałem. Pojawiła się w domu kilka razy, ale nie byłem w stanie jej o nic zapytać. Nie pogodziłem się jeszcze z tym, że związała się z Calebem. Chociaż wiedziałem, że dobrze się nią zaopiekował. Moja córka przeszła zbyt wiele. Najpierw chłopak ją gwałcił i stosował przemoc, czego nigdy sobie nie wybaczę. Od razu powinienem zareagować, gdy zobaczyłem pierwsze siniaki na jej ciele. Później dowiedziałem się o niej i Camdenie, ale dobiła mnie informacja o tym, że usunęła ciążę. Jak mężczyzna mógł jej na to pozwolić? Ciężko było mi się z tym wszystkim pogodzić. Jednak nie mogłem dłużej odcinać się od córki. Musieliśmy porozmawiać. To ważna rozmowa. Wiele zmieniło się w moim życiu. Poznałem kogoś. Po raz pierwszy od małżeństwa z Naną pomyślałem o to, żeby się z kimś spotykać. Nie mogłem całe życie być sam. Poza tym chciałem zobaczyć, jak żyło się Polly z Calebem. Próbowałem tolerować ich związek. Jednak było mi ciężko.

– Cześć.

Dziwnie było mi się przyzwyczaić, że Polly mieszkała z Camdenem. Jednak nie miałem na to żadnego wpływu. Była dorosła. Musiałem to zaakceptować, bo nie chciałem kolejny raz stracić córki. Kiedyś przecież znowu będziemy mogli normalnie ze sobą rozmawiać. Przynajmniej mogłem spać spokojnie. Nie groziło jej żadne niebezpieczeństwo. Wierzyłem, że Camden nie skrzywdzi Polly. Chociaż nawalił. Dopuścił, żeby zaszła w ciążę. Za jakiś czas dziewczyna pewnie pożałuje swojej decyzji. Wcześniej wydawało jej się, że nie chciała być matką, ale w każdej chwili to się mogło zmienić. Jednak wolałem o tym nie myśleć. Lepiej było mi z myślą, że nie zostanę dziadkiem. Nie powiedziałem o tym nikomu, ale wolałbym, żeby nasza rodzina się nie powiększyła. Bałem się, że mogłem nawalić nawet przy wnukach.

– Cześć. - Spojrzał na mnie zaskoczony.

Sam nie spodziewałem się, że tutaj przyjdę. Unikałem Caleba. Wykorzystywałem go, gdy potrzebowałem pomocy przy Polly. Zapewne sam pchnąłem go w jej ramiona. Zastanawiałem się, czemu nie potrafił sobie odpuścić? Najpierw odebrał mi żonę, przecież Nana odeszła w końcu do niego, a później zainteresował się moją córką. Byłem wściekły, bo powinien trzymać się od niej z daleka. Była od niego dwadzieścia lat młodsza! Odwlekałem rozmowę z córką zbyt długo. Przecież potrzebowała mojego wsparcia. Jednak to wszystko mnie przerosło. Po raz pierwszy się poddałem. Musiałem dowiedzieć się od Polly, że wszystko było dobrze. Potrzebowałem jej zapewnienia. Myślałem, że to ona mnie przywita. Nawet nie wiedziałem, co teraz mogła robić i czy w ogóle była w domu.

– Jest Polly?

Musiałem z nią porozmawiać. Skoro ona nie bała się przyznać do związku z Calebem, to nie mogłem przed nią niczego ukrywać. Chociaż wcale nie chciałem opowiadać o swoim nowym związku. Przecież mogło nic z tego nie wyjść. Trzymałem swoją kobietę na dystans. Długo nie zapraszałem jej do siebie, bo Josh by się do niej przyzwyczaił. Nie potrafiłem synowi wytłumaczyć tej relacji. Do tej pory ani razu nie przyprowadziłem do domu żadnej kobiety. Dla kilkuletniego chłopca to mógł być szok. Jednak z czasem pozwalałem na spotkania w swoim domu. Mój nowy związek nie sprawi, że oddalę się od Polly. Zawsze mogła na mnie liczyć. Dała mi wystarczająco czasu na przemyślenie wszystkiego. Chociaż sama również mogła zacząć rozmowę. Czekałem na nią każdego dnia w naszym domu. Jednak rozumiałem, że nie chciała usłyszeć, że nie podobał mi się jej związek z Calebem. Wcale nie musiała wysłuchiwać moich rad. Jak niby miałem dawać je swoim dzieciom, skoro moje małżeństwo okazało się niewypałem.

– W sypialni.

– Dobrze. - Od razu tam poszedłem.

Nie wiedziałem, jak rozmawiać z Calebem. Nasza przyjaźń była inna. Nawet nie wiedziałem, czy jeszcze mogłem nazwać go przyjacielem. Lata spędzone razem w domu dziecka już nic dla mnie nie znaczyły. Wtedy wydawało mi się, że przetrwamy wszystkie przeciwności. Nawet przez chwilę nie przeszłoby mi przez głowę, że wszystko zniszczy kobieta. Moja żona. Czyż nie powinna być nietykalna dla Caleba? Widocznie mieliśmy inne zasady. Sam nigdy nie poderwałbym jego żony i wcale nie dlatego, że Cameron czegoś brakowało. Po prostu nie wyobrażałem sobie zrobić świństwa przyjacielowi, którego przez większość życia traktowałem jak brata. Camden kiedyś znowu stanie się dla mnie rodziną, ale to już nie będzie to samo, co dawniej. Będziemy spotykać się tylko na święta i urodziny. Nic więcej nie miałem mu już do zaoferowania, ale zdawał sobie z tego sprawę. Oby tylko nigdy nie skrzywdził Polly. Byłem gotów go za to zniszczyć. Skończyłby gorzej niż Malik i nie miałbym żadnych oporów, gotów spędzić resztę życia w więzieniu. Jednak liczyłem, że do niczego takiego nie dojdzie. Chyba zasłużyliśmy na spokojne życie.

Skrzywdzeni.Where stories live. Discover now