57.

35 3 0
                                    

CALEB








Polly została ze mną. Cieszyłem się z tego. Chociaż obawiałem się, jak na to zareaguje jej ojciec. Na pewno czekał na powrót córki. Niewiele rozmawialiśmy. Greg na szczęście nie miał nic przeciwko, żeby dziewczyna została u mnie na dłużej. Chyba się z tym pogodził. Albo udawał. Nieważne. Wolałem się nie zagłębiać w to, co sobie o nas myślał. Z czasem zrozumie, że naprawdę kochałem jego córkę. Nie zabawiłem się nią. Gdyby tak było, wcale nie przejąłbym się zniknięciem Polly. Nic złego się jej przy mnie nie stanie. Chciałem zadbać o dziewczynę. Dać jej poczucie bezpieczeństwa, którego potrzebowała. Wierzyłem, że nam się ułoży. Chociaż mieliśmy wiele jeszcze do przepracowania. Zależało mi, żeby Polly mówiła o swoich obawach, zamiast uciekać i żebyśmy ważne decyzje podejmowali razem. Do niczego jej nie zmuszę, ale musiałem wiedzieć wcześniej, co zrobi.

– Chce z tobą zostać. - Wtuliła się w mój tors. – Nie wiem, czemu...

– To już bezznaczenia.

Nieważne, co chciała powiedzieć. To i tak już nic nie zmieni. Popełniliśmy kilka błędów, ale nie musieliśmy ich ciągle rozpamiętywać. Najwyższa pora ruszyć do przodu. Zawiedliśmy. Jednak teraz postaram się być bardziej wyrozumiały. Na pewno dopilnuję naszej antykoncepcji. Nie mogłem pozwolić, żeby Polly znowu zaszła w ciążę, skoro w ogóle tego nie chciała. Wychowałbym kolejne dziecko, ale skoro mieliśmy wybór to dobrze, że nie zostanę ojcem. Może wcale się do tego nie nadawałem. Miałem tylko pieniądze, co ułatwiło życie Zoe i Connorowi. Więcej uwagi jednak poświęcała im opiekunka. Z najmłodszym synem popełniałem te same błędy. Niczego się nie nauczyłem. Przynajmniej miałem pewność, że moje dzieci mogły na siebie liczyć bardziej niż na mnie.

– Przepraszam. - Pocałowała mnie.

Starałem się nie myśleć o tym, że usunęła ciążę, bo czułem jeszcze złość. Podjęła tę decyzję za mnie. Jednak poradzimy sobie. Wierzyłem w to, bo nie wyobrażałem już sobie życia bez Polly. Zakochałem się jak szaleniec. Niepokoiło mnie to, ale byłem też szczęśliwy. Jakbym w końcu znalazł prawdziwą miłość. Nie mogłem powiedzieć, że nigdy czegoś takiego nie czułem. Czułem. Przy Cameron. Jednak to nie znaczyło, że nie miałem w sobie wystarczająco miłości, żeby pokochać kogoś jeszcze tak mocno. Byłem w stanie to zrobić. Obdarzyłem miłością akurat Polly. Miałem nadzieję, że będzie dla mnie wyrozumiała. Oby, bo jeśli mnie zrani, złamie mi serce. Nie wiedziałem, jak nasz związek będzie wyglądał za kilka lat, ani czy dziewczyna zostanie ze mną, gdy się zestarzeję, ale zamierzałem cieszyć się chwilami, które mieliśmy i tym, że na razie ze mną zostanie.

– Chciałbym cię przedstawić dzieciom. - Przyglądałem jej się dokładnie.

Chyba najwyższa pora, żeby dowiedziały się o Polly. Chociaż to nie będzie miłe spotkanie. Wiedziałem, jak zareaguje Zoe. Wścieknie się na mnie, ale tu wcale nie chodziło o nią. Nie mogliśmy się dłużej ukrywać. Poza tym chciałem normalnego życia. Z Polly. Dzieci będą musiały to zrozumieć. Jednak wiedziałem, że nie będzie łatwo. Cały czas komplikowałem im życie. Przykro mi, że nie byłem w stanie zapewnić im normalnej rodziny, ale chyba powinno wystarczyć to, że nie cierpiały. Zoe i Connor zawsze mogli na mnie liczyć. Musieliśmy z Polly pogodzić się z tym, jak zareaguje moja rodzina. Przejdziemy przez to. Inaczej ciągle coś będzie stało na przeszkodzie naszego wspólnego szczęścia. Może i byłem starszy, ale to wcale nie znaczyło, że cały czas sam miałem być odpowiedzialny.

– Zoe jest na mnie wściekła.

Miała rację, ale to chwilowe. Tak mi się przynajmniej wydawało. Zoe nie mogła się na nią gniewać w nieskończoność. Zbyt długo chowała w sobie urazę, chociaż znałem ją za dobrze, żeby wiedzieć, że nie wybaczała łatwo. Miałem nadzieję, że moja córka jakoś pogodzi się z tym, że związałem się z Polly. Chociaż mogło nie być łatwo. Jednak nie chciałem mówić o tym swojej dziewczynie. Przejmowała się wieloma sprawami. Moje uczucia do niej nie zmienią się bez względu na to, jak zareagują moje dzieci. Byliśmy dorośli.

Skrzywdzeni.Where stories live. Discover now