20.

52 3 0
                                    

GREG






Polly czuła się lepiej. Niestety nie odzyskała pamięci. Chociaż nie uważałem tego za coś złego. Uznałem, że nie musiała dowiedzieć się o tym, przez co przeszła. Przynajmniej nie chciała wracać do swojego mieszkania. Spędzała czas z bratem. Cieszyłem się, że nie miała z tym żadnego problemu. Nawet Nana nie prowokowała kłótni. Po rozmowie w szpitalu niewiele się do siebie odzywaliśmy. I dobrze. Przynajmniej miałem spokój na jakiś czas.

Nie mogłem pozwolić, żeby oprawca mojej córki był na wolności. Odpowie za krzywdę Polly. Robiłem, co mogłem, żeby go dopaść. Lekarze obiecali pomóc, ale to za mało. Szukałem Malika na własną rękę, ale jego mieszkanie było puste. Podejrzewałem, że uciekł. Wiedział, co go czekało. Nie chciałem współpracować z policją, bo miałem wrażenie, że zbywali mnie za każdym razem.

– Musimy coś zrobić.

Zamierzałem porozmawiać na ten temat z żoną. Musiałem się komuś pogadać. Poza tym chciałem dorwać skurwiela, który skrzywdził moją córkę. Wkurzało mnie, że Nana nie zainteresowała się losem Polly. Aż dziwne, że zjawiła się w szpitalu. Nie spodziewałem się tego. Wykazała się jakimiś uczuciami, ale co z tego? Po wyjściu córki ze szpitala była dla niej obojętna.

– Niby co? - Spojrzała na mnie zaskoczona.

Nie mogła udawać, że nic się nie stało. Facet skrzywdził nasze dziecko. Zgwałcił i pobił. Gdyby nie telefon Polly zapewne nie przeżyłaby do rana. Byłem przerażony w drodze do mieszkania córki. Obwiniałem się za jej cierpienie. Mogłem temu zapobiec. Za szybko odpuściłem. Powinienem zmusić ją do powrotu do domu albo do pozbycia się Malika ze swojego życia. Naprawię ten błąd.

– Znajdę go.

Chłopak zgnije w więzieniu, jeśli wcześniej go nie zabiję. Byłem gotowy to zrobić. I miałem gdzieś, co się później ze mną stanie. Odbędę swoją karę. Najważniejsza była dla mnie córka. Nie pozwolę, żeby się bała. Musiała wiedzieć, że cokolwiek stanie się w jej życiu dopilnuję, żeby ludzie, którzy przyczynili się do jej krzywdy, odpowiedzieli za to. Nana również powinna się postarać. Miała szansę poprawić swój kontakt z córką. Inaczej straci wszystko. Byliśmy razem tylko ze względu na dzieci. Gdyby nie one już dawno pogoniłbym swoją żonę.

– Ona nic nie pamięta.

I co z tego? Nana razem ze mną powinna szukać sposobu na ukaranie człowieka, który skrzywdził naszą córkę. Co z niej za matka? Poza chwilami w szpitalu ani razu nie zapytała o stan zdrowia Polly. Byłem na nią wściekły. Z każdą chwilą coraz bardziej. Beznadziejna z niej matka. Czemu wcześniej nie zauważyłem, że była pieprzoną egoistką? Josh też nie był dla niej ważny. To chwilowe. Spodziewałem się, że za jakiś czas większość dnia zacznie spędzać z opiekunką, a jego mamusia ruszy na miasto.

– Może, gdyby nie twoje zdrady nigdy by się nie wyprowadziła.

Zraniła tym nie tylko mnie. Zniszczyła naszą rodzinę. Polly uciekła z domu, bo dowiedziała się od Zoe, co zrobiła jej matka. Straciła przyjaciółkę. Wiedziałem, że nie uda się tego utrzymać w tajemnicy. Jednak Nana nic sobie z tego nie robiła. Uważała, że nic złego się nie stało, a Polly była rozpieszczona, bo pozwalałem jej na wszystko. Córka miała prawo być zła. Nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy, z jak okropnymi zaczepkami rówieśników musiała mierzyć się każdego dnia w szkole. To okropne, ale wiedziałem, jakie były dzieciaki.

Skrzywdzeni.Kde žijí příběhy. Začni objevovat