48.

37 3 0
                                    

CALEB








Do wakacji spotkałem się z Polly kilka razem. Odwiedzała mnie w domu pod nieobecność moich dzieci, co mnie bawiło. Zawsze byłem zadowolony z tego, że mogliśmy spędzić razem czas. Wystarczyła mi tylko godzina w jej towarzystwie, a i tak się cieszyłem. Dużo rozmawialiśmy. Głównie o niej, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Lubiłem słuchać opowieści dziewczyny. Nawet jeśli gadała o szkole. Przynajmniej wiedziałem, że wszystko u niej dobrze. Obiecała, że się do mnie odezwie, gdy tylko skończy naukę. Musiała się skupić na egzaminach. Rozumiałem to. Nie miałem zamiaru jej rozpraszać. Czekałem cierpliwie. Nic lepszego i tak nie miałem do roboty. Miles potrzebował nieco więcej mojej uwagi. Starałem się skupiać na nim, ale były dnie, kiedy uciekałem do pracy. Robiłem to samo, co po narodzinach Connora, co udowadniało mi, że nie nadawałem się na ojca.

Nie byłem pewny, co łączyło mnie z Polly, ale nie chciałem tego psuć żadnymi deklaracjami ani obietnicami. Wtedy dziewczyna pomyślałaby, że próbowałem ją ograniczać. Wcale nie miałem zamiaru jej przestraszyć. Chciałem, żeby nasza relacja rozwijała się swoim tempem. Musiałem być gotowy na to, co się mogło wydarzyć. Chciałem, żeby Polly czuła się dobrze w moim towarzystwie. Zamierzałem cieszyć się z chwil spędzonych z dziewczyną, bo nie wiedziałem, ile ich mieliśmy. Zawsze mogła zechcieć faceta w swoim wiek albo niewiele starszego od siebie, co nie powinno mnie dziwić. Wtedy będę musiał odpuścić. Wiedziałem, na co się piszę. Jednak dla niej było warto. Nawet jeśli za jakiś czas to ja skończę ze złamanym sercem. W tym przypadku to lepiej, że będę mógł ją przed tym uchronić.

Greg z dzieciakami przyjechali na działkę kilka dni temu. Znowu spędzą tutaj całe wakacje. Miałem taki sam plan. Tyle że Connor protestował. Nie chciał jechać ze mną. Wolał spędzić więcej czasu z kolegami, zanim wyjadą na wycieczki. Zostawiłem go więc na jeden wieczór z opiekunką i młodszym bratem. Nie mogłem znowu zwalić go na głowę Zoe. Spędził u niej ostatnie dwa tygodnie. Dobrze, że córka nie dopytywała, czemu nie miałem czasu, żeby zająć się Connorem. Wcale nie chciałem się tłumaczyć, a już na pewno nie mogłem przyznać się do romansu z Polly. Jednak musiałem znaleźć sposób, żeby zostać na działkach. Inaczej mogłem zapomnieć o spotkaniach z nią. Greg na pewno zacząłby coś podejrzewać, gdyby jego córka jeździła do Amsterdamu, co jakiś czas. Mogłem wysłać syna na obóz. Pojechałby z kolegami. Byłby zadowolony. Załatwię to później. Tyle że jeszcze musiałem zająć się Milesem. Jednak to był mniejszy problem. Przecież nie będzie mi przeszkadzał. Szczególnie że wcześnie chodził spać i przesypiał całe noce.

Polly chodziła topless po salonie. Czuła się swobodnie. Czasami miałem wrażenie, że aż za bardzo, ale nigdy tego nie powiedziałem. Nie chciałem jej spłoszyć. Podobała mi się jej pewność siebie. Dziewczyna przyszła godzinę temu, gdy tylko dowiedziała się, że dojechałem na działki. Od razu musiała się ze mną przywitać. Nie ukrywałem, że to było miłe. Od tamtej pory postanowiła mnie kusić. Tak jakby w ogóle musiała to robić, żebym zwrócił na nią uwagę. W ogóle nie przemyślała, że jej ojciec mógł tutaj wejść w każdej chwili. Czasami mnie odwiedzał. Miałbym przerąbane. Nawet nie umiałbym się wytłumaczyć. Niestety dziewczyna nic sobie z tego nie robiła.

– Czemu w ogóle mnie nie dotkniesz? - Złapała mnie za dłoń.

Codziennie testowała moją cierpliwość, którą powoli traciłem. Musiałem się ogarnąć. Chyba głupiec potrafiłby odmówić młodej dziewczynie z ładnym ciałem czegokolwiek. Nie chciałem wyjść na niewyżytego. Przecież potrafiłem wytrzymać bez seksu. Radziłem sobie długi czas. Po prostu wolałbym, żeby nasza relacja nie ograniczała się do wzajemnego zaspokajania potrzeb seksualnych. Chciałem czegoś więcej. Przecież mieliśmy wiele tematów do rozmów. Wcale nie musieliśmy planować przyszłości. Zdawałem sobie sprawę z tego, że oboje widzieliśmy zupełnie inaczej swoje życie za kilka lat. Nawet nie mogłem mieć pewności, że Polly ze mną zostanie. Może nie będzie chciała się ustatkować. Próbowałem nie skupiać się na tej myśli. Mieliśmy się dobrze razem bawić. Mogłem to zrobić. Chociaż już wcześniej wyznałem dziewczynie, miłość. Chyba nic tym nie zniszczyłem. Nadal wszystko zależało od niej. W każdej chwili miała prawo, żeby zmienić zdanie. Nie będę zły. Może trochę zraniony, ale zależało mi na szczęściu Polly.

Skrzywdzeni.Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin