33.

37 2 0
                                    

CALEB





Nie wiedziałem jak rozmawiać z Gregiem, ale nie zamierzałem odpuścić. Poza dzieciakami miałem tylko jego. Był dla mnie jak rodzina. Może zbyt późno to zrozumiałem, ale starałem się naprawić swój błąd. Liczyłem, że mężczyzna któregoś dnia w końcu mi wybaczy. Żałowałem swojego romansu z Naną. Byłem głupi. Dałem się omotać żonie przyjaciela, która nie potrafiła dochować mu wierności, a wyobrażałem sobie, że ze mną byłoby inaczej. Chyba zawsze czułem, że coś było z nią nie tak. Gdy poznała Grega, stracił dla niej głowę. Od razu myślał o rodzinie. Nic więcej się dla niego wtedy nie liczyło.

Spotkałem Hamiltona w barze niedaleko działek. Nie sądziłem, że tutaj będzie. Myślałem, że nie odpuszczał wieczorów z dziećmi. Chociaż sam czasami uciekałem, gdy Miles w końcu zasypiał. Potrzebowałem wyjść do ludzi. Zmienić otoczenie. Kochałem swoje dzieci, ale przebywanie z nimi dwadzieścia cztery godziny na dobę było męczące. Zapewne żaden rodzic tego nie wytrzymywał. Ludzie kłamali na temat idealnego życia z dziećmi i radości z ich wychowywania. Chcieli być najlepsi w oczach innych. Sam nie zamierzałem brać w tym udziału. Idealnym ojcem nigdy nie byłem i nie będę.

– Czy tu nie mogę się nigdzie ruszyć, żeby cię unikać? - Zerknął na mnie.

– Może wcale tego nie chcesz. - Upiłem łyk piwa.

Po odejściu Nany był samotny. Z tego, co wiedziałem, nie uganiał się za kobietami. Skupił się na swoich dzieciach i pracy. Nic w tym złego. Tylko sam po sobie wiedziałem, że człowiek czasami potrzebował wsparcia. Kogoś dorosłego obok, kto by cię zrozumiał. Mogłeś poświęcić całe życie dzieciom, ale różnica wieku i wasze priorytety zawsze będą was różnić. Ciężko zrozumieć się nawzajem, gdy było się w innej sytuacji życiowej.

– Nie chciałem cię znać.

Nie skomentowałem tego. Wiele razy słyszałem od niego gorsze słowa. Zastanawiałem się, czemu Polly nie wspomniała nic o Zoe. Kiedyś dziewczynki spędzały ze sobą wiele czasu. Liczyłem, że córka Grega zapyta o dawną przyjaciółkę. Chociażby naskarży na nią, że zniszczyła jej życie. Przecież to moja córka powiedziała Polly o zdradzie matki. Nie powinno do tego nigdy dojść. Nie powinna usłyszeć mojej rozmowy. Zapytałem Grega o relację jego córki z Zoe. Może wiedział coś więcej.

– Ona nie pamięta, że się przyjaźniły – wyjaśnił.

– Czemu jej tego nie powiesz?

Widocznie Greg uznał, że należy wymazać całą moją rodzinę z ich życia. Szkoda, bo dzieciaki nie były niczemu winne. Nie rozumiały, co się stało. Starałem się wiele razy wytłumaczyć córce całą sytuację, ale nic do niej nie docierało. Nie mogłem jej zmusić, żeby nadal przyjaźniła się z Polly, ale próbowałem sprawić, że przestanie jej nienawidzić. Niestety nie zadziałało. Konsekwencje moich głupich wyborów ponosiły niewinne osoby. Nic nie mogłem zmienić. Żałowałem, że kilka lat temu okazałem się zbyt słaby, żeby odepchnąć od siebie Nanę.

– To jest koleżanka Pameli.

Kogo? Próbowałem sobie przypomnieć. Nie znałem wszystkich znajomych swoich dzieci. Nie wiedziałem, jak to o mnie świadczyło. Inni rodzice zapewne mieli w telefonach kontakty do rodziców wszystkich dzieciaków ze szkoły, gdzie uczęszczały ich pociechy. Nie uważałem kontrolowania dzieci za coś dobrego. Chyba byłem naiwny, ale im ufałem. Zoe nie przysparzała problemów wychowawczych, jako nastolatka. Oczywiście w to, że nie sięgnęła wtedy po alkohol, nie wierzyłem. Po prostu dobrze się z tym kryła i nie narobiła nikomu kłopotów.

– Pameli? - Zmarszczyłem brwi, czekając na wyjaśnienie.

– Kuzynki.

Już wiedziałem. Przypomniało mi się. Zoe kolegowała się z nią, odkąd przestała odzywać się z Polly. Znalazła sobie nową przyjaciółkę. Musiała. Moja córka, dopiero gdy poszła do szkoły była w stanie zawierać nowe znajomości z łatwością. Gromadziła wokół siebie wielu ludzi. Ostrzegałem ją przed tym. Właśnie dlatego łatwiej było jej nabuntować innych przeciwko Polly. Nie wiedziałem, czy dziewczyna opowiedziała o odrzuceniu ojcu.

Skrzywdzeni.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz