28.

47 3 0
                                    

CALEB






Greg sprzedał działkę obok mnie i przeniósł się na drugi koniec. Wiedziałem o tym już wcześniej. Nie chciał mieć ze mną nic wspólnego. Jednak to nie sprawiło, że mógł mnie ignorować. Dałem mu wystarczająco dużo czasu. Musieliśmy w końcu porozmawiać. Tym bardziej że Nana zniknęła z jego życia niedługo po urodzeniu syna. Niesamowite, że kobieta nie miała żadnego problemu, żeby porzucić własne dzieci. Byłem głupi, gdy pomyślałem, że mogła się zmienić. Zapewne balowała z jakimś naiwnym bogatym gościem, nie przejmując się niczym. Nawet przez chwilę nie pomyślała o tym, co kiedyś przeżyją jej dzieci.

– Porozmawiamy? - Spojrzałem na Grega.

Nadal próbowałem go do tego przekonać. Wierzyłem, że mogliśmy się jeszcze przyjaźnić. Wiele miałem mu do powiedzenia. Szczególnie o jego byłej żonie. Wolałbym, żeby nie dowiedział się tego od kogoś obcego, chociaż nie miałem pewności, że kobieta mu się już pochwaliła. Lubiła robić afery. Miałem wrażenie, że ranienie innych sprawiało jej radość. Kobieta od dawna nie kochała Grega. Bawiła się nim. Nie wierzyłem, że wcześniej nie wiedział nic o jej zdradach. Nie byłem jej pierwszym kochankiem.

– Nie mamy o czym.

Mieliśmy. Nawet nie zdawał sobie sprawy, jak popierdolone były nasze życia. W szczególności przez Nanę. Byłem naiwny, że uwierzyłem w jakiekolwiek jej słowo. Kobieta, która nie potrafiła dochować wierności mężowi, nie dochowa jej żadnemu innemu mężczyźnie. Chociaż kiedyś uważałem inaczej. Dałem się nabrać. Znowu zostałem sam. Nie zaufam już żadnej kobiecie. Ze względu na swoje dzieci nie chciałem się z nikim związać. Potrzeby seksualne mogłem zaspokoić jednorazowymi przygodami w klubach albo przez poznanie kogoś na portalu randkowym.

– Zostawisz dzieciaki same? - Przyglądałem mu się dokładnie.

Wiedziałem, że zamierzał wyjechać do miasta. W jego firmie pojawił się jakiś problem. Wiele straciłby, gdyby tego nie załatwił. Był takim samym pracoholikiem jak ja. Zależało mu na firmie, bo dzięki niej zapewni lepszą przyszłość dzieciom. Nie powinno mnie interesować, z kim Greg zostawi dzieci. Przecież to nie były maluchy, które nie mogły zostać same. Zoe była w wieku Polly i pracowała w Hadze. Z dala od domu rodzinnego i jakoś nie miałem z tym żadnego problemu. Poza tym czasami zostawała nawet z najmłodszym bratem. Czemu, więc przejmowałem się obcymi dzieciakami?

– Polly ma prawie dwadzieścia lat. - Spojrzał na mnie jak na wariata. – Nie jest dzieckiem.

Nie dało się ukryć, że była dorosłą kobietą. Ładną kobietą. Spotkałem ją ostatnio. Na szczęście mnie nie zauważyła. To dobrze. Nie wiedziałbym, jak z nią rozmawiać. Kiedyś dużo czasu spędzała w moim domu na zabawach z Zoe. Przyjaźniły się. Niestety przez mój romans z Naną wszystko się rozpadło. Próbowałem wyjaśnić córce, że to nie mogło wpływać na jej kontakt z Polly. Niestety nie udało mi się nic wskórać. Dziewczyna trochę przypominała matkę. Chociaż podejrzewałem, że to słaby komplement. Na pewno nie chciałaby tego usłyszeć.

– Ale Josh tak.

Miał tylko cztery lata, a to niewiele, żeby siedzieć samemu w domu. Potrzebował opieki. Wiedziałem, jak głupie pomysły przychodziły do głowy chłopcom w tym wieku. Connor zazwyczaj chował się do szafek, z których później nie mógł wyjść. Nastraszył mnie w ten sposób wiele razy. Bałem się, co wymyśli jego brat. Miałem tylko nadzieję, że nie padnę na zawał przed pięćdziesiątką. Liczyłem na spokojną starość, otoczony wnukami.

– Czemu się tym przejmujesz? – spytał rozdrażniony.

Bo kiedyś traktowaliśmy się jak rodzinę. Chciałbym to naprawić. W domu dziecka poza Gregiem nie miałem nikogo. Jego córka była dla mnie ważna. Przyjaźniła się z Zoe. Dziewczynki spędzały razem prawie całe dnie. Nie wyobrażałem sobie, że coś kiedyś je rozdzieli. Niestety tak się stało. Było mi przykro, że ich przyjaźń nie przetrwała. Nie byłem pewny, co je poróżniło. Chociaż zdawałem sobie sprawę, że głównie słowa mojej córki o matce Polly. Nawet nie wyobrażałem sobie, jak dziewczyna musiała się poczuć, gdy poznała prawdę.

Skrzywdzeni.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz