23.

57 3 0
                                    

GREG






Udało mi się załatwić wszystko w pracy. Mogłem spokojnie wyjechać. Wiedziałem, że mój interes był w dobrych rękach. Ufałem ludziom, którzy dla mnie pracowali. Przez lata zapracowaliśmy razem na sukces firmy. Zamierzałem jeszcze przypomnieć sekretarce, jak ważne zadanie jej powierzyłem. Nie mogła o niczym zapomnieć. Wolałbym nie odnieść żadnych strat podczas swojego urlopu. Moja firma będzie w jej rękach. Wiedziała, że chodziło również o jej zarobek. Właśnie dlatego dopilnuje, by nic złego się nie wydarzyło podczas mojej nieobecności.

– Jesteś odpowiedzialna za to miejsce. - Spojrzałem na sekretarkę.

Wiedziałem, że kobieta dopilnuje wszystkiego lepiej niż ktokolwiek inny w firmie. Na niej najbardziej mogłem polegać. Zresztą nie pierwszy raz. Kobieta wiele razy uratowała mi tyłek. Nie znalazłbym nikogo lepszego na jej miejsce. Oby nie myślała o zmianie pracy. Chociaż nie sądziłem, żeby gdziekolwiek było jej lepiej. Poznałem ją rok po otworzeniu firmy. Miała już doświadczenie, dlatego zdecydowałem się ją zatrudnić. Potrzebowałem osoby, która będzie wiedziała, co robić. Nie miałem wtedy czasu, żeby poświęcać czas na szkolenie sekretarki. Musiałem skupić się na obowiązkach pracowników i w międzyczasie sprawdzać ich lojalność. Lata zajęło mi znalezienie odpowiednich ludzi, ale dzięki temu moja firma stała się silniejsza.

– Tak, wiem.

– Jednak dzwoń, gdyby się coś działo.

– Długo cię nie będzie?

Nie wiedziałem. Chciałem naprawić swoje relacje z dziećmi. Nie uda nam się zrobić tego w jeden dzień. Potrzebowaliśmy czasu. Zauważyłem, że ostatnio Polly się ode mnie oddalała. Nie chciałem, żeby kolejny raz wpakowała się w jakiś chory związek. Wcześniej córka nie radziła sobie ze zdradą matki. Podejrzewałem, że właśnie dlatego szukała zrozumienia w ramionach Malika. Tylko czemu uznała, że nie zasłużyła na nic lepszego? Czemu nie porozmawiała ze mną?

– Na pewno miesiąc. Później pomyślę, co dalej.

Jeśli będzie trzeba, zostanę dłużej. Na razie nic nie planowałem. Czekałem jak potoczą się sprawy z dzieciakami na działkach. Poza tym miałem jeszcze coś do załatwienia. Coś, co nie mogło czekać dłużej. Próbowałem dowiedzieć się, co działo się z moją żoną. Chciałem złożyć papiery rozwodowe. Zostawię ją z niczym. Potrzebowałem jeszcze dowodów na jej zdrady, ale wiedziałem, jak je zdobyć. Miałem zamiar najpierw przedstawić swoje plany Nanie i zobaczyć jej minę. Dopiero później dokumenty trafią do sądu.

– Chyba nie zamierzasz się wyprowadzić?

Nie planowałem tego. Może powinienem. Zmiana miejsca zamieszkania na pewno dobrze by na mnie wpłynęła. Nie rozmawiałem na ten temat z Polly. Powinienem. Liczyłem się ze zdaniem córki. Co, jeśli nie czuła się dobrze w domu rodzinnym? Nie miałbym problemy z kupieniem nowego. Wystarczyło tylko odwiedzić agencję nieruchomości i przedstawić swoje oczekiwania. Chyba się poważnie nad tym zastanowię. Przecież to nie oznaczało, że musiałem od razu podjąć decyzję. Miałem na to jeszcze trochę czasu.

– Raczej nie.

– Raczej? - Sekretarka spojrzała na mnie zaskoczona.

Myślałem, że już dawno przestała mieszać się do mojego życia. Nie byłem dla niej nikim bliskim. Tylko szefem. Wolałem, gdy skupiała się na pracy. Za to jej płaciłem. Nie potrzebowałem, żeby zadawała beznadziejne pytania. Nikt w firmie nie powinien interesować się tym, co działo się u mnie poza pracą. Chociaż ludzie czasami plotkowali. Zapewne zastanawiali się, gdzie przebywała Nana i co działo się w naszym małżeństwie. Niestety nie zaspokoję ich ciekawości.

Skrzywdzeni.Where stories live. Discover now