15

787 36 5
                                    

Dylan

Obudziłem się u Minho w pokoju. Bolała mnie głowa. Po co ja piłem tyle tego alkoholu?

- Jak się czujesz? - zapytał wspomniany chłopak.

Spojrzałem na niego z grymasem na twarzy.

- Tak ja widać. - powiedziałem.

Chłopak podał mi opakowanie tabletek przeciwbólowych i szklankę wody.

- Dziękuje. - powiedziałem. - I przepraszam za wczoraj. 

Skośnooki nic nie odpowiedział tylko kiwnął głową w odpowiedzi i wyszedł z pokoju dając mi czas na ogarnięcie się.

Dlaczego jestem takim debilem? Nie dość, że uderzyłem tego zjeba Aarona, chociaż mu się należało to rzuciłem szkołę. 

Jestem ciekawy co teraz się dzieję z Thomasem. To nie tak, że się martwię, ale po prostu zastanawiam się jak sobie poradził po tym co się stało. 

Nie widziałem nigdy chłopaka w takim stanie jak wtedy w toalecie. Zawsze myślałem, że blondyn jest bardzo silny psychicznie. Chociaż z drugiej strony co się dziwić skoro usłyszał takie okropne słowa od chłopaka. Pozory mylą i ja dobrze o tym wiem.


***

Około godzinę później byłem już w  miarę ogarnięty. Wziąłem szybki prysznic, umyłem zęby i przebrałem się w czyste ubrania, które dostałem od Minho.

Wyszedłem z pokoju i  poszedłem do kuchni gdzie znajdował się chłopak.

- Lepiej? - spytał.

- O wiele. 

Usiadłem na przeciwko niego i napiłem się kawy, którą chłopak dla mnie przygotował. Jestem mu ogromnie za to wdzięczny. W przeciwieństwie do niego i Brett'a jestem okropnym przyjacielem. Jego też muszę przeprosić za wczoraj. W końcu prawie go tam pobiłem.

- Zjebałem. - powiedziałem chowając twarz w dłonie.

- No totalnie. Coś ty sobie myślał? 

No właśnie. Co ja sobie wtedy myślałem? Ostatnia klasa i tak zjebać sytuację. Tylko ja tak potrafię.

- Nie da się tego jakoś odkręcić? - zapytał przyjaciel.

- Nie ma kurwa pojęcia. 

Dostałem powiadomienie na telefon i wystraszyłem się, że to mój ojciec cos napisał, ale gdy odblokowałem telefon zdziwiłem się, ponieważ osobą, która do mnie napisała był Thomas Brodie Sangster.

- Co jest. - powiedziałem sam do siebie.

- Co? 

- Thomas do mnie napisał. 

Nadal patrzyłem się w ekran telefonu i nie wiedziałem co zrobić.

- Sangster? - dopytał Minho.

- No tak.

Podniosłem wzrok na przyjaciela i zobaczyłem, że jest w takim samym w szoku co ja.

- Co napisał?

- Że co ja odjebałem u dyrka. - odpowiedziałem. - Skąd on wie, że coś się stało?

- No... jakby nie patrząc to cały wkurwiony wyszedłeś z gabinetu i do każdego miałeś problem po drodze. - powiedział zmieszany chłopak.

W sumie prawda. 

- Odpiszesz mu coś? - zapytał.

- Niby co? - zapytałem bardziej siebie niż jego.

- Jak to się stało, że  nagle macie taki super kontakt, co? 

Totalnie nie wiedziałem co mam mu odpowiedzieć. Chłopak patrzył na mnie przeszywającym wzrokiem a ja czułem się niezręcznie.

No właśnie jak to się stało? Zaledwie kilka dni temu byliśmy największymi wrogami, a ja już zdążyłem się z nim upić i bić się w jego imieniu, a nawet pomagałem mu uspokoić atak paniki. Jak to się kurwa wydarzyło? A co najgorsze dlaczego go polubiłem?

- Ja... nie wiem.

Minho uśmiechnął się.

- Tylko nie zastąp nim mnie i Brett'a. 

- Oczywiście, że nie zastąpię. Co ty wygadujesz?

Odpowiedzi się nie doczekałem, bo skośnooki gdzieś poszedł. A ja nadal stałem w kuchni trzymając w ręku telefon.

I to co zrobiłem to chyba najgorsza rzecz jaką mógłbym zrobić.

Zaproponowałem Thomasowi spotkanie, na którym mu pokrótce wszystko wyjaśnię.

Pokochać wroga // DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz