21

673 31 4
                                    

Dylan

Nie chciałem go tu spotkać, ale przychodząc tu wiedziałem, że istnieje takie ryzyko. Wraz z Minho i Brett'em jak najszybciej opuściliśmy teren szkoły.

- J-jak zmarł? - zapytał drżącym głosem Minho.

- Ktoś go potrącił jak szedł do sklepu. - powiedziałem tak cicho, że ledwo sam siebie słyszałem.

Nie chcę czuć tego bólu, który ogarnął całe moje ciało. Nie chcę. Poczułam jak ktoś mnie przytula. Był to Brett. I wtedy już nie wytrzymałem. Zacząłem bardzo głośno płakać. Wykrzyczałem cały ból, który się we mnie kumulował w ostatnim czasie, ale to nie sprawiło, że poczułem się lepiej.

- Przejdziemy przez to razem.  - usłyszałem czyjś uspokajający szept, ale nie zarejestrowałem do kogo należał.

Chciałem odetchnąć. 


***

Siedzieliśmy całą trójką na podłodze w kuchni i popijaliśmy któreś z kolei piwo. Przestałem liczyć po trzecim. Czułem jak procenty zaczynają uderzać. 

- Dziękuję wam, że tu ze mną jesteście. - wymamrotałem. - Dzięki wam jeszcze żyję.

- Dyl... nie mów tak. 

Odchyliłem głowę to tyłu i zacisnąłem wargi. Zamknąłem oczy i nie myślałem o niczym. Czułem się teraz taki wolny. Wziąłem kolejnego łyka piwa, który okazał się ostatni. Odłożyłem butelkę obok siebie na podłogę i popatrzyłem na przyjaciół.

- Myślicie, że mogę to naprawić? - zapytałem.

Oboje spojrzeli na mnie pytająco, więc wypowiedziałem imię Thomasa i wtedy zrozumieli.

- Zależy ci na nim, co? - spytał Minho.

Czy mi na nim zależy? Może trochę. Thomas jest innym człowiekiem niż przypuszczałem. Jest naprawdę silny mimo tych wszystkich przeszkód. Czuję się okropnie z tym, że ja byłem jedną z nich. Gdybym mógł cofnąć czas wszystko potoczyłoby się inaczej.

- Chyba tak. - odpowiedziałem, w głowie mając widok uśmiechniętego blondyna.

- Napisz do niego. - powiedział Brett. 

- Gdyby to było takie proste. - odpowiedziałem. - On mnie nienawidzi.

- Eeeee.... Dylan..

Spojrzałem na Brett'a, który trzymał w dłoni mój telefon i patrzył na ekran.

- Co żeś  zrobił?! - poderwałem się do góry i szybko  znalazłem się obok chłopaka.

Wyrwałem mu telefon z ręki i po zobaczeniu tego co zrobił momentalnie wytrzeźwiałem. Słyszałem stłumiony śmiech Minho i słowa przeprosin padające z ust Brett'a.

- Dylan, ja naprawdę nie chciałem tego wysłać. - zaczął się tłumaczyć chłopak.

Patrzyłem na ekran z przyspieszonym biciem serca.

Dlaczego tego nie da się kurwa usunąć?!

- Dylan? 

- Nic się nie stało. - powiedziałem w końcu. - Przecież sam chciałem wysłać do Thomasa przeprosiny, prawda?

Przyjaciele spojrzeli na mnie podejrzliwie.

- Na pewno wszystko dobrze? - dopytał Minho.

Przytaknąłem głową i odwróciłem od nich wzrok. Co może się stać? Najwyżej Thomas nie będzie chciał ze mną rozmawiać. Jestem ciekaw czy chłopak odczytał wiadomość i czy coś odpisze. Ale właśnie teraz sobie przypomniałem z kim go widziałem przed szkołą.

Co on robił z tym Aaronem? Przecież on go tak zranił. To niemożliwe, żeby mu wybaczył coś takiego.

Schowałem twarz w dłonie i głośno westchnąłem. Mam dość tego życia.

Co kilka minut patrzyłem na ekran telefonu, ale żadna wiadomość do mnie nie dotarła. Może Thomas nie chce ze mną rozmawiać. Na jego miejscu tez bym nie chciał.

- Czy Aaron i Thomas są znowu razem? - spytałem po długiej przerwie od rozmów.

- Wczoraj w szkole rozmawiali, ale nie wiemy czy coś ich łączy. - rzekł Brett.

Wstałem i wziąłem z lodówki kolejne piwo. Zabrałem też dla chłopaków. Kiedy jestem pijany nie czuję się taki beznadziejny. I nie myślę o tych wszystkich moich pierdolonych problemów. 

Wziąłem ogromnego łyka piwa. Kiedy poczułem jak napój drażni moje gardło poczułem ulgę. Wiem, że alkohol nie rozwiąże moich problemów, ale jestem tylko człowiekiem, który nie radzi sobie z życiem.

Pokochać wroga // DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz