37

506 26 0
                                    

Thomas

Kiedy Dylan i reszta moich znajomych wyszła z domu Adriena byłem chwilę sam, ale po piętnastu minutach zobaczyłem wkurzonego Aarona i zaraz za nim Adriena z zwycięskim uśmiechem.

- O czym rozmawialiście? - zapytałem obojętnie.

Morgan, który stał niedaleko wyjścia z salonu i patrzył na wychodzącego Aaron odwrócił się w moją stronę i popatrzył na mnie niewinnie.

- Omawialiśmy warunki dalszej współpracy. - powiedział podchodząc do mnie.

Usiadł obok i przybliżył się do mnie. Jakby chciał mnie pocałować. Patrzyłem na niego zdezorientowany i przęknąłem ślinę. Nie wiedziałem co robić. Po chwili mężczyzna jednak się odsunął i uśmiechnął. Oblizał wargi językiem co wyglądało cholernie gorąco. Patrzył przed siebie.

Uspokój się, Thomas.

Skarciłem się w myślach. Nie mogę myśleć o nim w taki sposób, przecież chcę być z Dylanem.

- Dobranoc. - powiedział i poszedł na górę. Zapewne do swojego pokoju.

Ja do swojego pokoju poszedłem chyba godzinę później, bo w głowie analizowałem cały dzień. Próbowałem zasnąć, ale nie umiałem. Wziąłem więc telefon do ręki i go odblokowałem. Nie wiem dlaczego, ale napisałem do Dylana.

Do: Dylan:

Śpisz?

Nie minęła nawet minuta a już dostałem odpowiedź. Automatycznie się uśmiechnąłem na jego odpowiedź.

Od: Dylan:

Już się stęskniłeś? :)

Patrzyłem na ekran telefonu i wystukiwałem odpowiedź, którą chyba z trzy razy zmieniałem.

Do: Dylan:

Nie, ale nie umiem spać :(

Zablokowałem telefon i na chwilę go odłożyłem. Jednak po chwili usłyszałem jak ktoś do mnie dzwoni. Był to nie kto inny jak Dylan. Odebrałem telefon.

- No cześć. - usłyszałem głos Dylana i znowu się uśmiechnąłem.

- Cześć. - odpowiedziałem.

- Wiesz, że jutro masz szkołę? - zapytał lekko zmulonym głosem.

- Piłeś coś? - spytałem ignorując jego pytanie.

Usłyszałem po drugiej stronie słuchawki ciche prychnięcie.

- Kilka piw z chłopakami. - odpowiedział. - Thomas, ja chciałbym cię przeprosić.

Lekko mnie zamurowało. Nie przypominam sobie żeby brunet w ostatnim czasie zrobił coś złego.

- Niby za co? 

- Za wszystko. - powiedział. - Za to, że byłem takim chujem. Za to, że traktowałem cię jak śmiecia i wyżywałem się na tobie. Wyzywałem cię za twoją orientację, a sam teraz jestem jednym z was.

- Co? - zapytałem przerywając mu.

Mimowolnie poderwałem się do siadu i wyczekiwałem odpowiedzi.

- No przepraszam cię? - bardziej stwierdził niż zapytał.

- Nie o to chodzi. Jak to jesteś jednym z nas? Co to znaczy? - zapytałem.

Musiałem to od niego usłyszeć.

- No.. ja.. chyba jestem gejem, ale lubię też dziewczyny... - powiedział zmieszany.

Uśmiechnąłem się tak szeroko, że nigdy nie przypuszczałem, że jeszcze kiedykolwiek to się wydarzy.

- Dylan. To się nazywa biseksualizm. - powiedziałem.

Chwila ciszy sprawiła, że musiałem spojrzeć czy chłopak się przypadkiem nie rozłączył, ale tak nie było.

- Ja... to chyba dobrze, prawda? - zapytał.

- Mhm. - mruknąłem w odpowiedzi.

Rozmawialiśmy naprawdę długo. Ponad godzinę. Poruszyliśmy wiele tematów i bardzo dobrze rozmawiało mi się z Dylanem. Informacja o tym, że jest bi spowodowała u mnie tyle radości, że chciałem skakać po łóżku. Powstrzymałem się jednak, bo nie chciałem zdenerwować Adriena hałasami o takiej późnej porze.

Musieliśmy jednak zakończyć naszą rozmowę, bo zarówno ja jak i Dylan zrobiliśmy się trochę śpiący. Kiedy podłączyłem komórkę do ładowarki ułożyłem się w wygodnej pozycji na łóżku i od razu zasnąłem.

***

Obudziłem się i przetarłem oczy. Następnie odłączyłem telefon z ładowarki, a ładowarkę z prądu. Spojrzałem na godzinę i momentalnie się rozbudziłem. Zegar wskazywał dziesiątą rano. Otworzyłem szeroko oczy i szybko wstałem z łóżka przez co zakręciło mi się w głowie i pojawiły mroczki przed oczami, jednak mimo to podszedłem do drzwi i wyszedłem z pokoju.

Zwolniłem kroku przy schodach gdy uświadomiłem sobie, że właściwie nie opłaca mi się iść już do szkoły o takiej godzinie. Dzień wolnego chyba mi nie zaszkodzi. Zszedłem do kuchni z zamiarem zrobienia sobie kawy. Zastałem tam Adriena z laptopem. Znowu pracował.

- Współczuję twojej przyszłej żonie lub mężowi. - powiedziałem.

Mężczyzna uniósł wzrok znad monitora i spojrzał na mnie zmęczonym wzrokiem.

- Rany, spałeś coś? - zapytałem.

Morgan chwycił puszkę z energetykiem i zrobił kilka łyków.

- Nie, ale mam to. - powiedział pokazując mi napój.

Przewróciłem oczami i zacząłem przygotowywać sobie kawę.

- Czemu nie jesteś w szkole? - zapytał nadal coś pisząc.

- Zaspałem. 

Kiedy zrobiłem sobie kawę usiadłem obok mężczyzny i kątem oka chciałem sprawdzić co pisze, ale niestety to zauważył i od razu zamknął laptop.

- Serio? - zapytałem unosząc jedną brew do góry. - Wiem o tobie praktycznie wszystko.

- No właśnie, praktycznie. - powiedział podkreślając ostatnie słowo.

Westchnąłem cicho i zacząłem pić swoją kawę. Nie rozmawiałem o niczym z Adrienem, bo ten gdzieś poszedł. Nic nie mówił, a ja nie pytałem. Jednak bardzo ciekawi mnie to co przede mną ukrywa. Moja ciekawska dusza nie pozwala na to, żeby zostawić to w spokoju, więc w mojej głowie układałem plan jak coś z niego wyciągnąć.

Uśmiechnąłem się sam do siebie i dokończyłem napój.

Pokochać wroga // DylmasWhere stories live. Discover now