49

384 21 8
                                    

Brad

Czułem jak trzęsą mi się nogi i ledwo udaje mi się stać w miejscu, dlatego usiadłem przy stole. Byłem trochę oddalony od Minho. Dziwnie się czułem po jego słowach. Szczególnie, że ja czuję to samo do niego. Chciałem na niego spojrzeć, ale chyba zabrakło mi odwagi. Siedzieliśmy tam w ciszy i nie wiedzieliśmy co powiedzieć. Może to ja powinienem jakoś zareagować? Ale co mam powiedzieć? Jestem pewien, że gdybym teraz się odezwał pogrążyłbym się i spalił ze wstydu. Zawsze mówię coś nieodpowiedniego w podobnych sytuacjach. Chyba zaraz zwymiotuję z tego stresu.

Nie wiem ile czasu minęło, ale czuję się jakby mijały dni. Przęknąłem gulę w gardle i powoli uniosłem wzrok na chłopaka obok mnie. Nie patrzył na mnie co mnie bardzo cieszyło. Nie wiem jakbym zareagował gdyby na mnie patrzył. Chyba bym uciekł. Dlaczego tak źle radzę sobie z emocjami?

Co robić?

Byłem cały spięty. Zauważyłem to gdy wypuściłem powietrze z płuc. Próbowałem unormować oddech i się trochę rozluźnić. Trzeba w końcu się odezwać. Inaczej nie wiem ile czasu tu spędzimy. Może całą wieczność.

- Więc.. - zacząłem z zachrypniętym głosem.

Chłopak uniósł na mnie swój wzrok i widziałem w nim, że jest bardzo zawstydzony, ale chyba nie tak bardzo jak ja.

- Nie wiem co powiedzieć. - odparł.

I znowu zamilkliśmy. Patrzyłem na niego, a on na mnie i czułem jak moje policzki płoną.

- Ja... chyba też cię lubię. - powiedziałem spuszczając głowę. Teraz patrzyłem na blat stołu.

To prawda. Lubię Minho od bardzo dawna, ale ja to ja. Nie potrafię otwarcie mówić o takich sprawach. Język mi się wtedy plącze i mówię jakieś totalne głupoty. 

Zacząłem lekko stukać noga pod stołem. W zasadzie to bardziej mi się trzęsła z tego stresu. Nienawidzę takich sytuacji. Schowałem twarz w dłonie. Czułem się jak kompletny idiota. Pewnie takim zachowaniem ranię uczucia Minho. Dlaczego taki jestem?

- Przepraszam. - powiedziałem nadal zasłaniając się dłońmi.

Usłyszałem jak skośnooki się porusza.

- Co? - w jego głosie było słychać nutkę dezorientacji. - Za co mnie przepraszasz? Przecież nic nie zrobiłeś.

Spojrzałem na niego. W moich oczach pojawiły się łzy, ale nie pozwoliłem im wypłynąć, a bardzo chciałem.

- Zachowuję się jak idiota, pewnie przez takie coś cię ranię, a ty wyznałeś mi swoje uczucia... no i ja w sumie też... Przepraszam. Nie wiem co robić. - starałem się poskładać jakoś sensownie zdanie.

Czułem się coraz gorzej. Zrobiło mi się jakoś słabo. Co ja wyprawiam? Tylko się ośmieszam.

- Hej, spójrz na mnie. - usłyszałem głos Minho.

Najpierw rozejrzałem się wokół, a dopiero później spojrzałem na niego. Patrzył na mnie zmartwionym wzrokiem. Czy ja znowu go ranię?

- Przepraszam.. - wymamrotałem.

Zacząłem zaciskać pięści wbijając sobie paznokcie w skórę. Nie powinno mnie tu być. Nie powinienem tego słyszeć. Chyba wolałem potajemnie do niego wzdychać. Poczułem na swoim ramieniu jego dłoń i automatycznie na nią spojrzałem po czym szybko się od niego odsunąłem. Jego dotyk parzył.

- Dobrze, nie będę cię dotykać. - powiedział cofając dłonie i podnosząc je lekko do góry.

Łzy spływały mi po twarzy przez co ledwo cokolwiek widziałem. Oddychałem ciężko. Czułem, że się duszę.

Pokochać wroga // DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz