24

695 31 5
                                    

Thomas

 Adrien Morgan to osoba, z którą lepiej nie zadzierać. Nie chodzi mi o to, że jest złą osobą, bo tak w sumie to nie jest. Tylko czasami za szybko popada w szał i zawsze wszystko musi iść po jego myśli. Adrien jest władczy. Jeżeli ktoś z nim rozmawia ma się dostosować do niego a nie on do rozmówcy. Znam go prawie trzy lata. Tylko, że przez prawie rok miałem z nim ciągły kontakt, aż do teraz. 

Nadal nie dowierzam, że Aaron to zrobił. Dobrze wiedział co Adrien kazał mi robić, a sam go tutaj sprowadził w ramach jakiejś pierdolonej zemsty.

To nie tak, że nie lubię Adriena, ale on mnie trochę przeraża. Tak jak na przykład wtedy gdy wypowiedziałem imię Dylana. Nie mam pojęcia dlaczego to zrobiłem, ale teraz obawiam się o niego. Nie wiadomo co Adrien ma w głowie i można się wszystkiego spodziewać. 

Kilka miesięcy po poznaniu Adriena można powiedzieć, że się w nim zauroczyłem. Nie kochałem go, ale w głowie miałem wyidealizowany obraz o nim. Morgan wiedział o tym co do niego czuję i czerpał z tego satysfakcję, gdy byłem na jego każde skinienie. 

Nasze poznanie nie należało do najlepszych. Na pewno nigdy byśmy się nie spotkali gdyby nie moi rodzice, którzy chcieli mnie wyleczyć z bycia gejem. Stwierdzili, że przedstawią mnie Adrienowi i ten wybiję mi z głowy te głupoty. No cóż, nie udało się.

Na początku Adrien był naprawdę okrutny. Kilka razy mnie uderzył lub dotykał bez mojego pozwolenia. Po jakimś czasie zrozumiał, że problem nie leży we mnie tylko w mich rodzicach. Dlatego powiedział mi, że nie zrobi nic bez mojego pozwolenia, ale w zamian mam coś dla niego zrobić.

Wtedy byłem jeszcze młody i naprawdę przerażony, więc wizja tego, że starszy ode mnie o 5 lat mężczyzna zostawi mnie w spokoju w zamian za coś wydawała się naprawdę kusząca. 

Jednakże nie spodziewałem się, że będę musiał zrobić coś tak okropnego. Musiałem zabić jakiegoś chłopaka, który zadarł z Adrienem. Zrobiłem to, ale do teraz się za to obwiniam. Gdybym mógł cofnąć czas nie zrobiłbym niczego złego.

Kiedy wszystko było już załatwione Adrien zostawił mnie w spokoju. Oczywiście nadal musiałem się z nim spotykać tak jak moi rodzice tego chcieli, ale na tych spotkaniach nie działo się nic złego. Wtedy poznałem Adriena naprawdę. 

Dowiedziałem się, że jego ulubionym kolorem jest zielony i kocha słuchać muzyki gdy jeździ na nocne przejażdżki. To chyba właśnie wtedy się nim zauroczyłem. Polubiłem te rozmowy z nim i czekałem niecierpliwie na kolejne spotkania. On wiedział o tych uczuciach i czasami mnie wykorzystywał, ale tak jak powiedział nie zrobi niczego wbrew mojej woli.

Pytał mnie czy może mnie dotknąć, a ja się zgadzałem. Zgadzałem się praktycznie na wszystko. Wtedy dowiedziałem się, że Aaron spłaca u niego jakiś dług. Zobaczyłem go raz u Adriena, gdy miałem się z nim spotkać. Pamiętam zdziwienie na twarzy Aarona gdy mnie zobaczył. 

Później Adrien zaczął mnie dopytywać kim dla mnie jest Aaron. Nie chciałem mu powiedzieć, ale on chyba się domyślał. Raz widziałem jak Morgan uderzył Aarona. Nie wiem czy to się jeszcze kiedykolwiek wydarzyło, bo ani jeden ani drugi nie chcieli mi powiedzieć.

Zauroczenie Adrienem stawało się coraz silniejsze i on coraz bardziej mnie wykorzystywał. Znowu zabiłem człowieka. Była to młoda kobieta, która miała rodzinę. Błagała mnie żebym tego nie robił, ale ja nie słuchałem. Robiłem wszystko, aby Adrien był później ze mnie dumny. Do czasu.

Przejrzałem na oczy dopiero wtedy gdy Morgan kazał mi zabić Aarona. Patrzyłem na niego wielkimi oczami i zacząłem odmawiać. Aaron był moim najbliższym przyjacielem i nie chciałam robić mu nic złego.

Adrien się zdenerwował i znowu mnie uderzył. Wtedy zacząłem go nienawidzić. Uciekłem z domu i nie wróciłem do niego przez tydzień. Nie byłoby mnie dłużej gdyby nie to, że znalazł mnie Aaron i powiedział, że Adrien wyjechał i powiedział, że nigdy nie wróci. Byłem wtedy taki szczęśliwy.

Pytałem Aarona co się stało, że wyjechał, ale on milczał. Nawet nie wiem do teraz jaki dług spłacał u Adriena. Nic mi nie powiedział.


***

Po tym dziwnym spotkaniu z Morganem minęły dwa dni. Naprawdę myślałem, że mężczyzna zostawił mnie  w spokoju, ale to byłoby za proste. Kiedy wracałem ze szkoły on czekał w parku przez, który przechodziłem. Nie był sam. Był z nim pieprzony Aaron.

Starałem się zachować kamienny wyraz twarzy kiedy do nich podchodziłem. Chyba mi nawet wyszło.

- Thomas.  - powiedział zachrypniętym głosem Adrien.

Aaron stał z spuszczoną głową i patrzył na ziemię.

Nawiązałem kontakt wzrokowy z mężczyzną i żaden z nas nie śmiał go przerwać.

- Dobrze, wiesz, że ja nie odpuszczam. Zrobię wszystko żeby dopiąć swego. - zaczął brunet. 

Nadal się nie odzywałem. Patrzyłem w te jego niebieskie oczy, które niegdyś wydawały mi się być piękne. Teraz są może ciut brzydsze. Nie chcę na nie patrzeć. 

Mężczyzna zaczął wyciągać coś z kieszeni i na początku myślałem, że wyciągnie pistolet i zacznie mi nim grozić, ale nie. Wyciągnął telefon. Z całych sił starałem się, żeby na moją twarz nie wpłynęło zdziwienie, ale nie wiem czy aby na pewno mi się to udało, bo to co pokazał mi Adrien na tym pieprzonym telefonie trochę mnie zatkało.

- To Dylan, prawda? - zapytał nad wyraz spokojnie.

Pokiwałem głową, a ten przewinął zdjęcie. Teraz to dopiero byłem zdziwiony. Na zdjęciu był Dylan z jakąś dziewczyną. Trochę zabolał mnie ten widok, ale co się mam mu dziwić. Przecież nie jest gejem, a ja głupi myślałem, że może coś do mnie poczuć. Przęknąłem ślinę. Spojrzałem na Aarona, który nadal nie parzył mi w oczy tylko w ziemię. Wiedziałem, że to on musiał mu wszystko powiedzieć. Nienawidzę go.

- Thomas, naprawdę myślałeś, że homofob może dla ciebie zmienić orientację? Chyba nie jesteś na tyle głupi, prawda? 

Teraz nie patrzyłem mu w oczy.  Nie byłem w stanie. Coś sprawiło, że straciłem chęci do życia i nie jestem pewien czy to wina Dylana, że spotyka się z jakąś dziewczyną czy to wina Aarona, że zrobił coś tak podłego czy też to wina Adriena, który naprawdę będzie mnie nękał dopóki się nie zgodzę dać mu szansy na związek.

Przecież on mnie nawet nie kocha, on by tylko mnie wykorzystywał, a ja nawet bym tego nie zauważył. 

- Czego tak naprawdę chcesz, co? - odezwałem się po krótkiej chwili ciszy.

- Ciebie. Thomas, ja chcę ciebie.

Pokochać wroga // DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz