22

652 34 4
                                    

Thomas

Czekałem pod starym ratuszem już dziesięć minut. Nadal nie było tu ani Aarona ani jego. Z każdą minutą jestem coraz bardziej zestresowany. Wyciągnąłem telefon żeby po raz kolejny sprawdzić godzinę. 

17:11.

Patrzyłem na ekran i nie wiedziałem czy mam dalej czekać czy jak. Wszedłem w wiadomości z zamiarem napisania do niego, ale wzrokiem natrafiłem na konwersacje z Dylanem. Nie odpowiedziałem nic na wiadomość z jego przeprosinami, a bardzo chciałem. 

- Thomas. - usłyszałem za sobą chłodny niski głos i się wzdrygnąłem.

Odwróciłem się powoli zachowując obojętny wyraz twarzy, ale tak naprawdę bałem się jak cholera. Nadal nie było nigdzie Aarona. Nie ukrywam, że jego obecność by mi trochę pomogła.

- Sporo czasu się nie widzieliśmy. - powiedział podchodząc do mnie.

Nadal stałem w miejscu mimo tego, że chciałem stąd uciec. 

- Czego chcesz? - starałem się brzmieć jak najpewniej, ale nie wiem czy mi się to udało.

Mężczyzna się zaśmiał. Językiem przejechał po wargach po czym je przygryzł.

Odwróciłem wzrok.

- Spójrz na mnie. 

Zaraz chyba zemdleję z tego stresu. Gdzie jest kurwa Aaron?!

Popatrzyłem na niego. Świdrował mnie wzrokiem bez żadnych skrupułów. Nienawidzę tego. Starałem się mimo wszystko nie przerywać naszego kontaktu wzrokowego. Nie chcę żeby pomyślał, że się boję. Chociaż pewnie to widać. 

- Dlaczego tu jesteś? - zapytałem.

Nadal patrzył na mnie jak na zdobycz, a ja już chyba wiem czego chce.

- Tęskniłem za tobą. - powiedział spokojnie.

Z całych sił starałem się nie wywrócić oczami bo wiem jak tego nie lubi. Jest mało rzeczy, które lubi.

- Adrien.. - westchnąłem. - Dobrze wiesz, że to się nie uda. 

- Nie uda się? Czy  po prostu nie chcesz? - zapytał poważnie.

Patrzyłem na niego bez emocji dając mu do zrozumienia, że nie chce się z nim spotykać. 

- Thomas. Daj temu szanse. - powiedział. - Proszę.

Zatkało mnie. Otworzyłem szerzej oczy i lekko rozchyliłem usta.

Adrien Morgan powiedział proszę. I to w dodatku do mnie. Czy ja śnię? 

- Aż tak mnie nie lubisz? - zapytał.

- Ja.. nie... - nie wiedziałem co powiedzieć, przez co język zaczął mi się plątać. - Gdzie Aaron?

Brunet odchylił głowę do tyłu i przygryzł wargi. Znowu. Dlaczego on to robi?

- Aaron? - zaśmiał się chłodno. - On mnie tu sprowadził.

Zamarłem. Czy on naprawdę to zrobił? I dopiero teraz do mnie dotarło, że kiedyś powiedział mi, że pożałuję tego co zrobiłem. Nie spodziewałem się, że posunie się do tego stopnia.

Zacząłem ciężej oddychać. Przed oczami pojawiły mi się mroczki. Chwyciłem się za serce i oparłem o murek, który był obok. 

- Co się dzieję? - zapytał Adrien szybko pojawiając się obok mnie.

Był blisko. Za blisko.

- Z-zostaw...

Nie byłem w stanie się wysłowić. Dlaczego to się znowu dzieje?

- Thomas.. - dotknął mnie.

Jego dotyk zostawił palące uczucie. Nie wiem czy zrobił to świadomie. Próbowałem się od niego odsunąć, ale byłem zbyt słaby.

- Ja..- znowu próbowałem coś powiedzieć, ale nie mogłem.

- Hej! Pomóżcie mu! - krzyknął do swoich ochroniarzy, którzy stali kilka metrów dalej i się nam przyglądali.

Nie chcę żeby ktoś mnie dotykał. Niech wszyscy zostawią mnie w spokoju.

- Zostaw mnie... - powiedziałem cicho.

I wtedy to zrobił. Przestał mnie dotykać. A ja zacząłem płakać. 

- Tommy... 

Tommy.

Momentalnie się ocknąłem. Tylko jedna osoba tak do mnie mówiła, ale jej tu nie było. Spojrzałem na Adriena, który patrzył na mnie i miał przed sobą wyciągniętą rękę. Zacząłem się uspokajać. 

- AAAAAA! - krzyknąłem z całych sił.

Mężczyzna się wystraszył i cofnął do tyłu.

- W-wszystko dobrze? - zapytał.

- Dylan..- wyszeptałem cicho tak żeby nikt nie słyszał.

Uniosłem wzrok na bruneta i zobaczyłem malującą się na jego twarzy złość. Chyba to usłyszał.

Pokochać wroga // DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz