7. ,,Koniec połowy piekła"

42 3 38
                                    

   Diana wstała tego ranka dosyć wcześnie. Mimo tego, że do szkoły szła na późniejsza godzinę nie zwykle, ponieważ dzisiaj był koniec roku szkolnego. Wstała o siódmej piętnaście.
Normalny człowiek z takiego dnia, by wstał dopiero o jakiejś siódmej. Diana mieszkała dalej od szkoły niż można było się domyśleć. Podczas roku szkolnego musiała wstawać o godzinie szóstej, aby zdążyć jeszcze na autobus, którym jechała do szkoły godzinę.

Dziewczyna usiadła na krześle w kuchni zajadając się kanapką przygotowaną przez jej mamę. Po śniadaniu powiadomiła swoją rodzinę, że już wychodzi. Poszła na przystanek autobusowy i wyjęła z małej torebki telefon. Miała jechać przez godzinę, co mogła robić przez ten czas?
Włączyła discorda i napisała do poznanej jakiś tydzień temu dziewczyny.

Timy_
Wstawaj

Krufka
Miałam piękny sen
O tym jak morduję kolezankę z klasy
Przerwalas mi go

Timy_
Jadę godzinę autobusem do szkoły
Myślisz, że będę się gapić przez okno?
Nie

Krufka
Obudziłas mnie
I pożałujesz tego
Nie będzie rozdziału.

Timy_
No dobra
Wybacz:(

Krufka
Zastanowie się nad przebaczeniem a teraz dobranoc

Timy_
NIE
NIE ZOSTAWIAJ MNIE
KOCHANIE
PROSZĘ

Krufka
Wstawisz dzisiaj rozdział i jutro
Nie chce mi się czekać dwóch jebanych tygodni na tylko dwa rozdzialy

Timy_
Niech ci będzie..
Dla ciebie wszystko;)

Diana bardzo lubiła pisać z Krufką. Mają takie same poczucie humoru, (obydwie są zniszczone przez życie), są tak samo 'zjebane', jak to kiedyś stwierdziła Krufka.

Do busa wsiadła średniego wzrostu szatynka. Rozejrzała się po pojeździe, a gdy zauważyła Dianę, uśmiechnęła się i podeszła do niej.

- Cześć, Diana - usiadła obok niej. Diana nie bardzo lubiła jej towarzystwo, a wręcz samej dziewczyny nienawidziła.

- Hej, Cora - mruknęła pod nosem opuszczając głowę.

Były kiedyś najlepszymi przyjaciółkami aż w pewnym momencie Cora się odwróciła od niej, a po pół roku zaczęła z nią rozmawiać, jak gdyby nigdy nic się między nimi nie stało. To bardzo bolało Dianę. Tak bardzo ją to bolało, że chciała się jej pozbyć.

Diana spojrzała przez okno na budynki, obok których przejeżdżali. Widziała grupę nastolatków śmiejących się razem, rozmawiających. Też by tak chciała. Nawet nie wiedziała, dlaczego nie ma takich przyjaciół.

Może to moja wina?

- Słuchasz mnie? - zapytała Cora pstrykając palcami przed jej twarzą. - Ej Diana. - Brunetka spojrzała na nią. -  Odleciałaś - dodała i przymknęła oczy. - Mówiłam o...

,,Nie interesuje mnie to co do mnie mówisz!" Chciała jej krzyknąć prosto w twarz, ale coś ją blokowało.
Przecież to ty zniszczyłaś tą przyjaźń.

Po czterdziestu minutach autobus się zatrzymał przed szkołą. Dziewczyny wstały z swoich miejsc i wyszły z busa. Przed budynkiem stało wiele osób, uczniów, rodziców. Weszły do wnętrz aszkoły, gdzie napotkaly inne dziewczyny z klasy. Cora zaczęła rozmawiać odchodząc z nimi dalej, znów zostawiła Dianę samą w szkole.

We're just a kidsWhere stories live. Discover now