17. ,,Długa noc"

36 2 11
                                    

Diana po dowiedzeniu się o tym, że jej 'dziecko' jest w niebezpieczeństwie chciała natychmiast wstać od biurka, zostawić naukę i iść pomóc Robinowi. Nie mogła. I to ją najbardziej bolało.

Nie mogła tego zrobić. Nie jeśli będzie mieszkać w tym domu przez resztę swoich dni. Chciała z tego domu się jak najszybciej wyprowadzić. Nienawidziła tego domu, tych wszystkich zasad, a szczególnie domowników; swojego ojca, babci i młodszej siostry. Ojciec mówi jej tylko o obowiązkach i zasadach, tak samo jak babcia, lecz ta jeszcze ciśnie po niej. Mówi jej przykre rzeczy; ,,okropnie wyglądasz", ,,może byś usiadła do tej nauki, a nie tylko przy telefonie siedzisz?", ,,dlaczego wstałaś tak późno? Śliwki czekają, aby je zebrać!". Jej młodsza siostra zaś robi co tylko się jej podoba przekraczając przy tym strefę komfortu i prywatności Diany. Zagląda jej do telefonu, a potem mówi rodzicom o tym, dla przykładu; Diana pisała rozdział swojej książki, w której był wątek LGBT, co oczywiście siostra zauważyła i pobiegła do rodziców mówiąc; ,,Diana pisze książkę o gejach!". Na szczęście; ojciec ma luz z tego typu rzeczami, a matka nigdy nie poruszała tego tematu, więc Diana nie wiedziała jakie ma zdanie na ten temat, ale gdy babka się o tym dowiedziała... Diana myślała, że ją udusi. Babka zaczęła rzucać homofobiczne teksty i krzyczeć na brunetkę, aby poczytała biblię.
Diana bardzo chciała wyprowadzić się z tego domu jak najszybciej, z niecierpliwością czekała na swoje osiemnaste urodziny, został jeszcze tylko rok, aby się to wydarzyło. Parę lat wcześniej planowała nawet ucieczkę z domu, ale teraz sądzi, że to idiotyczny pomysł.

Wczorajszego dnia, w telewizji wchodząc do salonu zobaczyła wiadomości o tym co się stało w sąsiednim stanie - Nowym Yorku. Przed sklepem, Mary Reed popchnęła pewnego chłopaka na schody co spowodowało śmierć tego drugiego, a sprawca uciekł jak najszybciej z miejsca zdarzenia i do tej pory go nie odnaleziono. Diana oczywiście znała ową Mary Reeda (był to sam Robin), ale nie miała zamiaru nikomu o tym mówić, tak samo jak jej drugie 'dziecko' - Krufka.

Diana wręcz leżała na notatkach. Podniosła po chwili głowę mrużąc oczy ze zmęczenia. Spojrzała na kalendarz wiszący na ścianie przed nią. Dzisiaj był drugi lipca. Z tego co wiedziała, Robin miał wczoraj z rodziną wyjechać na wakacje na Florydę, lecz pewnie przez zniknięcie dziecka nie zorganizowali wyjazdu.

Tak się składa, że Diana się nie myliła. Rodzice Robina, gdy dowiedzieli się, że ich dziecko jest oskarżone o morderstwo rówieśnika, postanowili zostać w domu do póki Robin się nie odnajdzie. A kto wydał Robina? Oczywiście, Juliette i Jason, którzy byli również powodem do tego zdarzenia. Robin oczywiście wiedział o tym wszystkim, ponieważ miał swoją rodzinę, która mu o tym wszystkim mówiła, a on sam mógł też wejść do Chrome'a i zobaczyć na pierwszej stronie wiadomości o tym.

Diana chwyciła za telefon i sprawdziła godzinę. 23.34. No pięknie, a zaczynałam o jakiejś osiemnastej..? Wstała od biurka i rzuciła się na gotowe łóżko do zaśnięcia. wstała z mebla uświadamiając sobie, że nie ma na sobie piżamy. Prychnęła i wstała. Wyjęła z pod poduszki swoją piżamę, w którą się przebrała, a ubrania rzuciła na krzesło, na którym siedziała wcześniej. Ułożyła się na łóżku nie słysząc żadnego dźwięku, co oznaczało, że wszyscy domownicy już zasnęli. I dobrze. Brunetka chwyciła za swoje słuchawki i założyła je na głowę. Włączyła muzykę, a po chwili w jej słuchawkach zabrzmiała bardzo znana piosenka Davida Krushnera - ,,Daylight".

Weszła na Wattpada i kliknęła w swój profil, następnie wchodząc na swoją jedną wersję roboczą. Był to pamiętnik głównego bohatera, którego stworzyła na podstawie siebie, a ten pamiętnik jest jej pamiętnikiem. Zapisywała tam wszystkie wydarzenia, te dobre i złe. Zapisała tam nawet dzień, w którym zaczęła się przyjaźnić z Robinem i Krufką.

We're just a kidsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz