45. ,,Dzień znienawidzony"

11 1 5
                                    

   Dzisiaj był pierwszy września. Dzień znienawidzony przez wszystkich uczniów, a chociażby jego większość.

Wytłumaczmy to szybko;
Jak to minęło u Diany?

Diana dowiedziała się w jakiej klasie jest i będzie jeździć tutaj na studia autobusem, który ma bardzo dziwne godziny jazdy, totalnie niezgadzające się z godzinami jej lekcji.

Faktycznie, było by o wiele łatwiej, gdyby mieszkała w akademiku, ale jej rodzina stwierdziła, że ich nie stać i będzie ciągle mieszkać w domu. Według Diany to po prostu chęć miecia swojej córki pod okiem i kontrolowania jej, ale nie miała wyboru i się zgodziła na ten układ.

Na czacie grupy klasowej mniej więcej się z wszystkimi poznała i najwięcej rozmawia z Jane Robinson.

Na rozpoczęciu roku szkolnego znalazły siebie nawzajem wśród tłumu i stwierdziły, że będą razem w ławce siedzieć.

A co z wiadomością sprzed kilku miesięcy? Diana powiedziała Jane o zerwaniu z Myą.

Brunetka nawet polubiła dziewczynę. Była szatynką o długich włosach do pasa i ślicznymi niebieskimi oczami. Była naprawdę dobra w psychologi i Diana czasem czuła, jakby Jane od razu ją całą znała.

   Eli zaś musiała siedzieć na tyłku i słuchać wypowiedzi dyrektora jej szkoły, co było naprawdę nudne.

Jej siostra, Olivia, również szła na studia, ale była młodsza od Diany o pół roku.
Pewnie się, więc dziwicie, jak w wieku siedemnastu lat idzie się na studia?
Obydwie dziewczyny poszły o rok wcześniej do szkoły.

(Olivia poszła na studia motoryczne.)

  Eli w szkole została znaleziona przez Alexandrę, która nawet nie pytała jej o incydent podczas wakacji, bo prawdopodobnie o tym nie wiedziała...
Lepiej dla Eli. Obyło się bez niezręcznych pytań.
Choć, dziewczyna nie ustąpiwała blondynki na krok aż do samego zakończenia przedstawienia.

Później Eli wróciła do domu i rzuciła się na łóżko.

Chciała znowu zasnąć, oddać się w ramiona Morfeusza, a najlepiej sie zabić, ale kurwa nie... jej siostra wróciła do domu i natychmiast zaczęła jej rozkazywać.

Koło godziny czternastej Alex do niej zadzwoniła, aby się spotkacna lody, a Eli nie mogła odmówić, więc to zrobiła.

  A co z Robinem?

Leżał do góry brzuchem przez cały dzień współczując swoim przyjaciołom, że muszą iść do tego cholernego więzienia.

No i jeszcze Annabelle... Robin czuł, że coś wygrał, jakąś zabawkę, którą mógł się bawić.

Postanowili się spotkać znowu następnego dnia. Coś w rodzaju randki. Robin nie bywał na takich za często i miał problem z przebraniem, więc poszedł również na zakupy kupić coś eleganckiego, pasującego do niego.

Wybrał czarną koszulę i spodnie tego samego koloru. Starczy na taką niby randkę? Starczy.

We're just a kidsWhere stories live. Discover now