39. ,,Dlaczego wróciłam?"

17 2 21
                                    

   Eli obudziła się następnego ranka koło godziny dziewiątej. Przez chwilę zapomniała, że wróciła wcześniejszego wieczoru do domu, lecz po chwili się opamiętała. W duszy się modliła, aby wszystko było w porządku, aby nic się nie spierdoliło. Aby było lepiej.

Przy biurku zobaczyła swoją siostrę, która widać było, że nie spała całą noc. Olivia często zarywała noce, więc nie było to żadną niespodzianką ani nic.

Eli usiadła na łóżku i wzięła telefon do ręki. Napisała na chacie swojej rodzinki krótkie 'dzień dobry' i odłożyła telefon.

Bała się ruszyć. Bała się, że jak się ruszy to wszyscy się opamiętają i znów będzie patologiczna rodzina, przez którą będzie chciała się zabić.

Dlaczego ja tutaj wróciłam?

Była na siebie zła.

Do pokoju po chwili wszedł ojciec. Wyglądał trochę lepiej niż ostatnio, gdy blondynka go widziała. Miał zgarbioną i trochę grubą sylwetkę, a na sobie miał szarą koszulkę oraz tego samego koloru dresy.

- Śniadanie na stole - powiedział tak jakby nic się nie zmieniło, co trochę poirytowało Eli, ale nic z tym nie zrobiła tylko poszła z siostrą do kuchni zjeść śniadanie.

Jej serce przyspieszyło, gdy zobaczyła swoją matkę przy stole prawie, że usypiającą. Nie to, że było jej przykro z tego powodu, a nienawidziła tego, że jej matka jest alkoholiczką i nie zawsze dostrzega problemy innych ludzi.

Śniadaniem był sam chleb z masłem, czyli jak zwykle. Eli zaczęła trochę tęsknić za pysznymi kanapkami Robina.

Po jedzeniu wróciła z Olivią do pokoju i siedziały tam przez dłuższy czas. Starsza siedziała przy laptopie i grała w minecrafta, zaś młodsza czekała na opieprz od rodziców. Może i matka wcześniejszego dnia wydawała się bardziej zmartwiona tym, że jej córki nie było jakiś miesiąc, ale była pijana wtedy i piła więcej przez tą stratę. Co do ojca; gdy Eli wróciła spał po kłótni z rodzicielką dziewczyn, a ranem nawet nie zwrócił uwagi na to, że jego córka wróciła. Wszystko się może zdarzyć.

Krufka [9:41]
Boję się
Opieprz będxie

RobinHood [9:42]
Fish
Spokojnie
Posłuchaj muzyki
Uspokój się
Trzymaj niebieski
💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙

Eli poczuła jak jej łzy napływają do oczu. Natychmiast je otarła. Nie chciała okazywać uczuć. Trzymała się tej zasady, a co z tego wychodzi? Gówno. Właśnie.

Krufka
Dzięki, bracie
Kurwa
Płaczę

RobinHood
Nie płacz
Albo wiesz co?
Płacz
Płacz jest dobry :]
Trzymaj 🧻🧻🧻🧻

Krufka
Dziękuję

RobinHood
W porządku
Jak coś to pisz
Postaram się odpisać jak najszybciej

Krufka
Okay
Dziękuję

RobinHood
:]

***

Dochodziła godzina dziewiętnasta, porą kolacji. Tego się najbardziej obawiała Eli, kolacji. Przy każdej kolacji musiała być kłótnia między dorosłymi z alkoholem i zapachem papierosów.

Obydwie siostry stwierdziły, że nie będą jeść kolacji, więc siedziały w swoim pokoju (mieszkały w jednym).

Olivia przez cały czas siedziała przy laptopie z słuchawkami w uszach, a Eli siedziała w ciszy z wyłączonym telefonem w ręku na swoim łóżku.

Z swojego widoku mogła zobaczyć kuchnię i stół, a drzwi w pokoju nie było, więc obserwowała co się tam dzieje.
Matka rozłożyła dwa talerze na przeciwko siebie i sztućce obok nich.

Aż Eli przypomniało się kiedy wsadziła widelec w oko Olivi, ale o tym może kiedy indziej.

Kobieta postawiła chleb na środku stołu i masło oraz jakąś szynkę czy wędlinę. Powiedziała swojemu mężowi, że kolacja gotowa, więc ten przyszedł do stołu i od razu spojrzał się na porozkładane jedzenie na stole zdziwiony i lekko zaskoczony, jakby nie tego oczekiwał. Zazwyczaj tak robił, ale nic nie mówił, raczej to matka odzywała się na ten temat pierwsza, tak też było tym razem.

- No i co się tak patrzysz?! - krzyknęła biorąc do ręki kuchl piwa. - Co ci, kurwa, znowu nie pasuje?!

- Kobieto! Nic nie mówię! - krzyknął na nią mężczyzna dudnącym głosem, choć lekko zachrypniętym. - To ty zawsze zaczynasz awantury!

- Ach tak?! A co, kurwa, było z brak paska na koniec roku Eli?! Ty zacząłeś pierdolic o tym, że się nie uczy - warknęła i dopiła alkohol do końca i podeszła do blatu, i wlała więcej, po czym znów się napiła.

- Ja pierdole, ale to inna sprawa, alkoholiczko!

Eli poczuła łzy w oczach.
Nic się nie zmienili.

- Jak, żeś mnie nazwał, kurwa?! - krzyknęła znów. - Wiesz, co? - dodała pijąc.

- Co? - zapytał biorąc sztućce do ręki, aby zacząć robić sobie kanapki.

- Wolałabym, kurwa, umrzeć niż z tobą być!

- Już za późno! Trzeba było się zdecydować jakieś dwadzieścia lat temu! Trzeba było nie rozkładać nóg-

- ZAMKNIJ SIĘ - wrzasnęła, przerywając mu i rzuciła szklanką o podłogę.

Nawet Olivia to usłyszała. Zdjęła słuchawki i uchyliła się, aby zobaczyć co się dzieje. Po chwili spojrzała na Eli z twarzą w łzach. Przewróciła oczami i podeszła do niej, usiadła obok niej.

- Uspokój się - powiedziała swoim, niskim głosem. - Przecież to nic nowego. Nie rozumiem dlaczego tak histeryzujesz.

Eli nic nie odpowiedziała, położyła tylko głowę na ramieniu siostry, a ta objęła ją delikatnie ręką.

- SAMA SIĘ ZAMKNIJ - mężczyzna podniósł głos, co trochę zdziwiło wszystkich w domu. - JESTEŚMY RAZEM TYLKO DLA DZIECI. DLA NASZYCH DZIECI, I CZY CI SIĘ TO PODOBA CZY NIE.

- WIEM, KURWA - odkrzyknęła siadając na krześle i zaczęła smarować chleb masłem. - ZJEDZ TĄ KOLACJĘ I ZNIKNIJ MI Z MOICH OCZU.

- CHCIAŁBYM, KURWA.

- JA TEŻ!

Eli załkała cicho. Zaczęła bić się myślami, dlaczego tutaj wróciła, co jej strzeliło do głowy, aby tutaj wrócić. Olivia wróciła do biurka i włożyła słuchawki do uszu.

Blondynka chwyciła za telefon.

Krufka [19:24]
Pomocy

We're just a kidsKde žijí příběhy. Začni objevovat