56. ,,Będzie wszystko w porządku"

6 1 2
                                    

   Eli lała łzy ukrywając swoją twarz w telefonie i kolanach. Jej matka kłóciła się z ojcem i pieniądze, alkohol.

Dochodziła godzina siedemnasta. Co by oznaczało, że rodzice by blondynce i Olivi kazali iść spać o osiemnastej! Japierdole!

Chciała się zabić. Chciała wyjść z tego domu i nie wracać.

Mogła to zrobić.
Ale czułaby się znowu winna.
Jak poprzednim razem.
Ale przecież wszystko mieć najlepiej w dupie, tak?

Japierdole, no kurwa. Przeklinała w myślach.

Weszła na chat.

Krufka [17.04]
Pomocy
Japierdole
Rodzice się kłócą
Chcę z tąd wyjść
I nie wrócić

RobinHood [17.04]
Wyjdź
Bez pytania
Spakuj rzeczy i wyjdź.
Dadza po ciebie przyjedzie
Idź na przystanek, na którym czekałaś na nią
Tak mi mówi
Ona po ciebie przyjedzie

Krufka
Nie mogę
Boję się
Zobaczą mnie jak wychodxę
A siostra w tym samym pokoju

RobinHood
Eli, dasz radę.
Proszę, to tylko dla twojego dobra

Krufka
Tak?
A potem znów będę czuć się winna i będę chciała się zabić ZNOWU

RobinHood
To zabijemy się wszyscy razem.
Przyjdź do nas i się zabijemy
Co nam szkodzi?
I tak wcześniej czy później umrzemy

Krufka
Boję się wyjść z pokoju

RobinHood
Eli, dasz radę. Wierzę w ciebie.
Będzie okay
Myśl o niebieskim
Będzie wszystko w porządku

Krufka
Przepraszam

RobinHood
Jest okay, nie masz za co
Spakuj najważniejsze rzeczy, czyli praktycznie tylko telefon, bo u nas mamy resztę
Eli, proszę

Krufka
Okay
Będzie okay

RobinHood
Tak! BĘDZIE OKAY! :D

  Eli wstała z łóżka ocierając swoje oczy z łez. Powtarzała sobie w głowie co ma zrobić po kolei. Weźmie z szafy jakąś bluzę, schowa telefon, słuchawki. Pójdzie szybko do przedpokoju, aby jak najszybciej założyć buty i wybiegnie z kurtką, bo dosyć zimno (co sie dziwić, początek listopada).

Wyjęła z szafy bluzę z napisem "TechnoBlade never dies" zakładając ją szybko na siebie. Wyjrzała zza futryny, by zobaczyć czy jej rodzice nie patrzą. Jej siostra, na szczęście, nie zwracała na nią uwagi. Była zbyt zajęta siedzeniem przy laptopie.

W salonie zonaczyła wydzierającą się matkę na ojca, który wyglądał, jakby miał zaraz zawału jakiegoś dostać. Eli znów zachciało się płakać. Miało być tak dobrze, chciała wreszcie powiedzieć swojej matce, że jest jej źle i żeby jej pomogła, ale w takim domu nie da się żyć.

Pobiegła szybko skradając się do przedpokoju i założyła kaptur kurtki na swoją głowę, a potem jak najszybciej założyła buty. Wyszła z domu otwierając i zamykając drzwi jak najciszej tylko mogła.

W biegu zakładała na szyję komin, aby się nie przeziębić.

Będzie wszystko dobrze. Będzie wszystko dobrze. Powtarzała sobie te słowa i wyobrażała kolor niebieski w swojej głowie. Będzie wszystko dobrze.

We're just a kidsWhere stories live. Discover now