53. ,,Nie zasłużyć"

5 1 1
                                    

   Robin po swoim morderstwie wsadził martwe ciało Annabelle do worka na śmieci i z łopatą poszedł zakopać ciało w głąb lasu, w którym mieszkał. Starał się zapamiętać wszystko co potrafił, aby potem wrócić do domu i posprzątać tam cały bałagan, który zrobił wcześniej. 

  Gdy wrócił z powrotem do domu, wziął wszystko co się nadawało do sprzątnięcia krwi z podłogi, kołdry, drzwi, ścian. 
  Robin wszedł do swojego pokoju trzymając w ręce wiadro z wodą i szmatkami, płynami, a na jego dłoniach były rękawiczki. Od razu poczuł niepokój i łzy w oczach, gdy spojrzał na leżące na podłodze , czerwone serce jego ofiary. Uczucia, które odczuwał po morderstwie wróciły do niego teraz. Spojrzał w górę, aby łzy przestały mu napływać i uspokajał swój oddech. 
Kiedy uspokoił się na tyle, aby mógł zacząć sprzątać - zrobił to. Upadł na kolana i zaczął zmywać czerwoną ciecz, która była prawie, że dosłownie wszędzie w jego pokoju. 

Sprzątając pokój słuchał muzyki, aby się odstresować, a z drugiej strony też nadać sobie energii, która była już w nim od kiedy wpił wódkę oraz kilka puszek Monstera. 

   Diana wróciła koło godziny dwudziestej pierwszej z niemałym zakupami na następne pięć dni. Zostawiła torbę na krześle przy stole zauważając, że wszystko jest jak przed jej wyjściem. A nawet czystsze.

Robin naprawdę się postarał niczego nie zepsuć.

Skierowała się do pokoju chłopaka i zapukała dwa razy w zamknięte drzwi.

Brak odpowiedzi.

Zapukała jeszcze raz.
Wciąż brak odpowiedzi.

Otworzyła sama drzwi i zobaczyła Robina z słuchawkami na głowie z zamkniętymi oczami opierającego się o łóżko, na którym była pobrudzona lekko kołdra czerwoną cieczą.

Brunet miał na sobie tylko biała koszulkę na ramiączka i dżinsy.
Oraz bandaże, które sięgały z ramion po same palce u jego dłoni.

Diana przeraziła się lekko na ten widok.
Co poszło źle?

- Robin?

Okularnik zdjął odruchowo słuchawki z głowy i spojrzał się na Dianę stojącą w drzwiach pokoju.

Uśmiechnął się do niej promiennie i wyłączył muzykę wstając z podłogi.

- Hey, Dadza - pomachał do niej i rozłożył ramiona, jakby chciał się do niej przytulić.

Dianie natychmiast na twarzy pojawił się ciepły uśmiech i również rozłożyła ręce, aby chłopak mógł się w nią wtulić. Gdy tylko Robin się do niej zbliżył, poczuła zapach krwi, alkoholu i papierosów. Jaki bałagan.

W głowie Robina kręciło sie jedno pytanie.
Zasłużyłem na taki przytulas?

Pff, oczywiście, że nie.

Oderwali się od siebie. Twarz bruneta była od razu poważna, jakby przed sekunda nic takiego miłego się nie działo.

Stanęli obok siebie spoglądając na pokój, okularnik zaś patrzył na twarz starszej dziewczyny.

- No cóż mogę powiedzieć..? Dobra robota, Robin - powiedziała Diana.

Chłopak wyczuł od niej sarkazm.

- Mówisz sarkastycznie? - zapytał.

- Nie - odpowiedziała i położyła dłoń na ramieniu młodszego. - Jestem z ciebie dumna.

Dziewczyna założyła rękawiczki, które leżały na półce za nią i wzięła kołdrę z łóżka, po czym wyszła z pokoju zostawiając Robina samego, zbłąkanego w swoich myślach.

Czy ja dobrze zrobiłem?

Co miałby zrobić źle? Zadać źle pytanie? Źle popełnić morderstwo? Nie był perfekcyjny w tych rzeczach, lecz znał osobę, która była.

  Ta dziewczyna leżała właśnie na swoim łóżku powstrzymując łzy, aby nie obudzić starszej siostry z snu ani swoich rodziców, którzy, było widać na kilometr, nie przepadają za sobą.

Eli miała dosyć. Tego domu. Siostry. Alex. Szkoły. Siebie. Tego, że nie może się zobaczyć się z osobami, które kocha.

Bardzo chciała sobie coś zrobić. Wziąć coś ostrego, przejechać sobie tym po ręce i patrzeć jak krew spływa z jej skóry. Obiecała jednak sobie, że nie weźmie już nigdy więcej żyletki czy innego gówna do samookaleczenia się.
Zamiast tego - rysowała sobie po dłoniach. Zaproponował jej to Robin, jakiś czas temu na ich 'rodzinnym' chacie.

Chcę się zabić.

Ach, tak, można chcieć, ale nie zawsze da się to zrobić, chociażby z powodu własnego lęku przed śmiercią.
Czy Eli się bała śmierci? Trochę?

Zamknij się. Przestań. Daj mi spać.

Dla Eli sen to coś w rodzaju ucieczki od rzeczywistości. Mogła w snach doświadczasz różne rzeczy, których nie doświadczy w swoim prawdziwym życiu.

A co z Dianą? Kochasz ją?

To tylko zauroczenie! Da się z tego wyleczyć.

Nie da się. Wszyscy o tym wiemy. Może to potrwać lata, miesiące.

Eli czuła powoli, że traci uczucia do Diany, ale często jej wracały, zwłaszcza kiedy się z nią widziała lub chociażby tylko pisała na chacie.

Dlaczego nie mogę mieć normalnego życia?

[ Nie da się :) ]

Utknęła w jakimś kółku.

Bez końca kręcenia się. Żadnych prostych linii, skrętów, aby zboczyć z drogi, którą sama sobie wybrała.

Dlaczego to tak boli?

Jęknęła pod nosem i przyłożyła się na prawe ramię, aby zobaczyć swoją siostrę leżącą na drugim łóżku, obok niej.

Obydwie nie zasłużyły na takie życia.

Żadne z nich nie zasłużyło na takie życie. W ciągłym strachu, stresie, braku prawdziwej miłości.

Olivia zakłada maskę za każdym razem, gdy jej matka jest pijana wraz z ojcem.
Eli powstrzymuje się przed płaczem podczas sprzątania stołu po ich rodzicach.
Robin nie wie co z nim będzie w przyszłości.
Diana się zmienia na wiele gorsze, a jedyne co ja utrzymuje przed popadnięciem w większe dno, jest jej rodzinka.

Czy oni zasłużyli na takie życia?

We're just a kidsWhere stories live. Discover now