31. ,,Zemsta"

20 2 8
                                    

Eli serfując po internecie myślała o tym, aby wrócić do swojego domu. Chociaż zobaczyć czy będą ją lepiej traktować po tym nie wracaniu. Jeśli będzie jej nawet dobrze to prawdopodobnie zostanie (plus był taki, że mogła swobodnie wychodzić do miasta). Jeśli jednak nic się nie zmieni i będzie musiała sprzątać butelki piwa po rodzicach to znów ucieknie i wróci do domku w lesie.
Czasami się też zastanawiała skąd Diana wzięła taki domek w środku lasu z prądem.

Była godzina dwudziesta pierwsza trzydzieści siedem, osiemnasty lipca. Diana odjechała niecałą godzinę temu zostawiając Eli i Robina samych w domu. Blondynka pisała swoją książkę - bardziej się starała - a jej młodszy brat siedział w pokoju z słuchawkami na głowie. Obydwoje zachowywali się jakby każde z nich było same w budynku, czego Robin szczerze nie lubił.

Wstał więc z łóżka zdejmując słuchawki na szyję i poszedł do siostry, która leżała na kanapie popijając colę. Młodszy westchnął i zrzucił nogi starszej z kanapy, i sam usiadł na ich miejsce.

Eli kompletnie spadła z mebla i leżała na podłodze, a na jej twarzy malowało się trochę złości. Robin zaś patrzył się na nią z góry śmiejąc się.

- Co jest kurwa?! - krzyknęła co spowodowało jeszcze większy napad śmiechu u wyższego. Wstała z podłogi i usiadła z powrotem na kanapę. - Robin!

- Co? - zapytał próbując przybrać powagę.

- Zwaliłeś mnie z łóżka! - zawołała uderzając ręką o oparcie.

- Co ty nie powiesz? A po drugie; to jest kanapa - odparł sarkastycznie, co trochę zirytowało Eli. Robin odrobinę przypominał jej Olivię. - No dobrze, przepraszam. Nie obrażaj się, proszę.

- W porządku, ale mogłeś, kurwa, powiedzieć, że chcesz usiąść - odparła i napiła się coli.

- Język - odpowiedział z uśmiechem na twarzy i przytulił kolana do siebie pod brodę.

- Co ty? W BadBoyHalo się bawisz? - spytała myśląc o jednym z lepszych youtuberów, który na żadnym swoim filmie nie przeklnął.

- A ty w Tommy'ego? Dosłownie, masz blond włosy, niebieskie oczy, bluźnisz w cholerę i pijesz colę.

- Czy to coś złego?

- Ha! Absolutnie!

***

Diana siedziała w swoim pokoju słuchając tego jak jej własna rodzina ją obgaduje, gdy dziewczyna ma otwarte drzwi na oścież.

,,Ona za mało je"

,,Ona coś ukrywa przed nami. Wychodzi wieczorami i wraca przed dwudziestą drugą"

,,Powinna się uczyć, a nie latać za niewiadomo kim"

,,Jak będzie więcej pracować na farmie to nie będzie uciekać"

Co kurwa? Pomyślała Diana słuchając tych wszystkich obelg w jej stronę. Chciała uciec z tego domu i nie wrócić.

Nie tylko tego chciała. Wiedziała, że jak ucieknie to będą ją szukać.

Co gdyby tak zabić wszystkich? Całą rodzinę.

To był pochopny pomysł.
Ale... trzeba czasami przełamać swoje granice, aby dojść do celu, prawda?

Wstała z łóżka i wyszła z pokoju. Cała rodzina spojrzała się na nią na początku normalnie sprawdzając kto wreszcie wyszedł z swojej dziupli, a potem z lekkim stresem.

Diana uśmiechnęła się pod nosem chcąc się śmiać z ich własnej głupoty.
To co wcześniej powiedzieli to nie powtórzą tego.

- Nie powtórzycie tego co mówiliście? - zapytała czego nie zamierzała.

- Jak ty się do nas odzywasz, dziecko? - odezwał się do niej pierwszy ojciec. No oczywiście, ledwie co ona powie jest brane za buntowniczość. To była prawda.

- Ja się tylko pytam czy byście mogli powtórzyć to mówiliście o mnie. - Nikt jej nie odpowiedział. Nawet babka w tej sytuacji się nie odezwała, tylko siedziała zestresowana czekając aż jej syn coś zrobi. - Nie powtórzycie mi tego prosto w oczy? Nie musicie, słyszałam wszystko.

Wróciła do swojego pokoju dumna z siebie, a jednocześnie czując się złą osobą. Postawiła się rodzinie.

Usiadła do telefonu i weszła w notatki. Miała teraz dwa plany; zabić całą rodzinę, prócz matki oraz uciec z domu.

Czy były to dobre pomysły? Dla niej tak. Zemsta była wyjątkowo dla niej dobra. Niech się każdy zemści. To najlepsze do zrobienia!

Wcześniej też myślała o tym, aby zabić swoją rodzinę, ale nigdy nie myślała, że zrobi to naprawdę. Teraz nadszedł na to czas. Dobry czy zły, nie miało to żadnego znaczenia. Teraz liczyła się tylko zemsta.

Weszła również na ,,Tram 3 kurwa".

Timy_ [21.58]
Nie wytrzymam zaraz z tymi ludźmi.
Zabiję ich po prostu.
Uduszę siostrę poduszką.

RobinHood [22.00]
Myślałem, że wymyślisz coś kreatywniejszego, Dadza

Timy_
Nie będzie się drzeć

RobinHood
Wsm, prawda
A co z babką, ojcem?

Timy_
Nie wiem, ale w mojej wyonrazni martwi

RobinHood
Alr
Kiedy chcesz to zrobić?

Timy_
Nie wiem, kurwa, ale jak najszybciej

RobinHood
Langauge

Timy_
W bbh się zamieniasz?

RobinHood
Jak widać :D

Timy_
Widać

RobinHood
Yep

Timy_
Tak

We're just a kidsDove le storie prendono vita. Scoprilo ora