~1~

5.4K 409 479
                                    

Szybkim korkiem podążałem do szkoły.

Jeszcze brakowało, że bym się spóźnił. Na Fizykę. Boże.

Poczułem jak czyjeś drobne ciałko się ode mnie odbija. Spojrzałem w dół. Marinette. Była chyba tak samo spóźniona jak ja. A przez swoją nieuwagę wleciała we mnie i wpadła w kałużę. Podałem jej rękę.

- Cześć Marinette.

- Em. ugh.. H-hej A-adrie-en. Dzię-eee-kuję. - dziewczyna podniosła się i pobiegła do szkoły.

Co mi zostało?

Pobiegłem za nią.

Wszedłem do klasy równo z dzwonkiem. Wyrobiłem się. Przybiłem z Nino żółwika. Dalej była tylko nudna lekcja z nudną nauczycielką. Stracone czterdzieści pięć minut mojego życia. Dlaczego? Czemu wszyscy musimy chodzić do tej szkoły? Po co zdobywać nam cenną wiedzę, skoro ona i tak nam się nie przyda. Zabiorę do grobu tą swoją mądrość. Powinniśmy się kształcić w jakiś dziedzinach, które nas interesują. Które pomogą nam otrzymać nasz wymarzony zawód. Bez sensu..

Zadzwonił dzwonek - wybawiciel Nas wszystkich.. Dziękuję!

- Jak tam Stary? Żyjesz? - spytał Nino.

- Nie denerwuj mnie. - wyszliśmy na korytarz.

- Co się dzieje?

- Ciągle coś nowego mi dodają! Dzisiaj ojciec sobie wymyślił, że zapisze mnie na balet! Ty myślisz, że jak ja w tutu będę wyglądać?!

- Seksownie... - trzepnąłem go w ramię, a ten się zaśmiał.

- Tsa.. Muszę mieć partnerkę. Nadasz się idealnie. - prychnąłem.

- Słyszałam, że ktoś mnie wołał! - krzyknęła Chloe. Blondynka, która przyczepiła się do mnie jak rzep do psiego ogona...

- Nikt Cię nie wołał.. - przekręciłem oczami i zawróciłem. Dziewczyna zaczęła iść tyłem przede mną.

- Adrieeeeenku..

- Nie nazywaj mnie tak. Znajdź sobie kogoś.. Ivan? Nathaniel? Max? Ktokolwiek?

- Ale my jesteśmy sobie przeznaczeni!

- Nie! Mówię zjeżdżaj! - jeszcze ona będzie mnie dziś dołować...

- I tak wiem, że mnie kochasz! - krzyknęła i wpadła na granatowowłosą. Marinette. Dziewczyny upadły. Mari na podłogę odbijając się od ściany, a Chloe leżała obok. - I jak ty chodzisz?!

- Zamknij się Chloe! To ty na nią wpadłaś! - krzyknąłem i pomogłem wstać obolałej dziewczynie. - Nic Ci nie jest, Marinette?

- N-nie.. Dzięki.. - powiedziała i uciekła speszona.

Czemu ona tak się zachowuje?

***

No i hey! :D

Tak jak mówiłam rozdziały będą naprawdę krótkie. Chce w nich umieścić jak najwięcej informacji, ale też żeby nie namotać (bo ja to potrafię) ;-;

Podjęłam decyzje, że będę wstawiać rozdział co 5 gwiazdek :P

Więc wszystko zależy od Was ;D

Dziękuję za wszystko, kooooocham <3 Zostawcie po sobie ślad :*

Sashy ;3

✖  Bye, Bye.. Little Butterfly // Miraculous //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz