~2~

4.6K 384 275
                                    

Dzwonek.

Koniec szkoły, koniec tej męczarni.

A jednak jest mi smutno, że muszę opuścić ten budynek.

Wychodząc pożegnałem się z moim przyjacielem. Pod szkołą czekała już na mnie biała limuzyna. Obok niej stało podobne auto tylko czarne. Limuzyna Chloe.

Przede mną szły razem Alya i Marinette. Zawzięcie dyskutowały o czymś na temat Biedronki. Uśmiechnąłem się niewidocznie. Moja Pani.

- Mówię Ci ona jest dziewczyną z naszej klasy! - krzyknęła podekscytowana Alya.

- Jesteś pewna? - zapytała granatowowłosa.

- Tak! Mam wszystkie potrzebne dowody! Mówię Ci ona jest kimś kogo znam!

Kiedy brunetka wypowiedziała te słowa, jej przyjaciółka potknęła się i przeturlała przez schody. Rozszerzyłem oczy. Ona ma dzisiaj jakiś pechowy dzień?

- Marinette! Nic Ci nie jest?! - zbiegła do niej Alya. Zrobiłem to samo.

- Wszystko okey? - spytałem widząc jak ma na łokciu zadrapanie, z którego wydobywa się krew.

- Boli.. - jęknęła.

Zabrałem dziewczynę na ręce.

- Adrien co ty robisz? - spytała zszokowana brunetka.

- Lecę do pielęgniarki! - odkrzyknąłem jej.

Wbiegłem z powrotem do szkoły. 

*

- Musisz być ostrożniejsza Mari. Przeciętnie trafiasz do mnie trzy razy na tydzień! Jesteś chyba jedyną uczennicą, która uwielbia tu przebywać. - zaśmiała się pielęgniarka nawijając dziewczynie bandaż. - Masz szczęście, że posiadasz takich przyjaciół jak on. A ten chłopak to skarb.

Powiedziała, a ja machnąłem ręką.

- To nic takiego. - zaśmiałem się.

Kobieta skończyła nawijać bandaż. Uśmiechnęła się do Marinette.

- Teraz tak szybko do mnie nie trafisz.

- Mam taką nadzieję. - szepnęła nieśmiało z uśmiechem.

Jest w tej dziewczynie coś interesującego. Jest nieśmiała w towarzystwie dorosłych, nieznajomych i mnie. Za to przy Alya'i, przyjaciołach i dla starszych ta dziewczyna tryska energią..

Pożegnaliśmy się z Panią pielęgniarką. Otworzyłem jej drzwi na co cicho mi podziękowała. Przed gabinetem stała przyjaciółka dziewczyny.

- Boże Mari! Niedługo Cię na OIOM idiotko wyślą! - krzyknęła na nią.

- Dramatyzujesz. - zaśmiała się granatowowłosa. - Widzisz, że nic mi nie jest.

- Dzięki Adrien. - powiedziała bo mnie brunetka.

- Nie ma za co. - uśmiechnąłem się. - Ja będę już leciał. Czekają na mnie...

Pomachałem im i udałem się do swojej limuzyny.

******

Hey!

No i 2 rozdziałek :P

Pamiętajcie, że co 5 gwiazdek nowy rozdział xD

Dziękuję Wam za wszystko.. :D

Zostawcie po sobie ślad :333 

Sashy ;3

✖  Bye, Bye.. Little Butterfly // Miraculous //Where stories live. Discover now