~22~

3.1K 309 129
                                    

Siedziałem w domu już po sesji zdjęciowej.

Męczarnie.

Uwierzcie. NIE. CHCECIE. BYĆ. MODELAMI!

Musiałem poprosić Nathalie by zrobiła mi kawę. Mam masę lekcji na nadrobienia. A coś kopa dać mi musi...

- Adrien...  Etyka? - Plagg latał wokół mnie co chwila patrząc co piszę w swoim zeszycie.

- Tak.. Uważaj, bo Natha..

- Adrien, Twoja kawa. - o wilku mowa. Asystentka postawiła kawę na biurku i wyszła z mojego pokoju. Wziąłem łyk ciepłego napoju.

- Co to kawa? - Kwami zaczęło chodzić po brzegach kubka jak po równoważni.

- Tak napój, który dałby Ci niezłego kopa w dupę na Twój mały organizm. Pobudza.

- Czyli, on może pobudzić Ciebie, tak jak mnie Camembert?

- Coś w tym stylu.

Powiedziałem i skupiłem się na moim cudownym, koślawym pismem. Boże.. Kto zadaje zadanie domowe z etyki? Wyciągnąłem rękę po kubek. Nie mogąc go złapać spojrzałem w kierunku, gdzie znajdował się przedmiot. Znajdował się. Tylko lewitował wraz... z Plagg'iem?!

- PLAGG! WYŻŁOPAŁEŚ MI CAŁĄ KAWĘ?! - krzyknąłem. Stworzonko opuściło kubek na biurko. Jego oczy były bardziej zielone i wielkie. Dygotał.

- Aaaaaaaaaaaadrien! TO JEST MEGA! - błagam to głupi sen... To się nie dzieje naprawdę... 

- Plagg co z Tobą?

- Czuję się taki.. POBUDZONY! - krzyknął i zaczął latać po pokoju.

- Ciszej! Usłyszy Cię ktoś jeszcze! - zacząłem biegać za nim.

- Jestem taki pobudzony! Energia! TAK! ADRIEN JAK JA LATAM?! JESTEM KOTEM! KWAMI KOTEM! Aaaa!

- Przymknij się! Ktoś Cię usłyszy!

- Zwołuj swoją Biedronkę i Tikki! WSZYSCY OD DZISIAJ WYZNAJEMY PLAGGICYZM! WYZNAWCY ŚWIĘTEGO CAMEMBERTA ŁĄCZMY SIĘ!

- PLAGG! ZAMKNIJ SIĘ DEBILU! 

Kwami zaczęło latać jak opętane. A przy tym krzyczał jak nawiedzony. Nigdy więcej nie pozwolę mu wypić kawy! Mógłbym przemienić się w Chata Noira. Ale... Mam pewne obawy co do tego. Skoro Plagg jest taki.. To jakby oddziaływał na mnie? Cholera.

- I Believe I Can Fly! I Belieeeee... - Kotek ze swojej nieuwagi wleciał w wielką szybę. Gratuluje idioto.

- Ohh Plagg.. - przejechałem sobie ręką po twarzy. Podniosłem Kwami z podłogi i położyłem go na moim łóżku.

- Seeeerek... - zaczął mówił przez sen.

- Odcinam Ci zapas Camemberta.

Szepnąłem do siebie.

Etyko. Witamy z powrotem.

***

Hey!

Nowy rozdział :P

Jak się podoba Plaggicyzm? xD  (Mózg roz..walony)

Zostawcie po sobie ślad :3 Dziękuję :D

Podwyższamy stawkę? 10 gwiazdek?

Po 10 🌟 będzie nowy rozdział :D

Wierzę w Was :3

Sashy ;3

✖  Bye, Bye.. Little Butterfly // Miraculous //Where stories live. Discover now