Jako Chat Noir stałem przed super złoczyńcą. Była to Czarna postać. Mężczyzna.
Był ubrany w czarne, poniszczone szmaty, kazał siebie nazywać Śmiercią. Oczu praktycznie nie miał, a gdy zaczynał się śmiać można było zobaczyć kły. Na plecach miał ostrą kosę. Władco Ciem. Naprawdę? Jak nie Koszmar to Śmierć?!
- Oddaj mi swoje Miraculum! Albo wszystkich mieszkańców Paryża czeka śmierć! - krzyknął do mnie.
- Najpierw musisz pokonać mnie. A ja mam dziewięć żyć! - pokazałem mu język.
- Nie igraj ze mną! - krzyknął i zamachnął się swoją kosą. Trafiłby we mnie gdyby nie przeszkodziło mu w tym jo-jo.
- Przyda się pomoc? - zapytała Biedronka.
- Liczyłem, że przyjdziesz My Lady.
- Oddajcie mi swoje Miracula, albo wszystkich spotka śmierć!
- Wyluzuj w podziemiach się ludzie skończyli? zapytałem.
- Wszyscy zobaczycie mój gniew! - powiedział i uniósł się. Zaczął lecieć w stronę Wieży Eiffla.
- Kocie za nim! - krzyknęła dziewczyna i zaczepiła swoje jo-jo o lampę. Wybiłem się swoim Kici Kijem i ruszyłem za nim na szczyt Wieży Eiffla.
Jedyne kogo bym obstawiał to ojca Nina. Przeżył śmierć swojego syna bardziej niż ktokolwiek inny. W końcu to był jego jedyny syn. Jakby na to spojrzeć, gdybym ja miał syna, który popełnił samobójstwo.. Zrobiłbym to samo. No chyba, że musiałbym wspierać swoją żonę..
- Kocie uważaj! - krzyknęła do mnie Biedronka i odtrąciła kosę. - Nie daje rady!
W tym samym momencie usłyszałem przerażający krzyk. Krzyk My Lady.
- Nieee!!!!!!!! - krzyknąłem. - Kotaklizm!
Rozwaliłem kosę, która znajdowała się w jej brzuchu. Wyleciała z niej Akuma. Jednak ja nie przejmowałem się złym motylem. Podniosłem jej zakrwawione ciało.
- Odezwij się proszę..
- I co zrobiłeś Czarny Kocie... - usłyszałem ochrypły głos. Podniosłem głowę. Władca Ciem.
- Czego chcesz?! Cofnij się od niej! - krzyknąłem, a po moich policzkach leciały łzy. - My Lady..
- Kocham Cię, Adrien... - szepnęła ostatnimi siłami.
- Skąd ty...?
- Od dawna wiedziałam... - szepnęła i zamknęła oczy. Jej Miraculum zapiszczało i odmieniła się. Marinette...
- Marinette.. Mari! Marinette!!! Nie! Kocham Cię! To ja Twój Adrien! Kocham Cię! - rozpłakałem się. - Nie zostawiaj mnie!
- Adrien? - szepnął Władca Ciem, a jego maska zaczęła znikać... Jak wszystko dookoła.. Przez moje łzy.
Wszystko było zamazane.
***
Hey!
Dam dam daaa a xD
Kocham zabijać ludzi 😆
Zostawcie po sobie ślad ;)
Za 15 🌟 nowy rozdział! I ostatni :'(
Sashy ;3
![](https://img.wattpad.com/cover/80758347-288-k23615.jpg)
CZYTASZ
✖ Bye, Bye.. Little Butterfly // Miraculous //
FanfictionOpowieść o Ladybug i ChatNoir. Wszystko jest opisane oczami Chat'a. Czy ja coś jeszcze czuję? Nic już nie czuję. Zero. Moje jedyne światło w tunelu dało mi kopa w dupę, zaśmiało się i uciekło. Co źle zrobiłem? Nie naprawię tego. Już za późno...