Rozdział 5

9.7K 551 54
                                    

     Mały chłopiec siedział spokojnie pod rozłorzystym drzewem, wpatrując się w słońce znikające za horyzontem. Zastanawiał się, nad pytaniem, które zadał mu nieznajomy pan. Czy chciałby mieć rodziców i brata? Zamieszkać z nimi wszystkimi jak inne, normalne dzieci z bajek i filmów? Czy byłby zdolny przystosować się do nowego życia? A może nowa rodzina traktowała by go jak zła macocha Kopciuszka? Musiał dobrze przemyśleć wszystkie opcje, by później nie żałować. Do tego nie był pewny, czy nowa rodzina dobrze przyjęła by jego przyjaciela. Ludzie zazwyczaj bali się go, co nie było dla chłopca zrozumiałe. Przecież Scarlet nikogo by nie skrzywdziła! Chyba że ten ktoś zagroził by ich dwójce, co było niemalże niemożliwe od kąd pojawiły się jego super moce.                             Rozmyślania przerwała mu wspomniana wcześniej Scar , która otarła się o jego udo i wdrapała na kolana. Malec odruchowo pogłaskał łepek zwierzęcia i zapytał.
-Jak było na polowaniu mała? Najadłaś sssię?
-Dziękuję, że pytasssz przyjacielu. To były owocne łowy, złapałam cztery myssszy i jednego ptassszka. Sssmakowały wprossst wybornie przyjacielu. Ale, ale, widzę, że masssz jakiś problem. No już, ssspowiadaj sssię cioci Scarlet.
-Wczoraj jacyś ludzie byli w domu dziecka i pytali sssię mnie, czy chciałbym być ich sssynem. Tylko że oni mają już jednego i nie wiem, czy dałbym sssobie radę z tym wszystkim. Na dodatek nie wiadomo jak by na Ciebie zareagowali, a nie chciałbym żebyś została tutaj sssama.- wyszeptał smutno czarnowłosy.
-Gdzie ty tu widzisssz problem? Zgódź sssię, possstaraj być dobrym podopiecznym tak jak ja i zabierz mnie ze sssobą po kryjomu. Wyssstarczy że zwinę się w twojej kiessszeni i nikt mnie nie zobaczy.
-

Ale wtedy bym ich okłamał. Dorośli tego nie lubią.
-To nie będzie kłamssstwo. Przecież nikt sssię nie dowie. Poza tym nie będą przecież pytać o mnie, ssskoro nie wiedzą, że issstnieje. -podpowiedziała wężyca.
     Ich rozmowę przerwała zbliżającą się do nich opiekunka, która przystanęła kilka metrów dalej.
-Chodź Harry! Musisz się spakować, wrócili ci ludzie, któży chcą Cię adoptować!-zawołała kobieta, wyciągając rękę w jego stronę.
          Chłopiec kazał cicho wężowi ukryć się w swojej kieszeni i ruszył w stronę budynku, ignorując wyciągniętą dłoń. Dotarłwszy do sypialni, którą dzielił z trzema innymi podopiecznymi domu dziecka, zebrał cały swój dobytek na łóżku. Leżały tam: dwa zestawy czystych ubrań do biegania po podwórku, jeden bardziej elegancki na dni otwarte ośrodka oraz coniedzielne wyjścia do kościoła, piżama, stary kocyk, którym był owinięty, gdy go znaleziono i kilka ręcznie przez niego robionych zabawek wraz z małą maskotką czarnego psa, pochodzącą z tego samego miejsca co koc. Wszystko wylądowało w jego plecaku, a on sam czekał aż go poproszą, by stawił się w korytarzu wyjściowym. Wsunął dłoń do kieszeni bluzy i gładził delikatnie ciało Scarlet. Był zdeterminowany, by za nic w świecie nie pozwolić tym ludziom, pozbyć się jego przyjaciółki.
-Chodź Harry. Państwo Malfoy czekają już na Ciebie.- usłyszał malec i został zaprowadzony do swoich nowych rodziców.
         Narcyza położyła dłoń na jego ramieniu i delikatnie przeczesała czarne kosmyki włosów drugą ręką. Kucnęła, po czym przytuliła czarnowłosego do siebie, a po kilku minutach podniosła go i skierowała w kierunku wyjścia, rzucając słowa pożegnała do dwóch kobiet z domu dziecka. Lucjusz podążył cicho za nimi. Skierowali się do ślepej uliczki i po rozejrzeniu się , czy nikt ich nie widzi, teleportowali się w znane tylko sobie miejsce.
        Harry który poczuł jakby coś go mocno ściskało i ciągnęło gdzieś, pomyślał, że tak oto właśnie zaczyna się jego nowe życie. Nie wiedział, czy będzie ono lepsze, ale na pewno wniesie wiele nowości. Po chwili nastąpił głośny trzask i uliczka z powrotem opustoszała.
___________________
W mediach moje wyobrażenie Scarlet.  Osobiście nie znoszę węży,  ale do Harry'ego wydają mi się one pasować. Po co marnować jego umiejętność wężomowy? Mam nadzieję, że rozdział się wam spodoba i będziecie czekać na następny,  który planuje dodać za około tydzień.  Do napisania moi drodzy czytelnicy. 😊

Nie ma to jak być Malfoy'em.Место, где живут истории. Откройте их для себя