Rozdział 35

4.7K 317 25
                                    

         Harry uśmiechnął się do swojej przyjaciółki i ruszył w jej kierunku, ale w tym samym momencie Syriusz zauwarzył, gdzie spogląda czarnowłosy.

-Stój spokojnie dzieciaku, ani drgnij! - wykrzyknął przerażony mężczyzna.

             Wszyscy w pomieszczeniu przenieśli swoje spojrzenia na chłopca, a ten zastygł w miejscu i nie wiedział co się dzieje.

-Spokojnie Syriuszu, wąż nic nie zrobi Harry'emu, to jego chowaniec, ma ją jeszcze z czasów sierocińca. -próbowała uspokoić sytuację Narcyza.

-Pozwalacie dziecku mieć za zwierzątko jadowitego gada? Nawet ja nie jestem aż tak nieodpowiedzialny.

-Scarlet na polecenie naszego syna, uratowała chłopców przed śmierciożercą, który wdarł się na teren naszej posiadłości w Wiltshire. Gdyby nie ona, ten sk*syn zamordował by obu w imię zemsty za zdradzenie Czarnego Pana. Bez bezpośredniego polecenia ze strony Harry'ego, nie zaatakuje nikogo. -powiedział Lucjusz z kamienną maską na twarzy.

-Chcesz powiedzieć, że chłopiec jest wężousty? Przecież nie ma już żadnego potomka Slytherina , który posiadałby tą umiejętność. Chyba, że Riddle postarał się o potomka i nikt o tym nie wie.

-To nie jest syn Voldemorta. Z tego co wiemy, to nie ma on spadkobiercy. Nie jesteśmy pewni skąd Harry posiada dar mowy z wężami, skoro James Potter i Lilly Evans nie mieli nikogo z tej linii w drzewie genealogicznym.- sprostował pan domu ponuro.

-Co mają do tego Rogacz i jego żona?

-To, drogi ojcze chrzestny, że gdyby nie oni, to nie było by mnie na tym świecie. - wtrącił szybko czarnowłosy nastolatek, gładząc delikatnie ciało wężycy.

          W tym momencie dorośli Malfoy'owie streścili mężczyźnie wszystkie wydarzenia, mające miejsce od pojawienia się w ich życiu Harry'ego, do chwili obecnej. Black był wstrząśnięty i zdezorientowany, a w jego głębi szalała z trudem powstrzymywana furia, przeznaczona dla wszystkich, którzy kiedykolwiek skrzywdzili jego chrześniaka. Najbardziej jednak był wściekły na Albusa Dumbledore'a, człowieka, który uważany jest za ikonę świętości i męstwa przez większość czarodziejów w magicznej społeczności, a zostawił niewinne dziecko pod opiekę potworom. Oczywiście nie chodziło o obecnych opiekunów chłopca.

          Syriusz przysiągł sobie w duchu, że zemści się za wszystko co spotkało syna jego przyjaciół. Teraz musiał jednak dojść do siebie, po prawie dziesięciu latach spędzonych w Azkabanie. Gdyby nie był animagiem, prawdopodobnie oszalał by, jak jego kuzynka Bellatrix i reszta więźniów. Chociaż ta kobieta zawsze była jakaś dziwna, a używanie czarnej magii i podążanie za szaleńcem tylko wszystko pogorszyło.

-----------
W mediach Syriusz Black. Prawdopodobnie wygląda za młodo, ale jakoś wolę taki jego wygląd. Oczywiście tak będzie wyglądał jak już do siebie jako-tako dojdzie.  Wybaczcie za tak dużą przerwę,  ale wena jest złośliwa, a nie chciałam pisać czegoś byle było. Nasza rodzinka się powiększa o kolejnego członka w zespole, a to jeszcze nie koniec niespodzianek.  Do następnego i  trzymajcie się ciepło.😉😘

Nie ma to jak być Malfoy'em.Where stories live. Discover now