Harry uśmiechnął się do swojej przyjaciółki i ruszył w jej kierunku, ale w tym samym momencie Syriusz zauwarzył, gdzie spogląda czarnowłosy.
-Stój spokojnie dzieciaku, ani drgnij! - wykrzyknął przerażony mężczyzna.
Wszyscy w pomieszczeniu przenieśli swoje spojrzenia na chłopca, a ten zastygł w miejscu i nie wiedział co się dzieje.
-Spokojnie Syriuszu, wąż nic nie zrobi Harry'emu, to jego chowaniec, ma ją jeszcze z czasów sierocińca. -próbowała uspokoić sytuację Narcyza.
-Pozwalacie dziecku mieć za zwierzątko jadowitego gada? Nawet ja nie jestem aż tak nieodpowiedzialny.
-Scarlet na polecenie naszego syna, uratowała chłopców przed śmierciożercą, który wdarł się na teren naszej posiadłości w Wiltshire. Gdyby nie ona, ten sk*syn zamordował by obu w imię zemsty za zdradzenie Czarnego Pana. Bez bezpośredniego polecenia ze strony Harry'ego, nie zaatakuje nikogo. -powiedział Lucjusz z kamienną maską na twarzy.
-Chcesz powiedzieć, że chłopiec jest wężousty? Przecież nie ma już żadnego potomka Slytherina , który posiadałby tą umiejętność. Chyba, że Riddle postarał się o potomka i nikt o tym nie wie.
-To nie jest syn Voldemorta. Z tego co wiemy, to nie ma on spadkobiercy. Nie jesteśmy pewni skąd Harry posiada dar mowy z wężami, skoro James Potter i Lilly Evans nie mieli nikogo z tej linii w drzewie genealogicznym.- sprostował pan domu ponuro.
-Co mają do tego Rogacz i jego żona?
-To, drogi ojcze chrzestny, że gdyby nie oni, to nie było by mnie na tym świecie. - wtrącił szybko czarnowłosy nastolatek, gładząc delikatnie ciało wężycy.
W tym momencie dorośli Malfoy'owie streścili mężczyźnie wszystkie wydarzenia, mające miejsce od pojawienia się w ich życiu Harry'ego, do chwili obecnej. Black był wstrząśnięty i zdezorientowany, a w jego głębi szalała z trudem powstrzymywana furia, przeznaczona dla wszystkich, którzy kiedykolwiek skrzywdzili jego chrześniaka. Najbardziej jednak był wściekły na Albusa Dumbledore'a, człowieka, który uważany jest za ikonę świętości i męstwa przez większość czarodziejów w magicznej społeczności, a zostawił niewinne dziecko pod opiekę potworom. Oczywiście nie chodziło o obecnych opiekunów chłopca.
Syriusz przysiągł sobie w duchu, że zemści się za wszystko co spotkało syna jego przyjaciół. Teraz musiał jednak dojść do siebie, po prawie dziesięciu latach spędzonych w Azkabanie. Gdyby nie był animagiem, prawdopodobnie oszalał by, jak jego kuzynka Bellatrix i reszta więźniów. Chociaż ta kobieta zawsze była jakaś dziwna, a używanie czarnej magii i podążanie za szaleńcem tylko wszystko pogorszyło.
-----------
W mediach Syriusz Black. Prawdopodobnie wygląda za młodo, ale jakoś wolę taki jego wygląd. Oczywiście tak będzie wyglądał jak już do siebie jako-tako dojdzie. Wybaczcie za tak dużą przerwę, ale wena jest złośliwa, a nie chciałam pisać czegoś byle było. Nasza rodzinka się powiększa o kolejnego członka w zespole, a to jeszcze nie koniec niespodzianek. Do następnego i trzymajcie się ciepło.😉😘
![](https://img.wattpad.com/cover/137521598-288-k319107.jpg)
YOU ARE READING
Nie ma to jak być Malfoy'em.
FanfictionHarry trafia do domu dziecka. Nikt nie wie jak chłopiec ma na nazwisko, ponieważ na kartce którą miał przy sobie, kiedy go znaleziono na progu domu dziecka, napisane było tylko jego imię. Czy ktoś go adoptuje i stworzy dla niego dobry dom? Czy...